Czwartkowy mecz rozgrywany w katowickiej „Satelicie” rozpoczął się dość nieoczekiwanie od odważnej gry drużyny prowadzonej przez Piotra Sarnika. Na efekty nie musieliśmy długo czekać. Już w 4 minucie gry sosnowiczanie wyszli na prowadzenie. Wynik meczu dla gości otworzył dobrze znany w Katowicach – Piotr Ciepielewski. Po stracie gola katowiczanie ruszyli do odrabiania strat. W 8 minucie doskonałą okazję na doprowadzenie do wyrównania zmarnował Pontus Englund. W 11 minucie Patrik Spesny wybronił kąśliwy strzał Grzegorza Pasiuta. Kolejne minuty to ciągłe ataki GieKSy na bramkę Zagłębia. Podopieczni Jacka Płachty z łatwością wjeżdżali do tercji rywala. Problem zaczynał się przy wykończeniu akcji. Sytuacji bramkowych nie brakowało. Było ich, aż nadmiar. W 16 minucie Dante Salituro z najbliższej odległości nie zdołał pokonać Spesnego. Finalnie na pierwszą przerwę zawodnicy obu drużyn zjechali do szatni przy jednobrakowym prowadzeniu drużyny z Sosnowca.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Nadal więcej z gry mieli miejscowi. Wynik potyczki pozostawał jednak niezmienny. W 24 minucie byliśmy świadkami pierwszego wykluczenia w dzisiejszym meczu. Na ławkę kar gości zjechał Michał Kotlorz, ukarany za spowodowanie upadku przeciwnika. Katowiczanie słabo rozegrali liczebną przewagę. W 28 minucie uderza Bartosz Fraszko, ale i on nie zdołał pokonać Spesnego. W 30 minucie przyjezdni stworzyli sobie dwie sytuacje podbramkowe. Czujnie jednak w obu przypadkach zareagował John Murray. W 32 minucie na ławkę kar gości zjechał Dominik Nahunko, który spowodował upadek rywala. Pod koniec kary Nahunki, karą mniejszą za to samo przewinienie został ukarany Jesperi Vikila. Miejscowi nie mieli za bardzo pomysłu na grę z przewagą dwóch, a później jednego zawodnika. Gdy wydawało się, że sosnowiczanie wybronią osłabienie, dość nieoczekiwanie na tablicy wyników mieliśmy upragniony dla gospodarzy remis. W 35 minucie do wyrównania doprowadził Santeri Koponen, który popisał się precyzyjnym uderzeniem. Wicemistrzowie Polski za wszelką cenę chcieli pójść za ciosem. W 39 minucie kolejne przewinienie po stronie przyjezdnych. Tym razem sędziowie dopatrzyli się celowego wybicia krążka poza taflę. Na ławkę kar musiał zjechać Arkadiusz Karasiński. GieKSa stanęła przed szansą, by wyjść na prowadzenie. Tymczasem sosnowiczanie mieli inne plany i co najważniejsze po prostu je zrealizowali. Kontratak gości, grających w osłabieniu w 40 minucie na gola zamienił Damian Tyczyński. Po 40 minutach w „Satelicie” nadal o jedną bramkę lepsi hokeiści Zagłębia.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy zgodnie z oczekiwaniami od ataku gospodarzy. W 44 minucie mocno wystrzelił Kacper Maciaś, ale Spesny zdążył ze skuteczną interwencją. W 46 minucie gol dla GieKSy, którego autorem po raz drugi Koponen. Ależ dzień miał dzisiaj hokeista katowickiego GKS-u. W 51 minucie kolejne przewinienie po stronie gości. Tym razem przymusowy odpoczynek musiał zaliczyć Patryk Krężołek, ukarany za atak kijem trzymanym oburącz. Katowiczanie ponownie dość biernie zaprezentowali się w grze z jednym zawodnikiem więcej. O zmianie wyniku nie mogło być zatem mowy. Minuty w Katowicach mijały, ataki GieKSy się nasilały, a wynik nie chciał się zmienić. W 59 minucie do głosu doszedł bardzo aktywny dzisiejszego wieczoru Patryk Wronka. To właśnie ten zawodnik po raz pierwszy wyprowadził GKS na prowadzenie w dzisiejszym meczu. Trybuny w Satelicie eksplodowały. Po chwili sosnowiczanie popełnili fatalny błąd przy zjeździe Spesnego z lodu. Sędziowie od razu odgwizdali nadmierną ilość graczy na lodzie. Wynik dzisiejszego meczu strzałem do pustej bramki na sekundę przed końcową syreną ustalił Jean Dupuy. GKS Katowice wygrał z EC Będzin Zagłębiem Sosnowiec 4:2.
GKS Katowice – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 4:2 (0:1,1:1,3:0)
0:1 Piotr Ciepielewski (Damian Tyczyński – Patryk Krężołek) – 03:06
1:1 Santeri Koponen (Stephen Anderson – Dante Salituro) – 34:42 (w przewadze 5/4)
1:2 Damian Tyczyński – 39:28 (w osłabieniu 4/5)
2:2 Santeri Koponen (Aleksi Varttinen – Patryk Wronka) – 45:53
3:2 Patryk Wronka – 58:44
4:2 Jean Dupuy (Patryk Wronka – Bartosz Fraszko) – 59:59 (do pustej bramki)
Sędziowie: Patryk Kasprzyk – Przemysław Gabryszak (liniowi), Igor Dzięciołowski – Michał Gerne (liniowi).
Kary: 0 min – 12 min
Widzów: 1360
GKS Katowice: Murray (Kieler) - Verveda, Maciaś, Wronka, Pasiut, Fraszko - Varttinen, Koponen, Dupuy, Kallionkieli, Salituro - Runesson, Englund, Mroczkowski, Anderson, Sokay - Hofman Ja., Chodor, Michalski, Smal, Bepierszcz.
EC Będzin Zagłębie Sosnowiec: Spesny (Szczepkowski) - Charvat, Kotlorz, Ciepielewski, Tyczyński, Krężołek - Saur, Sozanski, Bernacki, Nahunko, Karasiński - Krawczyk, Andreikiv, Kaczyński, Vikila, Djumić oraz Korenchuck, Butsenko, Menc.