Hokejowa centrala GKS Tychy stoi w ogniu plotek, które mogą zwiastować największy kryzys kadrowy od lat. Nieoficjalne doniesienia mówią o zakończeniu współpracy z dwoma kluczowymi fińskimi napastnikami: Matiasem Lehtonenem i Jooną Monto. Jeśli pogłoski o ich zwolnieniu i powrocie do Finlandii okażą się prawdą, będzie to kolejny sygnał o głębokich problemach w mistrzowskiej szatni.
Sytuacja jest zaskakująca, biorąc pod uwagę status obu graczy w drużynie. Matias Lehtonen był absolutną gwiazdą. W czerwcu 2025 r. z radością przedłużał kontrakt, chwalony przez kierownictwo za determinację. Jego osiągnięcia mówią zresztą same za siebie.
Poprzedni sezon ukończył z doskonałym dorobkiem 44 punktów (11 goli i 33 asysty). W obecnej kampanii zanotował natomiast 11 oczek (3 bramki, 8 asyst) w 13 meczach ligowych oraz 3 punkty w CHL.
Choć rola Joony Monto w drużynie była inna, również miał za sobą świetny czas. Pod koniec sezonu 2024/2025 przedłużył umowę i był kluczowym elementem formacji ofensywnych. W obecnym sezonie zanotował 10 punktów za 2 gole i 8 asyst oraz strzelił jedną bramkę w CHL. Rok temu był natomiast trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem mistrza Polski. Zdobył aż 60 punktów (24 gole i 36 asyst), co uplasowało go na 5 miejscu w punktacji kanadyjskiej całego sezonu.
Pożegnanie dwóch czołowych napastników w środku rozgrywek, zwłaszcza gdy obaj w zeszłym sezonie byli w topie pod względem produktywności, sugeruje, że przyczyny rozstania mogą nie mieć tylko podłoża sportowego.
Rozstanie z Monto i Lehtonenem następuje w najgorszym momencie, kiedy klub boryka się z poważnym kryzysem. Zespół mistrza Polski zajmuje niepokojąco niskie miejsce w tabeli, czego najpoważniejszym dowodem jest brak kwalifikacji do turnieju finałowego Pucharu Polski przez dominatora zmagań o to trofeum. Dodatkowo, mimo dobrej gry zespół Pekki Tirkkonena pożegnał się z Ligą Mistrzów, notując zaledwie jedno zwycięstwo i ostatecznie kończąc na ostatnim miejscu.
Strata dwóch kluczowych obcokrajowców w momencie, gdy zespół rozpaczliwie potrzebuje punktów i stabilizacji, może pogrążyć ambicje na obronę tytułu. Jeśli jednak plotki o konflikcie w szatni są prawdą, powinien być to nowy początek dla GKS-u.
