Kolejne męki Brytyjczyków
  Added 3 weeks ago   Skomentuj
Borys Kymona fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Zawodnicy z Wysp Brytyjskich nie zaliczą pierwszych meczów Mistrzostw świata do udanych. Dwa mecze, które teoretycznie powinny być spacerkiem dla spadkowiczów z elity zakończyły się stratą dwóch punktów. Strata puntów z Rumunia i Ukrainą nie są dobrymi prognozami przed resztą turnieju.

Brytyjczycy rozpoczęli spotkanie w piorunujący sposób, bowiem pierwsze trafienie zdobyli już w 31 sekundzie. Formalni gospodarze przebojowo wjechali w rumuńską tercje i w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Josh Waller, który strzałem z bliska otworzył wynik. Gdy wydawało się, że gorszego początku dla Rumunów być nie może, w 6. minucie musieli zagrać pełne 2 minuty w podwójnym osłabieniu.


Gdy wydawało się, że kolejna bramka dla Brytyjczyków będzie kwestią czasu, Rumunii niesieni wsparciem kompletu publiczności nie dopuścili do straty bramki. Oprócz zwartych szyków w defensywie kluczową rolę odegrał bramkarz, Zoltan Toke. Rumuński Golkiper dwoił się i troił między słupkami notując kilka kapitalnych interwencji, za co zasłużenie otrzymywał gromkie oklaski.


Przetrzymanie okresu podwójnego osłabienia tchnęło w Rumunów nowe siły. Coraz częściej zaczęli zagrażać bramce Jacksona Whistle’a. Prawdziwą eksplozje radości na trybunach wywołał w 10. minucie Balazs Gajdo z bliska pokonując golkipera strzałem z ostrego kąta. Do końca tercji sytuacja na lodzie nie uległa zmianie, a gra była bardzo wyrównana co widać po statystykach strzałów.


Druga tercja nie była tak intensywna jak pierwsza i nie uświadczyliśmy w niej bramek. Akcja częściej toczyła się w środkowej części lodu, na czym ucierpiała ilość strzałów celnych. Na trybunach zaś z każdą kolejną minutą nasilał się doping ze strony rumuńskich fanów.


Trzecia tercja także zakończyła się bezbramkowym wynikiem, ale obie drużyny miały o wiele więcej z gry. Brytyjczycy ponownie nie wykorzystali minuty gry w podwójnej przewadze pomimo istnej kanonady strzałów na bramkę Zoltana Tocke. Rumuni także nie pozostali rywalom dłużni, jednak nie przyniosło to zamierzonych efektów. Sukcesem za to było doprowadzenie do dogrywki.


Dogrywka zakończyła się, zanim jeszcze na dobre się rozpoczęła. Zaledwie 36 sekund wystarczyło, żeby Cade Neilson zagwarantował Wielkiej Brytanii kolejne 2 punkty. Po dość kontrowersyjnej decyzji sędziów o nieodgwizdaniu ostrego wejścia w jednego z Rumunów na niebieskiej w podbramkowym zamieszaniu Zoltan Toke wpuścił gumę między nogami. Trybuny nie mogły pogodzić się z tym stanem rzeczy, przenikliwymi gwizdami żegnając Brytyjczyków i arbitrów.



Wielka Brytania – Rumunia 2:1 d. (1:1, 0:0, 0:0, d.1:0)

1:0 Josh Waller – Brett Perlini – Cade Nielsen (00:31)

1:1 Balazs Gajdo – Szilard Rokaly (09:31)

2:1 Cade Neilsen – Nathaniel Halbert (60:36)


Sędziowali: Mark Pearce i Marcus Wannerstedt (główni) – Renars Davidonis i John Rey (liniowi)

Minuty karne: 8-14

Strzały celne: 36-25

Widzów: 2435


Wielka Brytania: Whistle - Richardson, Hazeldine (20; Perlini, C. Neilson, Waller (2) - Clements, Halbert; Betteridge, Lachowicz, L. Neilson - Tetlow, O’Connor; Brown (2), Dowd (2), Lake - Batch; Davies, Duggan, Shudra.

Trener: Peter Russell


Rumunia: Toke – Ferencz-Csibi (2), Williams; Peter, S. Rokaly, Reszegh – Huba, Mesikammen; Sandor Szekely, Molnar, Valchar – Sallo, Imre (2); Gliga, Laday (4), Skachkov – Filip, Gajdo (2), Fodor (2), N. Rokaly

Trener: Dave MacQueen



© 2025 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by