Wtorkowy wieczór okazał się szczęśliwy dla drużyny Fudeko GAS Gdańsk. Gdańszczanie już w 9. minucie rozpoczęli zdobywanie bramek, jako pierwszy Sebastiana Kicę pokonał Dante Mannarino. Do 18. minuty SMS Toruń przegrywał już 0:4. Na 5 sekund przed zakończeniem pierwszej tercji Torunianie zdołali pokonać Ceneka Kratky.
Druga część spotkania zaczęła się dobrze dla gości - w 29. minucie Jakub Szałajko podwyższył prowadzenie Gdańska. Niespełna minutę później gospodarze zdołali pokonać Kratkiego raz jeszcze, tym razem do bramki trafił Cyprian Rabażyński. Drugie dwadzieścia minut zakończyło się przy wyniku 2:8.
Przed trzecią tercją nastąpiła zmiana w bramce gospodarzy - w miejsce Sebastiana Kicy wszedł Julian Opiłowski. Nie uchroniło to jednak gospodarzy przed kolejną stratą bramki - w 49. minucie, grający w osłabieniu goście, podwyższyli prowadzenie. W 51. minucie do zmiany doszło także w bramce gości - Ceneka Kraky zastąpił Oleh Shulha. W tym samym czasie zdarzyło się także spięcie pomiędzy zawodnikami. Sędziowie zdecydowali się odesłać do szatni po jednym zawodniku z obu drużyn - karę meczu otrzymał Cyprian Rabażyński oraz Yevhenii Shulha. Gdańszczanie, grając w przewadze, po raz kolejny zdołali umieścić krążek w bramce. Tym razem gola zdobył Marceli Stańczyk.
W drużynie gości aż trzech zawodników zantowało hat-tricka w tym spotkaniu. Byli to: kapitan drużyny - Jakub Wala, Marceli Stańczyk oraz Jakub Szałajko. Gdańszczanie obecnie zajmują 9. pozycję w tabeli z dorobkiem 25 punktów zdobytych w 22 spotkaniach. Natomiast Torunianie ulokowani są na 13. miejscu i zdobyli 10 punktów w 17 meczach.