Unihokej Kobiet: Trzebinia wróci do TOP4?
  Dodano 5 lat temu   Skomentuj
Jakub Udziela fot. SportowePodhale.pl - Andrzej Pabian
Bardzo ważne zwycięstwa dla Trzebini, Gdańska i Podhala miały miejsce w 5. kolejce spotkań Polskiej Ekstraligi Kobiet w Unihokeju. Mogą mieć duże znaczenie przy układzie tabeli, szczególnie w przypadku TOP4, które kwalifikuje się do półfinałów play-off.

PUKS Trzebinia - Dzikie Gęsi Zielonka 8:4 (4:1, 3:2, 1:1)

Trzebinia - w przeciwieństwie do Zielonki - miała łatwe zadanie w poprzedniej kolejce, gdy bezlitośnie wypunktowała Gryf Rybarzowicie (17:0). Dzikie Gęsi z kolei po ciężkiej walce pokonały faworyzowany Zbąszyń. W minioną sobotę obie ekipy spotkały się w Trzebini. Spotkanie to zapowiadało się niezwykle wyrównanie i ciekawie, ale gospodynie dość szybko wykorzystały błędy przeciwniczek i już w pierwszej tercji "ustawiły" przebieg gry pod siebie. Wynik 4:1 po inauguracyjnej odsłonie dał zespołowi PUKS komfort i bezpieczeństwo, co przełożyło się na kolejne minuty, w których Dzikie Gęsi bezskutecznie próbowały gonić rezultat. Ostatecznie mecz zakończył się bardzo ważną dla gospodyń wygraną 8:4, która znacznie przybliżyła je do upragnionej pierwszej czwórki w lidze (aktualnie 7 punktów i 3. miejsce w tabeli), z kolei Dzikie Gęsi muszą szybko wyciągnąć wnioski i zacząć regularnie zdobywać punkty już od kolejnego starcia, jeśli marzą o TOP4.

W sobotę po raz pierwszy zagrałyśmy z Dzikimi Gęsiami w kategorii seniorskiej. Nie wiedziałyśmy jaki styl i poziom gry zaprezentują. Na szczęście od pierwszych minut dobrze weszłyśmy w mecz, cała drużyna była zaangażowana i żądna wygranej, co przełożyło się na wynik. Przeciwniczki do ostatniej minuty próbowały odrobić straty z pierwszej tercji, dzięki czemu spotkanie było wyrównane i na pewno nie należało do łatwych. Teraz z dobrym nastawieniem czekamy na mecze z Gdańskiem, na które jedziemy już za dwa tygodnie - Karolina Rozmus, PUKS Trzebinia.

Ostatni wygrany mecz ze Zbąszyniem i pierwsze punkty dały nam sporo radości, ale euforia była jednodniowa. Analiza video tego pojedynku pokazała nam, że mecz ten mógł skończyć się zupełnie inaczej i świadomi mankamentów swojej gry szybko ochłonęliśmy po tym zwycięstwie. Tydzień czasu to jednak niewiele na poprawę wszystkich elementów i Trzebinia, która nam stanęła na drodze w miniony weekend, wypunktowała nasze słabe strony. Przede wszystkim przeciwniczki wykorzystały nasze niezdecydowanie na boisku, zwłaszcza pod własną bramka. Takich momentów było zbyt wiele i to nie był styl gry, który chcemy prezentować. Liczymy, że czas jest naszym sprzymierzeńcem i cierpliwie czekamy na efekty wspólnej pracy - Katarzyna Rogala, Dzikie Gęsi Zielonka.


PKS MOS Zbąszyń - Interplastic Olimpia Osowa Gdańsk 3:4 (0:2, 1:2, 2:0)

"W tej lidze każdy może wygrać z każdym" - często mówi się w przypadku piłkarskiej Ekstraklasy. Tak samo, z wyjątkiem Gryfu Rybarzowice, możemy powiedzieć w przypadku Ekstraligi Kobiet w Unihokeju. Doświadczyć tego mogliśmy w Zbąszyniu, gdzie miejscowy PKS MOS (5. lokata poprzedniego sezonu) podejmował Mistrzynie Polski z Gdańska. Co prawda bardziej doświadczone rywalki znad morza po 25 minutach prowadziły już 4:1, ale zbąszynianki wcale nie złożyły broni i zaciekle walczyły o korzystny rezultat. Przez długi czas Mariola Szarmach nie dawała się pokonać, ale nieustępliwość Zbąszynia dała w końcu efekty w 3. tercji. W 47. minucie Klaudia Szelzchen zdobyła bramkę na 2:4, a 5 minut później jej młodsza siostra - Joanna zdobyła gola kontaktowego! Do końca spotkania pozostało 8 minut i w hali "Zbąszynianka" mieliśmy nerwówkę. Ambitne gospodynie konsekwentnie dążył do wyrównania, ale niestety dla nich - Szarmach nie dała się już pokonać po raz czwarty. Gdańsk odniósł więc kolejne bardzo ważne zwycięstwo na trudnym terenie, utrzymując pozycję lidera, z 12 punktami na koncie po 5 meczach. Zbąszyń pozostał na 2. pozycji, choć jest to już druga porażka z rzędu tego zespołu.

