Halloweenowa masakra w Tychach
Added One month ago
Skomentuj
Borys Kymona
fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Takiej demolki w Tychach dawno nie było. Aż osiemnaście (!) bramek zdobyli zawodnicy GKS-u, w meczu z Podhalem, który odbył w wyjątkowej atmosferze.
Od początku spotkania tyszanie przyciskali grających na zaledwie trzy piątki gości. Ich napór okazał się skuteczny już po nieco ponad trzech minutach. Szymon Kucharski wysunął gumę Karolowi Sobeckiemu, a ten uderzył z dystansu pokonując Szymona Klimowskiego górnym uderzeniem, które otarło się jeszcze o poprzeczkę. Była to szczególna chwila dla jednego i drugiego, bowiem „Kacza” zdobył tym samym swoją debiutancką bramkę w seniorskim hokeju, natomiast „Kuchar” pierwszy punkt. Po tym trafieniu ataki nie ustawały i już w 6. minucie Bartłomiej Pociecha zmusił bramkarza rywali do dość ekwilibrystycznej interwencji. Nie minęła chwila, a gospodarze podwyższyli prowadzenie.
Pociecha tym razem zamiast uderzać oddał krążek Alanowi Łyszczarczykowi, a ten nie zastawiając się długo przymierzył w dalszy ród przestrzelając młodego golkipera. W następnej fazie meczu tempo gry delikatnie spadła, a zawodnicy Podhala, a konkretniej Bartłomiej Neupauer pokusił się o pierwszy celny strzał na bramkę Kamila Lewartowskiego, jednak pozostawiał on wiele do życzenia. W 16. minucie było już 3:0, a wszystko przez niefortunną interwencję Klimowskiego. Najpierw bramkarz nowotarżan obronił strzał Bartosza Ciury, jednak wypluł gumę przed siebie, a tam już czyhał Joona Monto i z zimną krwią umieścił gumę w bramce. Od koniec tercji karę złapał Jakub Michalski, a 47 sekund później mógł już przedwcześnie opuścić ławkę. Stało się to dzięki Heljance, który tym razem porwał się z samodzielną akcją zakończoną strzałem pod poprzeczkę.
Druga tercja zaczęła się od jeszcze szybszej nawałnicy bramek. Rasmus Heljanko chciał najwyraźniej jak najszybciej skompletować hat-tricka i przybliżył się do tego już 69 sekund po wznowieniu gry. Czołowy strzelec tyszan pognał z krążkiem w tercje rywala i z bliska pokonał Szymona Klimowskiego. Gospodarze wciąż byli nienasyceni i chcieli więcej. W 25. minucie po raz kolejny golkiper „Szarotek” wypuścił krążek, z czego skwapliwie skorzystał ponownie czający się pod jego polem bramkowym Joona Monto, który w zasadzie nie musiał nawet uderzać, aby wbić gumę do bramki. W 28. minucie między siódmym i ósmym trafieniem minęło zaledwie 14 sekund. Najpierw niepilnowany przez nikogo Dominik Paś uderzył z bulika pod poprzeczkę, a za moment po zespołowej akcji kolejny cios strzałem sprzed samej bramki zadał Bartłomiej Jeziorski po asystach dwóch innych Bartków: Ciury i Pociechy. Tego było już za wiele dla Szymona Klimowskiego, który po ósmej bramce zjechał do boksu, a w jego miejsce wskoczył Paweł Bizub. Przez kilka minut rezerwowy bramkarz Podhala spisywał się przyzwoicie, jednak po niespełna 5 minutach swojej gry musiał skapitulować. Matias Lehtonen objechał bramkę rywali i uderzeniem z „zakrystii” wbił krążek do siatki.
Gdy wydawało się, że trójkolorowi wystrzelali się za wszystkie czasy to zespół włączył kolejny bieg. Najpierw Filip Komorski znalazł się w odpowiednim miejscu, aby dobić strzał Dominika Pasia dodając tym samym drugą cyfrę do wyniku, a 32 sekundy później Rasmus Heljanko skompletował hat-tricka pięknie przymierzając z lewego bulika w dalsze okienko nie dając szans Pawłowi Bizubowi na skuteczną interwencję. Chwili wytchnienia Podhalanie nie doczekali się także pod koniec tercji. Karę zarobił Robert Mrugała, a tyszanie czym prędzej z tego skorzystali. Tym razem debiutanckie trafienie w tyskich barwach zanotował Danila Larionovs, uderzając pewnie z kilku metrów.
