Bardzo długo musieliśmy czekać na pierwszego gola w spotkaniu tej serii gier w Oświęcimiu. Dopiero w 36. minucie przyszło przełamanie strzeleckiej niemocy. Jako pierwszy krążek do bramki rywali wpakował w dość kuriozalny sposób Henry Karjalainen, wykorzystując zamieszanie wokół bramki Alexa D’Orio i wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Zaledwie 72 sekundy później w ślad za Finem poszedł Christopher Liljewall, podwyższając prowadzenie gospodarzy. 

Goście odpowiedzieli dopiero po wznowieniu gry w trzeciej odsłonie. 44 sekundy od pierwszego rzucenia krążka na lód Linusa Lundina pokonał Johan Lundgren, zmniejszając prowadzenie biało-niebieskich. Nie udało się jednak krakowianom doprowadzić do wyrównania, choć szanse na to były — m.in. w okresie gry w przewadze.

Dzięki tej wygranej oświęcimianie powrócili na drugie miejsce w tabeli Tauron Hokej Ligi. Krakowianie z kolei utrzymali piątą lokatę. 

1:0 Henry Karjalainen - Ville Heikkinen - Carl Ackered (35:55)

2:0 Christopher Liljewall - Carl Ackered - Daniel Olsson Trkulja (37:07, w przewadze)

2:1 Johan Lundgren - Tim Wahlgrem - Damian Kapica (40:44)

Sędziowali: Patryk Pyrskała i Andzej Nenko (główni) - Mateusz Kucharewicz i Łukasz Sośnierz (liniowi)

Minuty karne: 4 - 4

Strzały: 38 - 27

Widzów: 2523

Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin - Bezuska (2), Dyukov; Dziubiński, Galant, Krzemień - Noworyta, Uimonen; Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen - Soderberg (2), Ackered; Olsson, Olsson Trkulja, Marklund - Prusak, Łukawski, Holm, Liljewall, Sadłocha.

Trener: Nik Zupancic

Comarch Cracovia: D’Orio - Brandhammar (2), Jaśkiewicz, Mocarski, O. Olsson, Johansson - Kruczek, Younan; Lundgren, Wahlgrem, D. Kapica - Wanacki, Bieniek, Brynkus, Bezwiński, Marzec, Jaracz; Kamenev, Sterbenz, Jarosz (2), F. Kapica.

Trener: Marek Ziętara