Podsumowanie dnia w Hokejowej Lidze Mistrzów (08.10)
Added 4 weeks ago
Skomentuj
Jacek Kopciński
fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Wygrana mistrzów Polski, debiut Polaka i dwa pewne zwycięstwa. Podsumowujemy kolejny dzień z Champions Hockey League.
Za nami ostatnie mecze piątej serii gier w Hokejowej Lidze Mistrzów. Środa przyniosła nam przede wszystkim spotkanie z udziałem mistrzów Polski, którzy w wyjazdowym starciu pokonali EC KAC Klagenfurt 4:1. O wygranej tyszan w dużej mierze zadecydowała… jedna przewaga, w której “trójkolorowi” zdobyli dwie bramki. Najlepszym zawodnikiem w tyskiej ekipie był Mark Viitanen, autor dwóch goli i asysty.
- Myślę, że zagraliśmy dwie bardzo solidne tercje. Do momentu, gdy straciliśmy bramkę, konsekwentnie realizowaliśmy nasz plan, choć później trochę od niego odeszliśmy. Wiedzieliśmy jednak, z kim gramy, że Tychy to zespół, który potrafi utrzymywać mecze na styku, dobrze się broni i skutecznie wykorzystuje swoje okazje. I właśnie to zrobili dziś wieczorem. Mieliśmy swoje szanse, ale nie potrafiliśmy ich wystarczająco dobrze wykorzystać. Teraz musimy skupić się na kolejnym spotkaniu i dalej walczyć o awans do fazy kwalifikacyjnej — zaznaczył po meczu Kirk Furey, trener EC KAC Klagenfurt.
- Jestem bardzo dumny z mojego zespołu. Przyjechaliśmy tutaj po to, by zdobyć pierwsze punkty w tym sezonie i udało się. Kluczem do zwycięstwa była cierpliwość. W drugiej tercji mieliśmy trudniejsze momenty, kilka kar, ale świetnie poradziliśmy sobie w osłabieniu. W przerwie powiedzieliśmy sobie, żeby dalej grać w ten sam sposób i wierzyć, że stworzymy kolejne sytuacje. Cierpliwość była dziś naszym największym atutem, a w trzeciej tercji pokazaliśmy też skuteczność — dwie bramki w przewadze okazały się decydujące — dodał Pekka Tirkkonen, trener GKS Tychy.
Tego dnia mieliśmy jeszcze jeden polski akcent. W drużynie Bruleurs de loups Grenoble zadebiutował bowiem Kamil Sadłocha. Reprezentant Polski zaliczył bardzo udane wejście do nowej ekipy. Polak spędził na lodzie 13 minut i dwukrotnie asystował przy trafieniach kolegów z drużyny, a jego nowa ekipa pokonała 7:4 zespół HC Lausanne.
Choć w Grenoble padło najwięcej (11) bramek, to nie było to najpewniejsze zwycięstwo tego dnia. To należało do szwajcarskiego klubu z Berna, który na własnej tafli rozbił Belfast Giants aż 7:0. Trzy gole Szwajcarzy zdobyli w pierwszej tercji, a po dwa w drugiej i trzeciej, notując kolejne pewne zwycięstwo w Hokejowej Lidze Mistrzów. Bramkę i trzy asysty zapisał na swoim koncie Miro Aaltonen.
Nieco skromniej prezentuje się rezultat osiągnięty przez zespół Ilves Tampere. Drużyna ta w wyjazdowym pojedynku ograła mistrzów Czech 5:0. W meczu przeciwko Komecie Brno najskuteczniejszy okazał się Iivari Heikkinen, autor trzech asyst.
Dwa pozostałe spotkania rozstrzygały się różnicą jednej bramki. Ekipa Odense Bulldogs pokonała na własnej tafli Red Bull Salzburg 2:1, a ERC Ingolstadt na wyjeździe ograł HC Bolzano 3:2.
Po pięciu seriach gier pewnych gry w fazie play-off jest osiem ekip — trzy fińskie (lider tabeli Ilves Tampere, wicelider Kalpa Kuopio i zajmujące szóste miejsce Lukko Rauma), dwie szwedzkie (3. w tabeli Frolunda Goteborg i 7. Brynas IF) oraz po jednej czeskiej (Sparta Praga), szwajcarskiej (SC Bern) i niemieckiej (ERC Ingolstadt).
Mistrzowie Polski zajmują obecnie 22. miejsce, wyprzedzając Lausanne HC i Belfast Giants.
