Mocno w te spotkanie weszli gospodarze. Od pierwszej minuty rzucili się do ataków i szukali premierowego trafienia. Torunianie jednak wykazywali się mądrością w obronie a świetną dyspozycję od początku prezentował Mateusz Studziński. W 5. minucie na ławkę kar powędrował Adrian Jaworski a gospodarze stanęli przed szansą na otworzenie wyniku w trakcie gry w przewadze. W ciągu dwóch minut wypracowali jedną świetną okazję, jednak Grzegorz Pasiut pomylił się i na tablicy wyników mieliśmy ciągle bezbramkowy remis. Po obronionej przewadze do gry wrócili przyjezdni, podopieczni Juhy Nurminena co raz śmielej poczynali sobie na katowickiej tafli. W indywidualnym rajdzie pokazał się Jakub Prokurat, w ostatniej chwili sfaulował go Mateusz Bepierszcz i to goście stanęli przed okazją gry w przewadze. Torunianie od kilku sezonów nie słyną jednak z najlepszej gry w formacjach specjalnych i nie inaczej było tym razem - przez dwie minuty ani razu poważniej nie zagrozili bramce strzeżonej tego wieczoru przez Michała Kielera. W ostatnich sekundach pierwszej odsłony "GieKSiarze" złapali jeszcze jedno wykluczenie - na ławce kar wylądował Pasiut.
Drugą tercję w przewadze ponownie rozpoczęli torunianie i ponownie nie byli w stanie tego wykorzystać. Choć tym razem pod bramką Kielera przynajmniej się zakotłowało. Goście w wyrównanych już składach kontynuowali napór na bramkę Kielera a najbliżej wyrównania był Fjodorovs, który kąśliwym strzałem próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy. Katowiczanie odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób - na indywidualną kontrę zdecydował się Mateusz Michalski i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Pozostała część tej tercji upłynęła na atakach jednej i drugiej strony. W między czasie na tafli zdarzyła się dość nietypowa sytuacja - korekty wymagał sprzęt Mateusza Studzińskiego, ten poprosił o interwencję boksu, która wymagała .. zmiany bramkarza, tym samym na tafli pojawił się nominalny trzeci bramkarz KH Energii - Maksymilian Lisewski.
W trzeciej odsłonie nadal byliśmy świadkami wymiany ciosów z jednej i drugiej stronie tafli. Nie zawsze jednak przy udziale krążka. W jednej z interwencji we własnej tercji obronnej Adrian Jaworski z dużym impetem rzucił na bandę kapitana gospodarzy - Grzegorza Pasiuta. Do obrońcy gości momentalnie doskoczył Bartosz Fraszko, sytuacja nie zaogniła się jednak bardziej. Sędziowie po czwórkowej konsultacji w "półkolu" sędziowskim uznali, że nie nastąpiło przekroczenie przepisów i nakazali wznowienie gry w tercji neutralnej, co spotkało się z salwą gwizdów z katowickich trybun. W 49. minucie podrażnieni gospodarze zadali drugi cios - świetną zespołową akcję precyzyjnym strzałem wykończył Pasiut. Kilkadziesiąt sekund później Bepierszcz postanowił wziąć odwet za atak na Pasiucie, ostro traktując zawodnika gości na bandzie. W sukurs koledze ruszył Jakub Gimiński, jednak zawodnik gospodarzy nie miał ochoty na pięsciarski pojedynek. Obaj oczywiście udali się na przymusowy odpoczynek do boksu kar a dodatkowo po stronie gospodarzy zasiadł również Ben Sokay. Torunianie dostali kolejną okazję do gry w przewadze i tym razem wykorzystali ją. Kontaktowe trafienie zaliczył kapitan Stalowych Pierników - Robert Arrak. Przyjezdni uwierzyli w siebie i szturmowali bramkę Kielera, w końcówce nawet wycofując bramkarza. Ten manewr nie przyniósł jednak roztrzygnięcia a niemal równo z końcową syreną wynik strzałem do pustej bramki ustalił Bartosz Fraszko.
GKS Katowice - KH Energa Toruń 3:1 (0:0, 1:0, 2:1)
1:0 Mateusz Michalski - Salituro Dante (23:05) 2:0 Grzegorz Pasiut - Mateusz Bepierszcz - Bartosz Fraszko (48:39)
2:1 Robert Arrak - Albin Thyni Johansson - Oleksii Vorona (54:25 w przewadze)
3:1 Bartosz Fraszko - Stephen Anderson (59:59 do pustej bramki)
Sędziowali: Michał Baca i Rafał Noworyta (główni) – Łukasz Sośnierz i Artur Hyliński (liniowi)
Minuty karne: 14 - 10
Widzów: 1100
GKS Katowice: Kieler – Verveda, Maciaś; Salituro, Pasiut(2), Fraszko – Varttinen(2), Koponen; Michalski, Anderson, Bepierszcz(6) – Runesson, Englund(2); Smal, Sokay, Kallionkieli(2) – Rydstrom, Chodor, Jonasz Hofman, Dawid, Kowalczuk, Mykhailo Kovalchuk.
Trener: Jacek Płachta
KH Energa Toruń: Studziński (od 30:27 do 32:16 Lisewski) - Jaworski(2), Thyni Johansson; Napiórkowski, Arrak(2), K. Kalinowski(2) - Schafer, Svars; Kviiatkouski, Fjodorovs, Vorona - Henriksson(2), Kurnicki; Maćkowski, Vahatalo, Persson - Gimiński(2), Zieliński; M. Kalinowski, Lawlor, Prokurat.
Trener: Juha Nurminen