
Pojedynek JKH GKS-u Jastrzębie z KH Energą Toruń miał zdecydowanego faworyta już przed rozpoczęciem meczu, ale chyba nawet najbardziej optymistyczni sympatycy JKH nie spodziewali się takiego wyniku na Jastorze. Pierwsza tercja tego pojedynku nie zapowiadała tego co stało się później, ba! to hokeiści z Torunia mieli więcej dogodnych okazji na otworzenie wyniku. Żadnej z nich jednak nie wykorzystali i na przerwę po pierwszej tercji zjeżdżali z bezbramkowym remisem. Druga tercja przyniosła prawdziwe trzęsienie ziemi wśród toruńskich kibiców. Jastrzębianie w ciągu pierwszych niespełna 14. minut tej tercji zdobyli .. 7 bramek! To rzadko spotykane na lodowych taflach wydarzenie. W ostatniej części gry gospodarze zdobyli jeszcze 3 bramki dobijając do granicy 10 bramek.
Szalony przebieg miała końcówka spotkania w Krakowie - miejscowa Comach Cracovia grała z PZU Podhalem Nowy Targ. Górale już po pierwszej tercji prowadzili 3:0 i kontrolowali wynik przebieg meczu. W drugiej tercji obie ekipy trafiły po razie i przed ostatnią częścią gry wydawało się, że wszystko jest już rozstrzygnięte. W 57. minucie kontaktową bramkę dla Pasów zdobył Marek Spacek, chwilę później Rudolf Rohaczek postanowił zagrać va-bank i wycofał bramkarza. To nie przyniosło zamierzonego efektu bo po zaledwie 11. sekundach bramkę dla Podhala zdobył Filip Wielkiewicz. Krakowianie odpowiedzieli trafieniem Sebastiana Brynkusa i ponownie zdjęli bramkarza - tym razem przyjezdni potrzebowali 18. sekund aby to wykorzystać a autorem bramki był Damian Tomasik. Ostatecznie Podhale wygrało pod Wawelem 6:3.
Ciekawe widowisko obejrzeli kibice na Stadionie Zimowym w Tychach. Miejscowy GKS podejmował Marma Ciarko STS Sanok. Goście mimo, że nie mają już szans na awans do fazy Play-Off w ostatnich tygodniach grają.. co raz lepiej. Nie inaczej było w piątkowy wieczór. Postawili gospodarzom trudne warunki, jednak już po pierwszej tercji przegrywali 2:1. Tyszanie wypunktowali rywala w tercji drugiej, najpierw w 22. minucie na 3:1 podwyższył Mateusz Gościński a następnie w 30. minucie w ciągu zaledwie 26. sekund dublet skompletował Christian Mroczkowski. Chwilę wcześniej kibice obejrzeli pojedynek pięściarski pomiędzy Bartoszem Ciurą i Ondrejem Rybnikarem, obaj zostali przedwcześnie odesłani pod prysznic przez sędziów. W trzeciej tercji sanoczanie złapali jeszcze kontatkt po bramce w przewadze Marka Viitanena, w końcówce do pustej sanockiej bramki trafił Szymon Marzec.
Re-Plast Unia Oświęcim pokonała na własnym lodowisku Zagłębie Sosnowiec 5:1. Gospodarze od początku do końca kontrolowali przebieg tego spotkania nie dając gościom zbyt często dojść do głosu. Dubletami po stronie Unii popisali się Kalle Valtola i Andryi Denyskin, honorowe trafienie dla Zagłębia na swoim koncie zapisał Niklas Salo.