
Początek poniedziałkowego starcia w „Satelicie” to ostrożna gra z obu stron. Jako pierwsi nerwowo zareagowali goście. W 4 minucie na ławkę kar zjechał Bartłomiej Pociecha, ukarany za zahaczanie rywala. Miejscowi nie zdołali wykorzystać pierwszej liczebnej przewagi. W 8 minucie spore zamieszanie pod bramką Tomasa Fucika, ale finalnie krążek nie znalazł się w sieci. W 15 minucie kąśliwe uderzenie Mateusza Bryka z trudem broni John Murray. W 20 minucie faulu dopuścił się po stronie gospodarzy Santeri Koponen, ukarany za atak kijem trzymanym oburącz. W pierwszej odsłonie nie oglądaliśmy goli.
W drugiej odsłonie od początku jeszcze więcej walki i zadziorności na lodzie. W 22 minucie ławkę kar odwiedził Christian Mroczkowski, ukarany za uderzanie kijem. Po chwili przymusowy odpoczynek zalicza Aleksi Varttinen i Filip Komorski. Minuty na lodowisku upływały, a temperatura nie malała. W 30 minucie na karę zjechał Pontus Englund, ukarany za uderzanie kijem. Przyjezdni ten fakt zdołali wykorzystać. Na prowadzenie gości wyprowadził Roni Allen, który popisał się technicznym uderzeniem w tercji rywala. Po chwili kara mniejsza dla Johana Norberga za podcięcie Wiktora Turkina. Za chwilę na ławkę kar musiał udać się Bartłomiej Jeziorski. Z kolei w 33 minucie obustronne wykluczenie i w boksie kar Patryk Wronka i Alan Łyszczarczyk. W 36 minucie tyszanie podwyższyli prowadzenie. Tym razem Murraya zdołał pokonać Dominik Paś. W drugiej odsłonie do protokołu meczowego trafił jeszcze Allen, ukarany za uderzanie kijem. Wynik jednak nie uległ zmianie. Po 40 minutach na prowadzeniu GKS Tychy 2:0.
W trzeciej tercji GieKSa ruszyła odważnie do przodu. W 43 minucie na ławce kar ponownie siada Allen, który wystrzelił krążek poza lodowisko. Minutę później katowiczanie zdobyli kontaktowego gola za sprawą trafienia Englunda. W 46 minucie w sytuacji sam na sam faulowany Jean Dupuy. Sędziowie zadecydowali, że będzie rzut karny. Sam poszkodowany po chwili nie zdołał jednak pokonać Fucika. W tej samej minucie nieprzepisowo zagrał Łyszczarczyk i został ukarany podwójną karą mniejszą. Podopieczni Jacka Płachty stwarzali sobie dogodne sytuacje, lecz Fucik za każdym razem wychodził obronną ręką z opresji. W 48 minucie Mateusz Gościński popełnia błąd w tercji obronnej i jesteśmy świadkami kolejnego rzutu karnego. Bramkarz GKS-u Tychy znów górą. Tym razem nie zdołał go pokonać Stephen Anderson. W 56 minucie ponownie odpocząć musiał Allen, ukarany za zbyt wysoko uniesiony kij. Miejscowi nie zamienili przewagi liczebnej na gola. W 58 minucie gospodarze poprosili o czas, a także wycofali z bramki Murraya. W 59 minucie Komorski posłał „gumę” do pustej bramki, ustalając tym samym wynik dzisiejszej potyczki. GKS Tychy wygrał w Katowicach 3:1.
GKS Katowice – GKS Tychy 1:3 (0:0,0:2,1:1)
0:1 Roni Allen (Rasmus Heljanko – Alan Łyszczarczyk) – 30:43 (w przewadze 5/4)
0:2 Dominik Paś (Alan Łyszczarczyk – Wiktor Turkin) – 36:18
1:2 Pontus Englund (Patryk Wronka – Grzegorz Pasiut) – 43:55 (w przewadze 5/4)
1:3 Filip Komorski – 58:53 (do pustej bramki)
Sędziowie: Michał Baca – Andrzej Nenko (główni), Sławomir Szachniewicz – Michał Gerne (liniowi).
Kary: 10 min – 18 min
Widzów: 1435
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw) 3:1 dla GKS-u Tychy
GKS Katowice: Murray (Kieler) - Englund, Runesson, Wronka, Pasiut, Magee - Norberg, Verveda, Dupuy, Sokay, Mroczkowski - Koponen, Varttinen, Bepierszcz, Anderson, Kallionkieli - Maciaś, Smal, Michalski, Salituro, Hofman Jo.
GKS Tychy: Fucik (Chabior) - Allen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Heljanko - Viinikainen, Kakkonen, Lehtonen, Monto, Jeziorski - Ciura, Kaskinen, Paś, Alanen, Viitanen - Pociecha, Ubowski, Larionovs, Turkin, Gościński.