Alarm nie zatrzymał JKH
  Added 4 weeks ago   Skomentuj
Karolina Sommer fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
JKH GKS Jastrzębie z impetem rozpoczęło drugą rundę, wygrywając na wyjeździe z STS-em Sanok. Mecz szybko ustawiło błyskawiczne trafienie Riku Sihvonena, a Jastrzębianie z tercji na tercję zyskiwali coraz większą kontrolę, kończąc spotkanie z czystym kontem swojego bramkarza.

Zimny prysznic dla kibiców w Sanoku nadszedł już w 44. sekundzie. Jastrzębianie nie dali rywalom nawet odetchnąć. Riku Sihvonen, który doskonale zna sanocki lód, dopadł do krążka po podaniu od Danielsa Berzinsa i z bliska posłał gumę tuż przy słupku, otwierając wynik meczu.


Mimo wczesnego trafienia ta odsłona była najbardziej wyrównana. Gospodarze próbowali odpowiedzieć, ale gra była przerywana karami po obu stronach. Kluczowa okazała się jednak nietypowa, przymusowa przerwa – fałszywy alarm pożarowy zmusił wszystkich do opuszczenia obiektu. Po wznowieniu gry to JKH zdecydowanie kontrolowało przebieg spotkania.


W drugiej tercji dominacja JKH stała się niezaprzeczalna. Zaledwie minutę i 17 sekund po wznowieniu gry, Jastrzębie podwyższyło prowadzenie. Szymon Kiełbicki, po szybkiej akcji i asyście Jakuba Ślusarczyka, trafił na 0:2. Ten gol podciął skrzydła sanoczanom, którzy mieli problemy ze sforsowaniem obrony gości.


Sanok nie wykorzystał przewagi, a na dwie minuty przed syreną, JKH zadało kolejny cios. W 38. minucie Daniels Berzins szczęśliwie wpisał się na listę strzelców, wykorzystując zamieszanie pod bramką po nieudanym strzale Fredrika Forsberga. Krążek jakby sam znalazł Łotysza, który z bliska pokonał Juraja Ovecke. Końcówka tercji to jeszcze mała szarpanina pod bandą, która zaowocowała karami po obu stronach.


Trzecia odsłona zamieniła się w prawdziwy hokejowy popis. Już w 46. minucie Riku Sihvonen postanowił postawić kropkę nad "i" i skompletować dublet. Fin ruszył z solowym rajdem przez całą taflę, po czym bez problemu pokonał bramkarza.


Pięć minut później było już 0:5, a na listę strzelców wpisał się, po raz pierwszy w THL, Jakub Onak, decydując się na precyzyjny strzał z pół-dystansu. Chwilę potem Sihvonen mógł skompletować hat-tricka z rzutu karnego podyktowanego za opóźnianie gry, ale tym razem Juraj Ovecka był górą.


Wynik w 57. minucie ustalił ponownie Szymon Kiełbicki, który wykorzystał znakomite podanie od Emila Bagina. Asystę przy tym golu zanotował bramkarz JKH – Karolus Kaarlehto.


STS Sanok — JKH GKS Jastrzębie 0:6 (0:1, 0:2, 0:3)

0:1 Riku Sihvonen — Daniels Berzins — Aku Alho (00:44)

0:2 Szymon Kiełbicki — Jakub Ślusarczyk — Maciej Urbanowicz (21:17)

0:3 Daniels Berzins — Fredrik Forsberg Emil Bagin (38:26)

0:4 Riku Sihvonen — Emil Bagin Daniels Berzins (46:42)

0:5 Jakub Onak — Jakub Ślusarczyk (50:39)

0:6 Szymon Kiełbicki — Emil Bagin Karolus Kaarlehto (57:19)


Sędziowali: Marcin Polak i Paweł Kosidło (główni) - Piotr Kot i Dariusz Pobożniak (liniowi)

Minuty karne: 6 - 8

Strzały: 18 - 35

Widzów: 1100


STS Sanok: Ovecka - Wilczok, Hwansee; J. Bukowski (2), Prokurat, Filipek - Sitnik, Starościak (2); K. Bukowski, Sienkiewicz, Wawrzkiewicz - Bieda, Niemczyk; Kovalchuk, Nikolayevych, Huhdanpaa (2) - Koczera, A. Kamenev; Czopor, Tomiczek, Kozlovsky.

Trener: Bogusław Rąpała


JKH GKS Jastrzębie: Kaarlehto - Alho, Bagin; Sihvonen, Berzins, Forsberg - Bezuska, Onak; Urbanowicz, Kiełbicki (4), Ślusarczyk - Charvat, Hanzel (2); R. Nalewajka, Stolarski, Ł. Nalewajka (2) - Wojciechowski, Adamek, Zając, Kuzak, O. Laszkiewicz.

Trener: Rafał Bernacki



© 2025 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by