Ostatnia odsłona dzisiejszego meczu nie była już tak obfita w strzelone bramki, jak poprzednia i widać, że tyszanie mocno przyhamowali. Mniejsza intensywność nie przeszkodziła im jednak w zdobywaniu kolejnych bramek. Trzynaste, bynajmniej nie pechowe trafienie zanotował Dominik Paś, który będąc sam przed Pawłem Bizubem w widowiskowy sposób oszukując golkipera i umieszczając krążek nad jego parkanem. W 44. minucie Filip Komorski złapał Bizuba na przemieszczeniu i z bliska wbił czternastą bramkę w meczu. Chwilę później sędziowie nałożyli karę na Mateusza Gościńskiego, z czego starali się skorzystać gracze „Szarotek”, jednak Kamil Lewartowski pozostał niepokonany. W zamian hat-tricka skompletował Filip Komorski uderzając bez przyjęcia na bramkę Pawła Bizuba. Tyszanie w ostatnich minuta znowu złapali wiatr w żagle i zdobyli jeszcze 3 bramki.
Najpierw Mark Viitanen precyzyjnym strzałem zdobył bramkę numer 16. Jeszcze jedna kara w tej tercjo została nałożona na Bartłomieja Neupauera. Nie zdążył się nawet rozsiąść w boksie, bowiem już po 6 sekundach Dominik Paś zakończył zamek drużyny, również dołączając do zawodników mających dziś hat-tricka. Dzieła zniszczenia dokonał ponownie Viitanen na 44 sekundy przed końcem tego niesamowicie jednostronnego meczu.
GKS Tychy – Podhale Nowy Targ 18:0 (4:0, 8:0, 6:0)
1:0 Karol Sobecki – Szymon Kucharski (03:20)
2:0 Alan Łyszczarczyk – Bartłomiej Pociecha (07:11)
3:0 Joona Monto – Bartosz Ciura – Jan Krzyżek (15:04)
4:0 Rasmus Heljanko – Matias Lehtonen – Joona Monto (19:06, w przewadze)
5:0 Rasmus Heljanko – Joona Monto – Bartłomiej Jeziorski (21:09)
6:0 Joona Monto – Bartłomiej Jeziorski – Olli Kaskinen (24:37)
7:0 Domink Paś – Alan Łyszczarczyk – Olli Kaskinen (27:15)
8:0 Bartłomiej Jeziorski – Bartosz Ciura – Bartłomiej Pociecha (27:29)
9:0 Matias Lehtonen – Jan Krzyżek (32:17)
10:0 Filip Komorski – Dominik Paś – Bartłomiej Pociecha (34:32)
11:0 Rasmus Heljanko – Karol Sobecki – Olli Kaskinen (35:04)
12:0 Daniła Larionovs – Jan Krzyżek – Karol Sobecki (37:03, w przewadze)
13:0 Dominik Paś – Alan Łyszczarczyk – Filip Komorski (40:39)
14:0 Filip Komorski – Dominik Paś (43:48)
15:0 Filip Komorski – Bartosz Ciura – Alan Łyszczarczyk (50:46)
16:0 Mark Viitanen – Matias Lehtonen – Olli Kaskinen (52:28)
17:0 Dominik Paś – Filip Komorski – Valtteri Kakkonen (57:17, w przewadze)
18:0 Mark Viitanen – Matias Lehtonen – Viktar Turkin (59:16)
Sędziowali: Marcin Polak i Bartosz Kaczmarek (główni) – Zachariasz Kadela i Maciej Waluszek (liniowi)
Minuty karne: 2 - 6
Strzały celne: 57 - 7
Widzów: 1436
GKS Tychy: Lewartowski – Kaskinen, Sobecki; Łyszczarczyk, Komorski, Paś – Kakkonen, Viinikainen, Jeziorski, Monto, Heljanko – Ciura, Pociecha; Viitanen, Turkin, Lehtonen – Wilczok, Krzyżek; Larionovs, Kucharski, Gościński (2)
Trener: Pekka Tirkkonen
Podhale Nowy Targ: Klimowski (od 27:29 Bizub) – Kolusz, Wajda; Wielkiewicz, Neupauer (2), Kamiński – Tomasik, Mrugała (2); Jarczyk, Malasiński, Szczerba – Nykaza, Michalski (2), Bryniarski, Żółtek, Sitnik
Trener: Marek Batkiewicz