W minioną sobotę zmierzyłyśmy się z drużyną z Gdańska. Jak wiadomo - jest to aktualny Mistrz Polski - spodziewałyśmy się więc trudnego pojedynku. Myślę, że mecz był wyrównany, co sugeruje również wynik. O przegranej zadecydowały niewykorzystane sytuacje oraz świetna postawa bramkarki drużyny przeciwnej. Po meczu pozostał pewien niedosyt, aczkolwiek zamierzamy popracować nad błędami i z kolejnego spotkania wyjść już zwycięsko - Magdalena Marek, PKS MOS Zbąszyń.

Mecze ze Zbąszyniem nigdy nie należały do łatwych pojedynków. Jadąc na sobotni mecz zależało nam na zdobyciu 3 punktów, które były niezbędne, bo niestety ostatni mecz ligowy nie zakończył się dla nas pomyślnie. Zdawałyśmy sobie sprawę, że to jeden z najważniejszych pojedynków w tym sezonie i przyłożyliśmy się do treningów. Mecz nie do końca układał się po naszej myśli, mimo skutecznego i efektywnego początku. Szybko wykorzystałyśmy błędy przeciwniczek, kończąc pierwszą tercję z 2 bramkami przewagi. Po stracie pierwszego gola zaczęłyśmy grać bardziej nerwowo i realizacja założeń stawała się coraz trudniejsza. Ostatecznie, bramki strzelone w pierwszej i drugiej odsłonie zadecydowały o naszym zwycięstwie. W trzeciej tercji zabrakło nam odpowiedniego wykończenia akcji, aby spokojnie móc kontrolować przebieg spotkania. Mecz ze Zbąszyniem pokazuje, że przed nami jeszcze sporo pracy. Mamy nadzieję, że trud włożony w przygotowania do sezonu wreszcie się opłaci. Teraz wyciągamy wnioski, naprawiamy błędy i szykujemy się na kolejny pojedynek - Laura Łącka, Interplastic Olimpia Osowa Gdańsk.


KS Górale Nowy Targ - MMKS Podhale Nowy Targ 1:10 (0:3, 1:3, 0:4)

Niestety pojedynek, na który zęby ostrzyli sobie kibice na Podhalu, nie przysporzył nam aż tak wiele emocji, jakich można się było spodziewać. Derby Nowego Targu od początku zarysowały się nam jako jednostronny pojedynek, w którym punktowały aktualne Wicemistrzynie Polski. Góralki (4. lokata w poprzednim sezonie) nie miały dobrego pomysłu na sforsowanie bramki Podhala, dobrze w niej spisywał się też bramkarka Kadry Narodowej - Paulina Młynarczyk. Kolejne tercje to skrupulatnie i konsekwentnie budowane prowadzenie MMKS-u, aczkolwiek trener wicemistrzyń miał do swoich zawodniczek parę uwag, których realizacja ma pomóc w sięgnięciu po najwyższe cele w obecnej kampanii. Dla Góralek to sygnał ostrzegawczy w obliczu walki o TOP4 - reszta stawki prezentuje się również bardzo dobrze i w prawie każdym spotkaniu będzie ciężko o punkty.

Mecze z Góralkami zazwyczaj zapewniają sporo emocji - zarówno kibicom, jak i zawodniczkom, jednak to spotkanie przebiegało jednostronnie. Dobrze weszłyśmy w mecz szybko, objęłyśmy prowadzenie i nie oddałyśmy go do końca spotkania. Umiejętna gra defensywy i dobra skuteczność ataku zaowocowała zaaplikowaniem przeciwnikowi dziesięciu goli. Cieszy fakt, że na listę strzelców wpisało się aż osiem zawodniczek, co świadczy o dobrej kondycji całego zespołu. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że pomimo dość wczesnej pory (niedziela godz. 10.00) kibice nie zawiedli, jednak biorąc pod uwagę znaczenie spotkania warto popracować nad organizacją i przekazywaniem informacji o meczach. Na koniec chciałabym pogratulować swojej drużynie zwycięstwa, a Góralkom podziękować za walkę i życzyć im powodzenia w nadchodzących spotkaniach - Zuzanna Pudzisz, MMKS Podhale.


Tabela po 5. kolejce:

TOP 4 po sezonie zasadniczym - kwalifikacja do półfinału play-off

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by