Niedzielny mecz w Nowym Targu zgodnie z przedmeczowymi oczekiwaniami rozpoczęliśmy od odważnych ataków gości. Katowiczanie od pierwszych minut gościli w tercji rywala, często zakładając hokejowy zamek. Mało jednak było konkretów ze strony przyjezdnych pod bramką Pawła Bizuba. W 5 minucie Travis Verveda otworzył wynik dzisiejszego meczu. Zawodnik GieKSy skutecznie wykończył składną akcję gości, popisując się strzałem z dystansu. W 7 minucie byliśmy świadkami pierwszego wykluczenia w dzisiejszej potyczce. Na ławkę kar gospodarzy zjechał Krzysztof Jarczyk, który otrzymał podwójną karę mniejszą za zranienie przeciwnika. Wicemistrzowie Polski zaczęli ostrzeliwać bramkę Bizuba.
W 9. minucie katowiczanie dopięli swego i wykorzystali grę z przewagą jednego zawodnika. Drugiego gola dla GieKSy zdobył Pontus Englund, który oddał precyzyjny strzał spod linii niebieskiej. W 11 minucie role na lodzie się odwróciły. Tym razem goście w osłabieniu, a przymusowy odpoczynek zaliczył Mateusz Bepierszcz, ukarany za atak kijem trzymanym oburącz. Nowotarżanie słabo rozegrali liczebną przewagę i o zmianie wyniku nie mogło być mowy. W 15 minucie kolejne przewinienie przyjezdnych. Do boksu kar zjechał Patryk Wronka, ukarany za zahaczanie.
Po chwili gospodarze wykorzystali grę w przewadze. Kontaktowego gola zdobył Tomasz Szczerba. Trzeba uczciwie przyznać, że przy tym golu nie najlepiej zachował się bramkarz GKS-u – Michał Kieler. W 18 minucie kara mniejsza tym razem dla miejscowych. Boks kar odwiedził Jakub Michalski, który nieprzepisowo zahaczał rywala. Drugą przewagę wicemistrzowie Polski również zdołali wykorzystać. W 20 minucie Bizuba po składnie rozegranym zamku pokonał Grzegorz Pasiut. Po pierwszej tercji w Nowym Targu na prowadzeniu katowicka GieKSa 3:1.
Po zmianie stron od razu przenieśliśmy się pod bramkę Bizuba. W 21 minucie Pasiut nie zdołał pokonać bramkarza Podhala z najbliższej odległości. Chwilę później doskonałą okazję na gola zmarnował Mateusz Michalski. Goście mocno weszli w drugą odsłonę gry. W 24 minucie dominacja GieKSy przyniosła zamierzony efekt. Prowadzenie przyjezdnych podwyższył Ben Sokay. Kapitalna akcja gości. Po chwili kolejny gol dla GKS-u. Tym razem gola zdobywa Mateusz Bepierszcz, który popisał się fantastycznym uderzeniem. Po tym trafieniu nowotarżanie zmienili bramkarza. Bizuba między słupkami zastąpił Szymon Klimowski.
W 25. minucie było już 6:1. Bramkarza gospodarzy pokonał Bartosz Fraszko. W 27 minucie kolejne trafienie. Na listę strzelców wpisał się Christian Mroczkowski. W tym momencie na lodzie grała już tylko jedna drużyna. Przyznam, że serce pęka jak się widzi to co się dzieje w drużynie z Nowego Targu. Z tego miejsca całej społeczności z tego miasta życzę wytrwałości i siły. Wracając do meczu, to w 29 minucie nowotarżanie zostali ukarani karą techniczną, za nadmierność ilość graczy przebywających na lodzie. Bombardowanie bramki Klimowskiego przyniosło efekt w postaci gola, którego autorem został Aleksi Varttinen, który celnie przymierzył z dystansu. W 33 minucie karą mniejszą za przeszkadzanie został ukarany Piotr Bury. Tym razem GieKSa mocno nieskuteczna w grze z jednym zawodnikiem więcej. Później nieco tempo meczu siadło. W ostatniej minucie drugiej tercji do protokołu sędziowskiego trafił Damian Tomasik, ukarany za celowe wystrzelenie krążka poza lodową taflę. Po 40 minutach na prowadzeniu podopieczni Jacka Płachty przy wyniku 8:1.
Ostatnią tercję rozpoczęliśmy w przewadze liczebnej gości. Na ławce kar przebywał jeszcze Tomasik, ukarany pod koniec drugiej odsłony. Katowiczanie finalnie nie wykorzystali okazji na podwyższenie prowadzenia. W 43 minucie ładna interwencja Klimowskiego po groźnym uderzeniu Mroczkowskiego. Zaraz później dobry fragment Podhala. Dwie skuteczne interwencje Kielera. Brawo za walkę do końca w kierunku gospodarzy. 47 minucie w roli głównej znów bramkarz Podhala. Najpierw Klimowski wybronił mocny strzał Vervedy, a chwilę później wygrał pojedynek sam na sam z Michalskim.
Kolejne minuty upłynęły pod dyktando GieKSy, która zamknęła miejscowych w tercji obronnej. Znów jednak mało konkretów pod bramką Klimowskiego. W 52 minucie do pustej bramki nie trafił Stephen Anderson. Ależ pech zawodnika z Katowic. W 55 minucie Kieler zatrzymuje próbę Szczerby. W 59 minucie doczekaliśmy się gola w tej części gry. Zdobywcą gola Verveda. Chwilę później padła dziesiąta bramka. Klimowskiego pokonał Dante Salituro. GKS Katowice wygrał dziś w Nowym Targu 10:1.
Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 1:10 (1:3, 0:5, 0:2)
0:1 Travis Verveda - Stephen Anderson – Patryk Wronka (04:49)
0:2 Pontus Englund - Aleksi Varttinen – Santeri Koponen (08:51, w przewadze)
1:2 Tomasz Szczerba - Patryk Wajda - Alexander Szczechura (15:21, w przewadze)
1:3 Grzegorz Pasiut – Marcus Kallionkieli – Patryk Wronka (19:37, w przewadze)
1:4 Ben Sokay - Dante Salituro (23:39)
1:5 Mateusz Bepierszcz - Kacper Maciaś – Igor Smal (24:10)
1:6 Bartosz Fraszko - Patryk Wronka (24:45)
1:7 Christian Mroczkowski - Mateusz Michalski (26:38)
1:8 Aleksi Varttinen (29:53, w przewadze)
1:9 Travis Verveda - Stephen Anderson (50:39)
1:10 Dante Salituro - Ben Sokay (58:43)
Sędziowali: Mateusz Krzywda i Patryk Pyrskała (główni) - Mateusz Kucharewicz i Michał Żak (liniowi).
Minuty karne: 10 - 4
Strzały: 16 - 45
Widzów: 536
Podhale Nowy Targ: Bizub - Kolusz, Wajda, Szczerba, Szczechura, Jarczyk - Tomasik, Mrugała, Wielkiewicz, Neupauer, Kamiński - Bury, Michalski, Bryniarski, Malasiński, Żółtek
GKS Katowice: Kieler - Verveda, Maciaś, Wronka, Pasiut, Fraszko - Varttinen, Koponen, Michalski, Kallionkieli, Salituro - Runesson, Englund, Mroczkowski, Anderson, Sokay - Jakub Hofman, Chodor, Jonasz Hofman, Smal, Bepierszcz