Pierwszy mecz rozegrały Unia Oświęcim i Comarch Cracovia. Było to symboliczne spotkanie, związane z powrotem Krystiana Dziubińskiego do Oświęcimia – tym razem już w roli trenera „Pasów”. Mecz zakończył się wyraźną porażką jego drużyny – 5:1. Dwie pierwsze bramki dla Unii padły już w pierwszej tercji – Ville Heikkinen (09:44), wykorzystując grę w przewadze, oraz Alexander Peresunko (19:39). W drugiej tercji Cracovia zdobyła swoją jedyną bramkę w tym spotkaniu – Eetu Mäki (30:54). Tercja zakończyła się jednak kolejnym trafieniem dla gospodarzy – ponownie Peresunko (38:37). W końcówce spotkania kolejne bramki dla drużyny zdobyli Mika Partanen (54:03) i Samuel Petras (55:15). Oświęcimskiej bramki skutecznie i pewnie strzegł Igor Tyczyński.
Mocno wyrównane i intensywne spotkanie rozegrały ECB Zagłębie Sosnowiec i JKH GKS Jastrzębie. Pierwsza tercja zdecydowanie należała do gości – mecz rozpoczął się od szybkiego trafienia Jakuba Ślusarczyka (01:23), a następne bramki zdobyli Bartosz Stolarski (06:02) i Szymon Kiełbicki (11:39). W końcówce tercji gospodarze odpowiedzieli trafieniem Alanena (18:01). W drugiej tercji Zagłębie doprowadziło do wyrównania po bramkach Arona Chmielewskiego (25:44) i Joniego Piiponena (29:45). Ostatnia tercja to prawdziwa walka o każdy centymetr lodu. Ostatecznie Sosnowiczanie wyszli na prowadzenie po golu Erkki Seppälä (56:41), a ostateczny wynik ustalił Aron Chmielewski (59:55) trafieniem do pustej bramki. Było to naprawdę intensywne spotkanie, a na trybunach emocje sięgały zenitu. Gospodarze wygrywają 5:3.
Kolejne spotkanie odbyło się pomiędzy GKS Katowice a STS Sanok. Po raz kolejny mogliśmy zobaczyć w bramce Michała Kielera, który zakończył mecz z 100% skutecznością. GieKSa pewnie wygrała 5:0. Pierwszy celny strzał oddał Jonasz Hofman (05:45), a chwilę później trafił Ian McNulty (08:44). Druga tercja również należała do Katowic – gole zdobyli Stephen Anderson (25:22) i Patryk Wronka (34:34). W ostatnich minutach meczu Patryk Wronka (53:30) dołożył jeszcze jedną bramkę. STS Sanok kończy drugą rundę na ostatnim miejscu w tabeli, wciąż posiadając 0 punktów.
Ostatni mecz tej kolejki rozegrany został pomiędzy GKS Tychy a BS Polonią Bytom. Na pierwszą bramkę kibice czekali do połowy pierwszej tercji, gdy Polonia objęła prowadzenie po trafieniu w przewadze Miro Lehtimäkiego (12:20). Tyszanie wyrównali w drugiej tercji – Hannu Kuru (27:41), ale prowadzenie szybko odzyskuje Polonia po golu, którego strzela Dmitry Zalamay (34:50). Ostatnie dziesięć minut meczu należało już jednak do gospodarzy. Wynik wyrównał Mark Viitanen (49:58), a następną bramkę zdobył Filip Komorski (51:37). Alan Łyszczarczyk kończy spotkanie czwartą bramką (59:02). Polonia przegrywa 4:2.
Kolejna piękna hokejowa niedziela za nami – pełna emocji, zwrotów akcji i wspaniałych bramek.
