Bardzo długo hokeiści obu ekip kazali czekać kibicom zebranym w hali Olivia na pierwsze trafienie. Te przyszło dopiero w trzeciej tercji. Wcześniej na gdańskim lodzie oglądaliśmy bardzo wyrównane spotkanie, w którym - długimi momentami - lepsze wrażenie sprawiali biało-czerwoni. Do 49. minuty... To wówczas reprezentanci Polski, grając 4 na 4 stracili pierwszą bramkę.
Sobotni rywale Polaków założyli zamek, a Phil Pietroniro, strzałem w okienko bramki Johna Murraya, otworzył wynik meczu. Podopieczni Tomasza Valtonena nie mieli nic do stracenia, więc rzucili do ataku wszystkie siły, wycofując bramkarza na niespełna dwie minuty przed końcem spotkania. Zabieg ten nie przyniósł zamierzonego celu. Co więcej rywale Polaków zdołali nawet przeprowadzić kontratak i umieścić krążek w pustej bramce "Orłów", ustalając wynik na 2:0.
W drugim meczu tego dnia reprezentacja Węgier pokonała Japonię 3:2. Dla biało-czerwonych oznacza to spadek na trzecie miejsce w tabeli turniejowej. Prowadzą Włosi (z pięcioma punktami), a na drugim miejscu plasują się Węgrzy (4 punkty).