Borys Kymona: Wygrywacie dzisiaj z GKS-em Tychy na wyjeździe. Co powiesz po tym spotkaniu?
Michał Kotlorz: Powiem, że zostawiliśmy na lodzie serce, pokazaliśmy charakter, byliśmy monolitem jako drużyna i wykonaliśmy swoje założenia, które
mieliśmy przed meczem. Dlatego cieszymy się ze zwycięstwa.
BK: To było chyba takie spotkanie, które pokazało jak mądrze gracie. To rywal się męczył, rywal oddawał więcej strzałów, a wy jak wytrawny bokser
punktowaliście w odpowiednim momencie.
MK: Tak, dla nas każdy mecz jest jakby kolejnym sprawdzianem i staramy się podchodzić do tego od zera. Tak jak mówię, dzisiaj możemy się cieszyć z tego, że graliśmy zdyscyplinowanie i zostawiliśmy na lodzie serca.
BK: Ten wynik może tego nie oddaje, ale to naprawdę nie był dla was łatwy mecz. GKS oddawał sporo strzałów, to też chyba
pokazuje ile zawarta defensywa daje zespołowi.
MK: Oczywiście, w ważnych meczach i w play-offach wygrywa się dobrą obroną. Tu nie chodzi tylko o obronę, ale o grę całej piątki. Od tego wychodzimy gdzieś dalej. Wiemy, że później, przy dobrej obronie zawsze sytuacje z kontry się pojawią. Jeśli je się wykorzysta, to można liczyć na końcowe efekty.
BK: Tym zwycięstwem zapewniliście już sobie grę w Pucharze Polski. To był pierwszy z waszych celów na ten sezon?
MK: Oczywiście, że tak. Pierwszym naszym celem było dostanie się do Pucharu. No i co teraz? Jutro odpoczywamy i skupiamy się na kolejnych meczach. Na pewno nie spoczniemy na laurach, tylko dalej będziemy trenować i ciężko walczyć o kolejne zwycięstwa.
BK: Jesteś już w Zagłębiu od paru sezonów, więc powiedz, czy kiedy przed sezonem była duża rotacja składu, to spodziewałeś się, że ten zespół aż tak dobrze zacznie sezon?
MK: To był długi proces. Tak naprawdę już od przygotowania zaczęliśmy, można powiedzieć po tamtym sezonie i wiedzieliśmy, jak musimy się przygotować ciężko przez lato i jakie mamy założenia, jakie cele i teraz jesteśmy na etapie, że po prostu to realizujemy na lodzie. Także moja odpowiedź brzmi: tak.
BK: Na lodzie widać ten team spirit. Czy w szatni też już jesteście taką wielką hokejową rodziną?
MK: Oczywiście tak od tego się zaczyna, od szatni. Jaką mamy kulturę pracy w szatni, na treningu i od tego zaczyna się drużyna. Później to widać na lodzie.
