Koniec mistrzostw, do widzenia!
Added One week ago
Skomentuj
Borys Kymona
fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Pierwsza tercja, w przeciwieństwie do naszych poprzednich meczów, mogła się podobać swoim tempem i dynamiką. Obydwie drużyny starały się znaleźć słaby punkt u rywala, a także testowały dyspozycję bramkarzy oddając pierwsze celne strzały. Już w pierwszej minucie na bramkę strzeżoną przez Tomasa Fucika poleciał strzał Liama Kirk, który sprawił „Fuczasowi” spore problemy. Polacy także próbowali „ugryźć” rywali i postraszyć ich golkipera. Dobre wrażenie sprawiała zwłaszcza pierwsza formacja, gdzie sporo do powiedzenia mieli Dominik Paś, Patryk Krężołek i Paweł Zygmunt. Ben Bowns musiał się napocić także przy próbie spod niebieskiej Bartosza Ciury czy strzale tuż przy słupku Filipa Komorskiego.
Po stronie brytyjskiej, oprócz Liama Kirka swoje trzy grosze w ofensywie dorzucał także Ben Davies raz po raz zmuszając Tomasa Fucika do interwencji. Niezły obraz gry naszej kadry zatarła strata bramki w 18. minucie spotkania. Polacy w zbyt łatwy sposób stracili krążek przy wprowadzaniu go do tercji, co spowodowało natychmiastowy kontratak. O ile Robert Dowd obił parkany Fucika, o tyle dobitka Josha Wallera z ostrego kąta była już nie do obrony. Polacy mimo niemrawych prób nie zagrozili już więcej bramce Bena Bownsa.
W drugą tercję Polacy próbowali wejść z impetem. Próbowali, ponieważ krążek po strzale Pawła Zygmunta odbił się rykoszetem od nóg obrońcy i z problemami, ale padła łupem bramkarza. W 23. minucie świetną, choć nieco fartowną interwencję zanotował Mateusz Bryk. Doświadczony obrońca ślizgiem przeciął podanie spod bandy tuż pod bramkę. W 29. minucie Tomas Fucik skapitulował po raz drugi. Podczas podbramkowego zamieszania krążek znalazł się na łopatce kija Roberta Dowda, a ten nie myśląc długo przymierzył pod poprzeczkę obok zdezorientowanego „Fuczasa”.
Nie minęło nawet kilkanaście sekund, a już mogła paść bramka numer 3. Tylko świetny refleks Tomasa Fucika uchronił nas przed kolejnym, nokautującym już ciosem. W międzyczasie Polacy starali się złapać choćby kontakt. Dobre okazje zmarnowali Mikołaj Syty, Patryk Krężołek czy Kamil Górny. Cóż jednak z tego, skoro Brytyjczykom wystarczył jeden okres gry w przewadze, aby odskoczyć o kolejne trafienie. Josh Walker wjechał do tercji zaczynając akcje pod swoją bramką, wysunął do Olliego Betteridge’a, a ten pewnym strzałem ustalił wynik spotkania.
Ostatnie 20 minut to okres totalnej dominacji w wykonaniu polskich graczy. Wystarczy tylko wskazać na statystykę strzałów celnych. Na 19 strzałów naszej kadry Brytyjczycy oddały… zaledwie 3. Wynik? 0:0… Nie pomogły także 4 minuty gry w przewadze. Na ławkę kar wędrowali kolejno Ben Lake i Cade Neilson, a Polacy oddawali istną kanonadę strzałów. W grze formacji specjalnych brakowało pracy na bramkarzu, przez co Ben Bowns miał ułatwione zadanie przy interwencji. W końcówce meczu biało-czerwoni jeszcze próbowali się poderwać do honorowego trafienia, ale nic z tego nie wyszło.
Wielka Brytania – Polska 3:0 (1:0, 2:0, 0:0)
1:0 Josh Waller – Robert Dowd – Josh Tetlow (17:01)
2:0 Robert Dowd – Joseph Hazeldine (28:20)
3:0 Ollie Betteridge – Josh Waller – Ben Bowns (35:22, w przewadze)
Sędziowali: Mark Pearce i Daniel Prazak (główni) – Kai Juergens i Simon Riecken (liniowi)
Minuty karne: 4-4
Strzały celne: 31-40
Widzów: 2367
Wielka Brytania: Bowns - Richardson, O’Connor; Perlini, Ckirk, Lake (2) - Clements, Halbert; Dowd, Waller, C. Neilson (2) – Batch, Hazeldine; Davies, Duggan, Shudra – Tetlow, Lachowicz; Brown, L. Neilson (2), BetterRidge
Trener: Peter Russell
Polska: Fucik – Ciura, Wanacki; Paś, Zygmut, Krężołek – Bryk, Biłas; Komorski, Łyszczarczyk, Jeziorski (2) – Górny, Naróg; Sadłocha, Tyczyński, Dziubiński (2) – Zieliński; Maciaś, Syty, Gościński
Trener: Robert Kalaber

Chociaż wszyscy chcieliby inaczej, polscy hokeiści, mimo wreszcie nie najgorszej gry ulegli Wielkiej Brytanii 3:0. Ze względu na dzisiejsze wyniki innych meczów nasza kadra skończyła turniej na 5 miejscu, czyli… ostatnim bezpiecznym w dywizji 1A.
