Szalona trzecia tercja
Added 4 weeks ago
Skomentuj
Karolina Sommer
fot. Magdalena Kozłowska | Planet of Hockey
KH Energa Toruń zafundowała kibicom na Tor-Torze prawdziwy rollercoaster emocji, Zagłębie Sosnowiec, 6:3. To było starcie, które z minuty na minutę nabierało szalonego tempa.
Pierwsza odsłona to popis golkiperów, Mateusza Studzińskiego po stronie Torunia i Macieja Miarki w bramce Zagłębia. Obaj zachowali czyste konto, ale nie obyło się bez gorących momentów. Już na starcie Studziński musiał interweniować, a Miarka popisał się paradą meczu, odbijając gumę lewą ręką po sprytnym strzale Alexa Vorony. Agresywny forechecking obu ekip sprawił, że klarownych okazji było jak na lekarstwo. Sosnowiczanie mieli pecha na sam koniec – kara dla Aarona Chmielewskiego przeszła niemal w całości na początek drugiej tercji.
Gra w przewadze na starcie drugiej tercji nie przyniosła Torunianom gola, mimo że Miarka wciąż miał ręce pełne roboty. Czwarta przewaga w końcu dała jednak przełamanie. Andrei Denyskin nie czekał – po odbiciu krążka przez Miarkę, dobił do odsłoniętej siatki. Niespełna minutę później było już 2:0 dla gospodarzy. Kapitan Stalowych Pierników, Kamil Kalinowski, wpisał się na listę strzelców, gdy guma po interwencji Miarki zawisła w powietrzu i wturlała się do bramki. Sędziowie nie uznali gola Zagłębia z powodu zagrania wysokim kijem, co utrzymało gospodarzy na prowadzeniu przed trzecią tercją.
To, co wydarzyło się w ostatniej odsłonie, to hokej w czystej postaci. Goście z Sosnowca ruszyli do odrabiania strat, a Torunianie wpadli w kłopoty po karze dla Fjodorovsa. Najpierw Michał Naróg strzałem z dystansu pokonał bramkarza Torunia, a kilkadziesiąt sekund później, grając w przewadze, Aron Chmielewski wpakował krążek z blisiej odległości i doprowadził do remisu.
Zagłębie złapało wiatr w żagle. Zaledwie sześć minut później, Michał Naróg ponownie wpisał się na listę strzelców, czym samym dał gościom prowadzenie.
Jednak odpowiedź Torunia była natychmiastowa. Już po 36 sekundach Jakub Lewandowski wykorzystał zamieszanie pod bramką Miarki, dopadł do gumy i strzelił wyrównującego gola. Krążek przeszedł na stronę Torunia, a na ławkę kar powędrował Jakub Wanacki. Okazję wykorzystali gospodarze i po strzale Denyskina, wrócili na prowadzenie.
Sosnowiec zaryzykował, wycofując bramkarza, ale ten ruch przypieczętował ich klęskę. Dwa gole do pustej bramki, najpierw Kamila Kalinowskiego, a w ostatniej minucie Mikołaja Sytego, ustaliły wynik na 6:3.
KH Energa Toruń - ECB Zagłębie Sosnowiec 6:3 (0:0, 2:0, 4:3)
1:0 Andrei Denyskin - Adrian Jaworski - Mikołaj Syty (28:50)
2:0 Kamil Kalinowski - Michał Kalinowski - Jakub Lewandowski (29:29)
2:1 Michał Naróg - Karol Biłas - Aron Chmielewski (43:00)
2:2 Aron Chmielewski - Miika Roine - Jere-Matias Alanen (44:31, w przewadze)
2:3 Michał Naróg - Erkka Seppala - Karol Biłas (50:49)
3:3 Jakub Lewandowski - Zdenek Sedlak - Deniss Fjodorovs (51:25)
4:3 Andrei Denyskin - Deniss Fjodorovs - Ruslan Bashirov (53:26, w przewadze)
5:3 Kamil Kalinowski - zdenek Sedlak (58:13, do pustej bramki)
6:3 Mikołaj Syty - Ruslan Bashirov (59:44, do pustej bramki)
Sędziowali: Maciej Gąsienica-Makowski (główni) - Mateusz Kucharewicz i Michał Kret (liniowi)
Strzały: 35 - 37
Minuty karne: 6 - 14
Widzów: 1398
KH Energa Toruń: Studziński - Jaworski, M. Kalinowski; Bashirov, Syty, Denyskin - Schafer, Zieliński (2); Vorona, Arrak, Sedlak - Gimiński, Kurnicki; K. Kalinowski (2), Fjodorovs (2), Lewandowski - Szotkiewicz; Ziarkowski, Maćkowski, Napiórkowski.
Trener: Sami Hirvonen
ECB Zagłębie Sosnowiec: Miarka - Sozanski, Ciura; Jokinen, Seppala (2), Brynkus - Naróg (2), Biłas; Sirkia (2), Alanen, Bernacki (2) - Kotlorz, Wanacki (2); Chmielewski (2), Roine, Gromadzki - Krawczyk, Ciepielewski; Sołtys (2), Kaczyński, Nahunko.
Trener: Matias Lehtonen
