Spektakularna próba generalna
  Added 6 months ago   Skomentuj
Borys Kymona fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Zawodnicy czeskiej Poruby dotrzymywali tempa tyszanom wyłącznie w pierwszej tercji, potem mecz stał się zdecydowanie jednostronny. Ze świetnej strony pokazał się Alan Łyszczarczyk, zdobywając hat-tricka i notując asystę.

Pierwsze minuty meczu tempo było dalekie od „sparingowego”. Obydwa zespoły dość sprawnie przemieszczały się z krążkiem do tercji przeciwników i pokazywały, że są już gotowe grać na pełnej intensywności. Już w 4 minucie jako pierwsi groźną sytuację mieli tyszanie. W podbramkowym zmieszaniu Matias Lehtonen oddał strzał na wprost bramki, z którym bez problemu poradził sobie Ondrej Blaha. 3 minuty później kolejną składną akcję przeprowadził pierwszy atak gospodarzy, jednak Rasmus Hejlanko uderzając z bliska niewiele się pomylił. W 10 minucie, podczas gry w przewadze zawodnicy zza naszej południowej granicy kilkukrotnie zagrozili tyskiej bramce. Aaron Berisha dwukrotnie oddawał groźne uderzenia z lewego bulika, jednak Tomas Fucik najpierw zamroził gumę, by chwilę później po interwencji parkanem wybić go na siatkę okalającą tafle. Grając już w pełnych składach, zawodnicy Poruby ani myśleli wynosić się z tercji tyszan i już chwilę później było 0:1. Po podaniu Michala Vachovca mocny strzał z niebieskiej linii oddał Tomas Voracek nie dając szans Fucikowi. Nie minęło 25 sekund i mieliśmy remis. Alan Łyszczarczyk znalazł się w odpowiednim miejscu i pewnym strzałem pokonał golkipera gości. Nie minęła chwila, a Ondrej Sedivy próbował pokonać dawnego kolegę z zespołu, jednak to „Fuczas” wyszedł z tej sytuacji z tarczą. Gdy zegar wskazywał równo 15. minutę dobry strzał oddał Adam Sedlak, jednak bramkarz tyszan poradził sobie z nim interweniując w dość niecodzienny sposób.


Od początku drugich dwudziestu minut to tyszanie agresywniej ruszyli na rywala. Już 48 sekund od pierwszego rzucenia krążka wystarczyło, żeby trójkolorowi wyszli na prowadzenie. Bartłomiej Jeziorski dostał podanie spod bandy przed bramkę i z bliskiej odległości ze spokojem umieścił gumę w siatce. Gospodarze nie zamierzali zwalniać, bowiem po raptem trzech minutach strzelili trzeciego gola. Sytuacja bramkowa była wręcz kopią poprzedniego trafienia tylko w lustrzanym odbiciu i z innymi  zawodnikami. Dominik Paś podał przed bramkę do Alana Łyszczarczyka, który z ostrego kąta pokonał Ondreja Blahe strzałem na dalszy słupek. Chwilę później o swoje drugie trafienie w sparingu pokusił się Jeziorski, jednak dzisiejszy kapitan zespołu musiał obejść się smakiem, bo strzał wylądował w „raku” bramkarza. Na 6 minut przed przerwą z bliska swojego szczęścia spróbował Mateusz Ubowski, jednak i tym razem golkiper nie dał się zaskoczyć. Rozpoczynał się kolejny dobry fragment tyszan, ponieważ chwilę później korzystając z wykluczenia Vita Christova Dominik Paś poszukał uderzenia w okienko, jednak Blaha w piękny sposób obronił ten strzał odbijaczką. Jeden z gości postanowił złapać trafienie kontaktowe, jednak w akcji sam na sam lepiej zaprezentował się Tomas Fucik. W 40. minucie grająca w przewadze Poruba miała świetną okazję na trafienie kontaktowe, jednak stojący na wprost bramki Aaron Berisha obił poprzeczkę tyskiej bramki.


Trzecia tercja to dalsza dominacja gospodarzy, którzy zaczynali się już powoli bawic na lodzie. Pierwsze trafienie w tej tercji padło już 73 sekundy od wznowienia. Bartosz Cura pociągnął z niebieskiej linii, a po drodze gume jeszcze zbijał Daniła Larionovs. Przez następne minuty tyszanie spokojnie kontrolowali grę az do 56 minuty, gdzie po raz pierwszy w tm sezonie na tafli Stadionu Zimowego byliśmy świadkami bójki. W szranki staneli Mateusz Bryk i Michal Vachovec po rzuceniu na bqndę Marka Viitanena. Sędziowie odesłali obydwóch zawodników na kolejno dwie i cztery minuty kary. Okres przewagi bardzo szybko wykorzystał Alan Łyszczarczyk kompletując tym samym hat-tricka. Na 77 sekund przed końcową syreną rywali dobił po samotnym rajdzie Rasmus Heljanko najeżdżając na bramkę Ondreja Blahy z lewej strony tafli. Minutę później Hakub kotala ustaliłn wynik pokonując Tomasa Fucika strzałem po lodzie z bliska.


GKS Tychy – HC RT Torax Poruba 2011 6:2 (1:1, 2:0, 3:1)

0:1 Tomas Voracek – Michal Vachovec (10:38)

1:1 Alan Łyszczarczyk – Mateusz Ubowski – Olli Kaskinen (11:05)

2:1 Bartłomiej Jeziorski – Alan Łyszczarczyk (20:58)

3:1 Alan Łyszczarczyk – Dominik Paś (23:48)

4:1 Danila Larionovs – Bartosz Ciura – Viktar Turkin (41:13)

5:1 Alan Łyszczarczyk – Viktor Turkin – Dominik Paś (55:59, w przewadze)

6:1 Rasmus Heljanko (58:43)

6:2 Jakub Kotala – Ondrej Sedivy (59:42) 


Minuty karne: 6 - 6

Widzów: 999


GKS Tychy: Fucik – Viinikainen, Bryk (2); Lehtonen, Monto, Hejlanko (2) – Kaskinen, Bizacki; Łyszczarczyk, Ubowski, Paś – Ciura, Pociecha (2); Viitanen, Turkin, Gościński – Sobecki, Ahola; Larionovs, Kucharski, Jeziorski

Trener: Pekka Tirkkonen


HC RT TORAX Poruba: Blaha – Doudera, Nilsson; Herrman Roman, Kotala – Westlund (4), Sedlak; Berisha, Soustal, Razgals – Jezek, Bartko; Christov (2), Strondala – Voracek; Sedivy, Vahovec, Krenzelok

Trener: Jiri Reznar



© 2025 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by