Pierwsza tercja, w przeciwieństwie do naszych poprzednich meczów, mogła się podobać swoim tempem i dynamiką. Obydwie drużyny starały się znaleźć słaby punkt u rywala, a także testowały dyspozycję bramkarzy oddając pierwsze celne strzały. Już w pierwszej minucie na bramkę strzeżoną przez Tomasa Fucika poleciał strzał Liama Kirk, który sprawił „Fuczasowi” spore problemy. Polacy także próbowali „ugryźć” rywali i postraszyć ich golkipera. Dobre wrażenie sprawiała zwłaszcza pierwsza formacja, gdzie sporo do powiedzenia mieli Dominik Paś, Patryk Krężołek i Paweł Zygmunt. Ben Bowns musiał się napocić także przy próbie spod niebieskiej Bartosza Ciury czy strzale tuż przy słupku Filipa Komorskiego.
Po stronie brytyjskiej, oprócz Liama Kirka swoje trzy grosze w ofensywie dorzucał także Ben Davies raz po raz zmuszając Tomasa Fucika do interwencji. Niezły obraz gry naszej kadry zatarła strata bramki w 18. minucie spotkania. Polacy w zbyt łatwy sposób stracili krążek przy wprowadzaniu go do tercji, co spowodowało natychmiastowy kontratak. O ile Robert Dowd obił parkany Fucika, o tyle dobitka Josha Wallera z ostrego kąta była już nie do obrony. Polacy mimo niemrawych prób nie zagrozili już więcej bramce Bena Bownsa.
W drugą tercję Polacy próbowali wejść z impetem. Próbowali, ponieważ krążek po strzale Pawła Zygmunta odbił się rykoszetem od nóg obrońcy i z problemami, ale padła łupem bramkarza. W 23. minucie świetną, choć nieco fartowną interwencję zanotował Mateusz Bryk. Doświadczony obrońca ślizgiem przeciął podanie spod bandy tuż pod bramkę. W 29. minucie Tomas Fucik skapitulował po raz drugi. Podczas podbramkowego zamieszania krążek znalazł się na łopatce kija Roberta Dowda, a ten nie myśląc długo przymierzył pod poprzeczkę obok zdezorientowanego „Fuczasa”.
Nie minęło nawet kilkanaście sekund, a już mogła paść bramka numer 3. Tylko świetny refleks Tomasa Fucika uchronił nas przed kolejnym, nokautującym już ciosem. W międzyczasie Polacy starali się złapać choćby kontakt. Dobre okazje zmarnowali Mikołaj Syty, Patryk Krężołek czy Kamil Górny. Cóż jednak z tego, skoro Brytyjczykom wystarczył jeden okres gry w przewadze, aby odskoczyć o kolejne trafienie. Josh Walker wjechał do tercji zaczynając akcje pod swoją bramką, wysunął do Olliego Betteridge’a, a ten pewnym strzałem ustalił wynik spotkania.
Ostatnie 20 minut to okres totalnej dominacji w wykonaniu polskich graczy. Wystarczy tylko wskazać na statystykę strzałów celnych. Na 19 strzałów naszej kadry Brytyjczycy oddały… zaledwie 3. Wynik? 0:0… Nie pomogły także 4 minuty gry w przewadze. Na ławkę kar wędrowali kolejno Ben Lake i Cade Neilson, a Polacy oddawali istną kanonadę strzałów. W grze formacji specjalnych brakowało pracy na bramkarzu, przez co Ben Bowns miał ułatwione zadanie przy interwencji. W końcówce meczu biało-czerwoni jeszcze próbowali się poderwać do honorowego trafienia, ale nic z tego nie wyszło.
Wielka Brytania – Polska 3:0 (1:0, 2:0, 0:0)
1:0 Josh Waller – Robert Dowd – Josh Tetlow (17:01)
2:0 Robert Dowd – Joseph Hazeldine (28:20)
3:0 Ollie Betteridge – Josh Waller – Ben Bowns (35:22, w przewadze)
Sędziowali: Mark Pearce i Daniel Prazak (główni) – Kai Juergens i Simon Riecken (liniowi)
Minuty karne: 4-4
Strzały celne: 31-40
Widzów: 2367
Wielka Brytania: Bowns - Richardson, O’Connor; Perlini, Ckirk, Lake (2) - Clements, Halbert; Dowd, Waller, C. Neilson (2) – Batch, Hazeldine; Davies, Duggan, Shudra – Tetlow, Lachowicz; Brown, L. Neilson (2), BetterRidge
Trener: Peter Russell
Polska: Fucik – Ciura, Wanacki; Paś, Zygmut, Krężołek – Bryk, Biłas; Komorski, Łyszczarczyk, Jeziorski (2) – Górny, Naróg; Sadłocha, Tyczyński, Dziubiński (2) – Zieliński; Maciaś, Syty, Gościński
Trener: Robert Kalaber