Dominik Salama show! STS wygrywa z Sosnowcem!
Added One week ago
Skomentuj
Mateusz Barański
fot. Róża Koźlikowska | Planet of Hockey
Hokeiści Texom STS Sanok pokonali na własnym lodowisku EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 2:1. Ogromna w tym zasługa Dominika Salamy - fin obronił 38 z 39 strzałów na swoją bramkę i poprowadził swoich kolegów do bardzo cennego zwycięstwa nad rywalami.
Bardzo odważnie spotkanie rozpoczęli gospodarze - już w drugiej minucie przed dogodną okazją stanął Konrad Filipek, którego zapędy powstrzymał Patrik Spesny. Sosnowiczanie odpowiedzieli w czwartej minucie mocnym uderzeniem Viikili - na posterunku był jednak Dominik Salama. Pierwsza tercja w całości stała pod znakiem bramkarzy - zarówno czech w Sosnowieckiej bramce jak i fin po stronie gospodarzy świetnie się jednak spisywali i po dwudziestu minutach na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.
Premierowe trafienie kibice w Sanoku obejrzeli w 23. minucie. Ku uciesze miejscowej publiki było to trafienie gospodarzy! Precyzyjnym uderzeniem spod niebieskiej linii popisał się Jonathan Karlsson. Chwilę później sędziowie nałożyli dwuminutową karę na .. Spesnego. Bramkarz Zagłębia zagrał krążek poza wyznaczonym trapezem znajdującym się za linią bramkową. STS stanął więc przed szansą na podwyższenie rezultatu ale przez dwie minuty nie byli w stanie znaleźć sposoby na bramkarza gości. Zagłębie najlepszą okazję na wyrównanie w tej tercji mieli w 30. minucie ale krążka w bramce nie potrafił umieścić Dominik Nahunko.
Trzecia tercja to festiwal kar z jednej i drugiej strony. Kibice obejrzeli w tej odsłonie dwa trafienia - oba w trakcie wykluczenia Hermana Bryzgalau'a. Najpierw świetną kontrą popisali się sanoczanie a w sytuacji sam na sam Lauri Huhdanpaa kapitalnie wymanewrował Spesnego posyłając krążek do pustej bramki - to trafienie w liczebnym osłabieniu. Chwilę później Zagłębie złapało kontakt wykorzystując ostatecznie grę w przewadze - na listę strzelców wpisał się Patryk Krężołek, któremu asystowali Damian Tyczyński i Marek Charvat. Zagłębie do końca walczyło o wyrównującą bramkę, świetnie ich zapędy powstrzymywał Salama, zapewniając gospodarzom zwycięstwo, które można w pełni zapisać na jego konto. Najlepiej świadczy o tym statystyka strzałów w tym spotkaniu - Salama obronił 38 z 39 strzałów na jego bramkę. Patrik Spesny musiał interweniować tylko 14 razy z czego 2 wpadły do jego bramki.
Texom STS Sanok - EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:0, 1:0, 1:1)
Texom STS Sanok - EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:0, 1:0, 1:1)
1:0 Jonathan Karlsson - Konrad Filipek - Joona Tamminen (22:12)
2:0 Lauri Huhdanpaa - Krzysztof Bukowski (52:45 w osłabieniu)
2:1 Patryk Krężołek - Damian Tyczyński - Marek Charvat (53:17 w przewadze)
2:0 Lauri Huhdanpaa - Krzysztof Bukowski (52:45 w osłabieniu)
2:1 Patryk Krężołek - Damian Tyczyński - Marek Charvat (53:17 w przewadze)
Sędziowali: Andrzej Nenko i Rafał Nowortyta (główni) - Artur Hyliński i Zachariasz Kadela (liniowi)
Minuty karne: 12-12
Widzów: 1200
Texom STS Sanok: Salama - Biłas, Florczak(2); Strzyżowski, Huhdanpaa, Bukowski - Karlsson, Tamminen(2); Dobosz, Sienkiewicz(4), J. Musioł(2) - Rocki, D. Musioł; Dulęba, Bryzgalau(2), Filipek - Niemczyk, Koczera; Ginda, Czopor, Fus.
Trener: Elmo Aittola
EC Będzin Zagłębie Sosnowiec: Spesny(2) - Charvat, Kotlorz(4); Nahunko, Butsenko, Krężołek(2) - Saur, Sozanski(2); Korenchuk, Viikilia, Djumic(2) - Krawczyk, Andreikiv; Bernacki, Tyczyński, Karasiński - Włodara, Kaczyński, Menc, Ciepielewski.
Trener: Piotr Sarnik