Od początku mecz dostarczał  kibicom sporo emocji. W pierwszej tercji obie drużyny stwarzały sobie sytuacje pod bramkowe i gra mogła się podobać. W 10 min. na prowadzenie wyszła drużyna gości zdobywcą bramki był Josef Vitek. Krakowianie mieli szanse na wyrównanie już dwie minuty później jednak nie celny strzał jednego z Krakowskich zawodników skończył się kontratakiem po którym było już 2 : 0. Krzysztof Zapała dograł do Zoltana Kubata a ten nie miał problemów z umieszczeniem krążka w bramce. W dalszej części pierwszej odsłony obie drużyny atakowały  ale bez skutecznie.

 

Cracovia na początku drugiej tercji grała w podwójnej przewadze , ale to Sanoczanie zdobyli trzecią bramkę po błędzie zawodników z Krakowa przy rozgrywaniu przewagi. Peter Bartos nie pomylił się w sytuacji sam na sam i pokonał Rafała Radziszewskiego . Chwile później było już 4:0 a strzelcem kolejnej bramki był Krzysztof Zapała. Krakowanie ponownie grali z podwójną przewagą i tym razem udało im się trafić do siatki. Zdobywcą pierwszej bramki dla „Pasów” był Josef Fojtik. Po drugiej tercji na tablicy było 1:4 na korzyść zawodników z Sanoka.

 

W trzeciej tercji nastąpiło przebudzenie Cracovii i to oni zdobyli dwie bramki. Josef Fojtik ponownie pokonał bramkarza gości, po indywidualnej akcji w 44 min. Kolejne bramka dla gospodarzy padła w 51 minucie spotkania, gdy Jarosław Kłys popisał się silnym uderzeniem. Momentalna odpowiedź gości oddaliła marzenia Krakowian o szybkim wyrównaniu rezultatu. Podanie przed bramkę otrzymał Strzyżowski i umieścił krążek w bramce. W 58 minucie trener Cracovii postawił wszystko na jedną kartę  zdejmując z bramkarza z lodu. Gra 6 na 5 skończyła się utratą 6 bramki przez gospodarzy a  autorem ostatniego trafienia w tym meczu był Martin Vozdecky.