Z “nożem na gardle” hokeiści Comarch Cracovii podchodzili do piątkowego spotkania z Re-Plast Unią Oświęcim. Ewentualna porażka wiązała się z końcem sezonu dla krakowian. Ich motywację na ten mecz oglądaliśmy zwłaszcza w pierwszych jego minutach, gdy “Pasy” prowadziły grę, a wynik spotkania otworzył Mateusz Bezwiński, który najszybciej przejął krążek pod bramką Linusa Lundina i pokonał golkipera oświęcimskiego klubu.
Nie udało się krakowianom pójść za ciosem, choć podopieczni Marka Ziętary mieli dwie doskonałe okazje. Swoje próby z czasem zaczęli mieć także “Unici”, ale i im długo nie udawało się umieścić krążka w siatce.
Dopiero w drugiej tercji oświęcimianie zdołali wyrównać stan rywalizacji. Po 76 sekundach od wznowienia gry Ville Heikkinen skorzystał z zasłony przed Dominikiem Salamą i zaskoczył fińskiego bramkarza Comarch Cracovii.
Ten gol był… ostatnim trafieniem w podstawowym czasie gry. Mnóstwo okazji mieli zarówno gospodarze, jak i goście, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale żaden z bramkarzy nie skapitulował już ani razu.
Przełamanie strzeleckiej niemocy przyszło dopiero w dogrywce. Dokładnie w 14. minucie dodatkowego czasu gry. Bohaterem “Unitów” został Ville Heikkinen, który wjechał do tercji rywali i niesygnalizowanym strzałem pokonał Salamę, zapewniając swojej drużynie “bilet” do półfinału Tauron Hokej Ligi.
