Spotkanie rozpoczęło się doskonale dla gospodarzy. Już minutę po pierwszym wznowieniu objęli oni prowadzenie 1:0. Strzał Jerzego Gabrysia z niebieskiej linii zdołał dobić na raty Roman Tvrdon. Z jednobramkowego prowadzenia mogli cieszyć się do 15 minuty, kiedy to Maciej Sulka próbował podania prostopadłego do Adriana Parzyszka. Ten zdołał dotknąć krążek, który wpadł do tercji. Zdążył go jeszcze przejąć na lewym skrzydle Jan Steber i podał przed bramkę do Parzyszka, który nie miał już problemu z pokonaniem Michala Fikrta.
Remis na tablicy wyników nie widniał jednak w Oświęcimiu zbyt długo. Dwie minuty po wyrównaniu Parzyszka drużynę oświęcimską na prowadzenie wysforował Tomasz Połącarz, wykorzystując znakomite podanie od Marcina Jarosa w liczebnej przewadze. Niezadowolonych z takiego przebiegu meczu tyszan dobił jeszcze przed zakończeniem tercji Roman Tvrdon. W ostatniej minucie Maciej Sulka nie zdołał złapać wysoko lecącego krążka w tercji neutralnej, co wykorzystał Słowak. Przejął gumę i wjechał do tercji przeciwnika wolnym, lewym skrzydłem. Mając przed sobą Stefana Zigardy'ego pewnie umieścił gumę w jego bramce.
Po rozpoczęciu drugiej odsłony zadowoleni z wyniku, licznie zgromadzeni na trybunach kibice musieli poczekać na bramkę prawie dziesięć minut. W połowie meczu Tomasz Jakes próbował dalekiego podania ze swojej tercji na niebieską linię tercji rywala do Petera Barinki. Ten zdołał wjechać do tercji przy bandzie i wysunąć krążek nadjeżdżającemu Tabackowi, który zjechał do środka i precyzyjnym strzałem z nadgarstka pokonał bramkarza. Unia wyszła na prowadzenie 4:1, co pozwalało już bardzo realnie myśleć o wyrównaniu stanu spotkania i konieczności rozegrania kolejnego meczu przy ulicy Chemików.
Nadzieja oświęcimian narastała wraz z upływającym czasem do końca spotkania. Tyszanie nie mogli znaleźć sposobu na sforsowanie obrony i zdobycie bramki kontaktowej. Sygnał do ataku dał swoim kolegom dopiero dziesięć minut przed końcową syreną Marcin Kolusz. Podczas przewagi jednego zawodnika wjechał do tercji prawym skrzydłem, minął rywali, utrzymując się umiejętnie przy krążku. Wjechał przed bramkę Fikrta i symulując podanie z backhandu umieścił krążek w siatce.
To było jednak wszystko na co było stać tego wieczoru zwycięzców rundy zasadniczej Polskiej Hokej Ligi. Na nic zdało się wycofanie bramkarza półtorej minuty przed końcem i zaciekłe ataki. Unia Oświęcim wyrównała stan rywalizacji do czterech zwycięstw. Teraz przeniesie się ona na Stadion Zimowy w Tychach. Później wróci znów do Oświęcimia. Jeżeli te dwa spotkania nie przyniosą rozstrzygnięcia to decydujący mecz zostanie rozegrany ponownie w Tychach.
Aksam Unia Oświęcim - GKS Tychy 4:2 (3:1, 1:0, 0:1)
Bramki:
1:0 - Roman TVRDON - Jerzy GABRYŚ (01:08)
1:1 - Adrian PARZYSZEK - Jan STEBER - Maciej SULKA (14:38)
2:1 - Tomasz POŁĄCARZ - Marcin JAROS - Peter TABACEK (16:40)
3:1 - Roman TVRDON - Ladislav GABRIS (19:43)
4:1 - Peter TABACEK - Peter BARINKA - Tomáš JAKES (29:35)
4:2 - Marcin KOLUSZ - Pavel MOJZIS (50:27)
Aksam Unia Oświęcim: Michal FIKRT, Przemysław WITEK(n/g) - Tomáš JAKES, Tomasz POŁĄCARZ (2), Peter BARINKA, Peter TABACEK (2), Marcin JAROS (2) - Jerzy GABRYŚ, Ondrej ZOSIAK, Wojciech WOJTAROWICZ, Petr LIPINA, Roman TVRDON - Bartosz CIURA, Ladislav GABRIS, Mateusz BEPIERSZCZ, Kamil KALINOWSKI, Damian PIOTROWICZ - Michał KASPERCZYK, Grzegorz PIEKARSKI, Marek MODRZEJEWSKI, Jarosław RÓŻAŃSKI, Mateusz ADAMUS
GKS Tychy: Stefan ZIGARDY, Arkadiusz SOBECKI(n/g) - Maciej SULKA, Michał KOTLORZ, Josef VITEK, Adam BAGIŃSKI, Tomasz MALASIŃSKI (2) - Pavel MOJZIS, Jakub WANACKI, Jarosław RZESZUTKO, Marcin KOLUSZ, Mikołaj ŁOPUSKI - Łukasz SOKÓŁ, Ladislav HAVLIK, Jan STEBER, Adrian PARZYSZEK, Kacper GUZIK (2) - Maciej KRUCZEK, Jakub SOWA, Milan BARANYK (2), Radosław GALANT, Jakub WITECKI
Strzały: 36-34
Kary: 6-6
Widzów: 3000
Przygotowaliśmy dla Państwa szczegółowy raport meczowy, w którym możecie przeanalizować przebieg całego spotkania i jego podsumowanie.
Kliknij tutaj i zobacz szczegółowy raport meczowy
-> PHL: Aktualna drabinka
-> PHL: Aktualne statystyki
-> Zobacz wyniki pozostałych spotkań PHL oraz terminarz kolejnych gier