UKH Unia Oświęcim, drużyna zajmująca ostatnie miejsce w tabeli MHL, wygrała pierwszy mecz w tym sezonie. Oświęcimianie pokonali MMKS Podhale Nowy Targ aż 6:3, z czego aż trzy bramki zdobyli w pierwszej tercji spotkania. Już w 10. minucie doszło do zmiany w nowotarskiej bramce - w miejsce Lva Tsarenki wszedł Yahor Buhayou.
W sobotę aż dwukrotnie kibice mogli podziwiać Derby Pomorza. Jako pierwsi zmierzyli się ze sobą SMS Toruń i GKS Stoczniowiec Gdańsk. Pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem, dopiero od drugiej części spotkania rozwiązał się worek z bramkami. Torunianie drugą tercję wygrali 3:2, jednak w trzeciej części meczu to Stoczniowiec dołożył trzy bramki a gospodarze dwie - co oznaczało remis 5:5. W 62. minucie decydującą bramkę zdobył białoruski obrońca z gdańskiej drużyny - Stanislay Guchek.
W kolejnym spotkaniu MKS Sokoły Toruń podjęli na własnej tafli Fudeko GAS Gdańsk. Gospodarze po pierwszej tercji prowadzili skromnie - 1:0. Jednak w 28. minucie na tablicy widniał już wynik 4:0. Gdańszczanie jednak szybko zaczęli odrabiał straty. Wystarczyły im 3 minuty, aby zmniejszyć stratę do dwóch bramek. W 46. minucie gola kontaktowego zdobył Eric Kaczyński. Wynik na 5:3 zmienił Jakub Wenker, który na początku sezonu reprezentował drużynę z Gdańska, jednak wrócił do Torunia. Na 36 sekund przed zakończeniem spotkania Gdańszczanie ponownie złapali kontakt bramkowy, lecz zabrakło im już czasu, aby doprowadzić do wyrównania i to gospodarze zwyciężyli 5:4. Dla Torunia było to już siódme zwycięstwo z rzędu.
Polonia Bytom zmierzyła się natomiast z drużyną JKH GKS II Jastrzębie. Po dwóch tercjach na tablicy widniał remis 3:3. Kluczowa w tym spotkaniu okazała się trzecia tercja, w której Bytomianie zdobyli aż trzy bramki.
W spotkaniu pomiędzy wiceliderem tabeli MHL, Naprzodem Janów, a KS Cracovią na bramki czekać trzeba było aż do 45. minuty spotkania, kiedy to napastnik gospodarzy, Alexis Svitac otworzył wynik meczu. Gospodarze zdołali jeszcze trzykrotnie pokonać Łukasza Hebdę i finalnie zwyciężyli 4:0.