Hit w Krakowie - zapowiedź 7 kolejki Polskiej Hokej Ligi
  Added 12 years ago   Skomentuj
fot.
Tak jak w poprzednich kolejkach, tak samo w siódmej, jeden z meczów możemy uznać za hit kolejki. Ponownie ów hit będzie odbywał się na lodowisku w Krakowie. Tym razem rywalem Cracovii będzie JKH GKS Jastrzębie. Najbardziej jednostronne widowisko czeka nas prawdopodobnie ponownie udziałem GKS -u Katowice, które pojedzie do Tychów.
Podhale Nowy Targ  – Naprzód Janów

Nowy Targ jako najlepszy klub pierwszych siedmiu kolejek, podejmie na swoim lodowisku beniaminka rozgrywek – Naprzód Janów. Egor Omelyanenko i spółka bez wątpienia mają w niedzielnym spotkaniu tylko jeden cel . Trzy punkty i wspinanie się na szczyt ligowej tabeli. Górale mają wszelkie atuty, aby po 8 kolejce mieć na swoim koncie 21 punktów, a falstart i wysoka porażka z Sanokiem w obliczu 6 zwycięstw z rzędu wydaje się mały psikusem zawodników z Nowego Targu niż jakimkolwiek wyznacznikiem realnej siły ekipy.

Naprzód Janów jako beniaminek musi szukać punktów nawet w starciach z silniejszymi drużynami. Bardzo trudno będzie jednak podopiecznym Waldemara Klisiaka „ugrać” coś na lodowisku niedzielnego rywala. Zwycięstwo z Polonią Bytom w ostatnim spotkaniu może podbudować mentalnie janowian, jednak w meczu z „Szarotkami” faworytami nie będą. Co oczywiście nie przekreśla szans na niespodziankę, tak więc warto śledzić na żywo poczynania obu drużyn na lodowisku przy Parkowej 14.

Cracovia Kraków - JKH GKS Jastrzębie

Cracovia jako drużyna, której celem w tym sezonie jest powrót na ekstraligowe podium podejmie brązowego medalistę z poprzedniego sezonu – JKH GKS Jastrzębie. Mimo porażki w Tychach krakowianie  wydają się być faworytami spotkania z ekipą z województwa Śląskiego. Tym bardziej, że mecz odbędzie się na ich lodowisku. Do tej pory przy Siedleckiego 7 polegli: Ciarko PBS Bank Sanok oraz HC GKS Katowice. Udało się za to wygrać w Krakowie fenomenalnym na starcie sezonu „Szarotkom”. Warto podkreślić, że podopieczni Rudolfa Rohacka tracą mało goli, a jak wiadomo wszystko zaczyna się od obrony. Powoli w drużynie aklimatyzują się pozyskani kilka dni temu zawodnicy zza oceanu, więc w przypadku Pasów czas działa na ich korzyść.

Jastrzębie jako ekipa, która w sparingach prezentowała świetną formę uważana jest za jednego z głównych kandydatów do medalu  w tym sezonie. Leszek Laszkiewicz wraz z kolegami do tej pory w 6 meczach zdobyli 12, przegrywając w pierwszej kolejce z Nowym Targiem oraz czwartej Tychami. W obydwu przypadkach tylko jedną bramką. Ostatnie potkanie z Unią Oświęcim potwierdziło, że możliwości w ofensywie ekipa Roberta Kalabera ma ogromne. Powrót po kontuzji Matusza Danieluka powinien jeszcze wzmocnić ofensywę jastrzębian. 

Zostaje  więc poczekać do wieczora, żeby poznać odpowiedź na pytanie – Kto wygra w tym meczu? Faworyta bardzo trudno wskazać, ale my skłaniamy się raczej ku zwycięstwu Cracovii.

Unia Oświęcim – Orlik Opole

Unia jako wielka niewiadoma rozgrywek spisuje się poniżej oczekiwań. To znaczy – niewiadoma gdyż przed startem sezonu trudno było określić na co stać biało-niebieskich. Do tego doszły jeszcze kontuzję ważnych graczy czyli Damiana Piotrowicza i Kamila Kalinowskiego.  Ponadto nowi zawodnicy sprowadzeniu do  Oświęcimia potrzebują także trochę czasu na aklimatyzację w nowym miejscu. Problem tylko w tym, że tego czasu dostali już dużo i powoli zaczyna brakować cierpliwości działaczom  i kibicom. Po meczach na styku, które mogą wlać w serca kibiców Unii trochę optymizmu przeplatane są ze spotkaniami, po których nastrój fanów w grodzie nad Sołą pogarsza się zdecydowanie. Nawet „efekt nowej miotły” w postaci zmiany trenera i zatrudnienia Josefa Dobosza na razie nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Doskonałym więc momentem na przełamanie będzie niedzielne spotkanie z beniaminkiem z Opola. Jak nie teraz to kiedy?– wydają się pytać kibice z Oświęcimia.

Orlik Opole jako „nowa twarz” w PHL ma szansę na dobre zagościć wśród solidnych ligowych średniaków. Przed sezonem wielu uważało, że właśnie mecze między Orlikiem, Naprzodem Janów, Polonią Bytom, Unią Oświęcim, HC GKS Katowice będą decydowały o kształcie dolnych rejonów ligowej tabeli. W większości przypadków sprawdzają się te przewidywania jednak janowianie czy opolanie starają się walczyć jak równy z równym z wyżej notowanymi zespołami. Wydaje się, że rezultat niedzielnego spotkania, które dla Unii może być przełomowe, będzie miał również ogromne znaczenie dla graczy z Opola. Zwycięstwo pozwoli na utrzymanie kontaktu z czołówką i ostatecznie potwierdzi, że zakup dzikiej karty był trafnym posunięciem i  miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju należy się ekipie Orlika.

Ciarko PBS Bank Sanok - Polonia Bytom

W Sanoku dojdzie do starcia, które ma jasnego faworyta. Będą nim oczywiście gospodarze. Trudno wyobrazić sobie, aby nie najmocniejsza obecnie Polonia Bytom była w stanie wywieźć z Podkarpacia punkty. Co prawda wyniki niejednokrotnie były już zaskakujące, lecz oba zespoły dzieli pewna różnica. Przede wszystkim jest to różnica klas. Sanoczanie poczynili przed sezonem solidne transfery, zachowując równocześnie wielu klasowych zawodników. Ciarko PBS Bank Sanok jest również liderem tabeli, a w wielu meczach, zwłaszcza u siebie pokazali już, że są mocną ekipą.

Bytomianie natomiast nie mogą pochwalić się zbyt korzystnymi rezultatami na początku sezonu. Jedyne punkty zdobyli po jedynym dobrym meczu, rozegranym w Opolu. Miejscowy Orlik nie tak dawno przed tym meczem pokonał właśnie Ciarko Sanok, a Polonia zdołała tam wygrać. W takim porównaniu nadziei mogą upatrywać miłośnicy śląskiego klubu. Na niekorzyść formy bytomian mogą jednak świadczyć wysokie przegrane w Oświęcimiu i Nowym Targu. Nie wiadomo jak poradzą sobie na trudnym terenie w Sanoku, choć ciężko wierzyć tutaj w niespodziankę.

GKS Tychy - GKS Katowice  
© 2025 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by