Był to już przedostatni dzień Mistrzostw Świata dywizji IIA juniorów do lat 18. Rozpoczął się on od spotkania juniorów z Rumunii i Wielkiej Brytanii. Był to pojedynek o trzecie miejsce przed ostatnim dniem zmagań. Brytyjczycy, mający przed tym meczem sześć punktów mierzyli się z Rumunami, którzy do tej pory wygrali tylko raz. Od początku więcej zamieszania na lodzie sosnowieckiego Stadionu Zimowego robili zawodnicy z Wysp Brytyjskich, którzy częściej zagrażali bramce rywali. Zasłużenie zatem Brytyjczycy prowadzili po 20 minutach gry 3:1. W drugiej części spotkania reprezentanci Wielkiej Brytanii dołożyli kolejne dwie bramki, a w końcowych 20 minutach czterokrotnie znajdowali drogę do rumuńskiej bramki. Ostatecznie pokonali oni swoich sobotnich rywali aż 9:2. Po dwie bramki zdobywali Jordan O’Brien, Brynley Capps i Jack Clarke.
W drugim spotkaniu oglądaliśmy pojedynek wewnątrz-bałkański, w którym naprzeciw siebie stanęli hokeiści Serbii i Chorwacji. Ci drudzy błyskawicznie objęli prowadzenie, zdobywając gola już po 22 sekundach gry w tym meczu (najszybciej jak dotąd zdobyta bramka w tym turnieju). Serbom udało się jednak doprowadzić do wyrównania, dzięki bramce Slavena Pecerica z 7. minuty spotkania. Po 40 minutach gry w meczu, którego stawką było utrzymanie w dywizji IIA, prowadzili Chorwaci, którzy prowadzenie objęli w 32. minucie. Swojej przewagi nie oddali oni już do końcowej sekundy meczu, wygrywając ostatecznie 4:1.
Ostatni mecz tego dnia był pojedynkiem, którego stawką był awans do dywizji IB. Polacy zmierzyli się w nim z Holendrami i pewnie pokonali rywali 3:0 po golach Kacpra Prokopiaka, Jakuba Skrzypskiego i Tymoteusza Petrażyckiego. Na szczególną uwagę zasługuje duża dysproporcja w strzałach na korzyść biało-czerwonych. Prowadzeni przez Andreja Gusova zawodnicy oddali aż 55 celnych strzałów, przy zaledwie 14 próbach Holendrów.