Paweł Zygmunt: W Czechach nabrałem dużo pewności siebie!
  Dodano 5 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Karolina Sommer
O porażce na turnieju EIHC, powołaniu do seniorskiej reprezentacji Polski oraz o efektach gry w czeskiej lidze rozmawialiśmy z napastnikiem reprezentacji Polski Pawłem Zygmuntem.
Jacek Kopciński: Przegrywacie z reprezentacją Włoch 2:0. O losach tego meczu decydowały chyba detale i jeden, prosty błąd?
Paweł Zygmunt: - Zdecydowanie. Myślę, że pierwsza tercja przebiegała pod nasze dyktando. Graliśmy w niej bardzo dobrze. Był to mecz walki, gdzie decydował jeden strzał. Przegrywamy 2:0, dostając drugą bramkę na pustą. Było widać w tym meczu, że czasem nam idzie, a czasem nie. Potrzebujemy więcej koncentracji.

JK: Nie było jednak widać tego, że Włosi grają w elicie, a wy dwa poziomy niżej...
PZ: - Na pewno nie było tego widać. Mamy bardzo dobrych zawodników, brakuje nam jedynie szczęścia. To na pewno przyjdzie z czasem. Będziemy się jeszcze starać wygrać ten turniej, ale to zależy też od tego jak zagrają inne drużyny.

JK: W niedzielę mecz z Węgrami, który będzie chyba bardzo podobny do tego sobotniego?
PZ - To na pewno. Mecz z Węgrami na pewno też będzie meczem walki. Postaramy się go wygrać, bo na pewno chcemy wygrać jeszcze ten turniej.

JK: W pierwszym meczu tego turnieju graliście z kolei z Japonią. Był to dla was bardzo ciężki mecz. Zaskoczyło was to?
PZ - Każdy mecz jest ciężki. W reprezentacji Japonii, tak jak u nas, każdy chłopak walczy o skład na Mistrzostwa Świata. My też graliśmy pierwszy raz w takim składzie. Każdy mecz jest inny, nieprzewidywalny i można spodziewać się wszystkiego.

JK: Po transferze do Litvinova czujesz, że będąc w reprezentacji Polski wymaga się od ciebie więcej niż od innych młodych hokeistów?
PZ: - Nie, trener nie wywiera na mnie żadnej presji. Dla mnie to bez różnicy czy gram w Litvinovie, czy tu na kadrze. Do każdego meczu przygotowuję się tak samo. 



JK: Obecnie reprezentacja Polski przechodzi spore zmiany. Czujesz, że to właśnie ty możesz być filarem przyszłej reprezentacji?
PZ: - To bardziej pytanie do trenera, a nie do mnie. Ja staram się w każdym meczu robić wszystko co mogę dla drużyny, bo chcę, żebyśmy wygrywali każdy mecz. Po to gramy w hokeja, a nie po indywidualne statystyki. Najważniejsze dla nas będą kwietniowe MŚ, a wcześniej kwalifikacje olimpijskie. 

JK: W tym sezonie grasz w Czechach. Czujesz już jakiś wpływ gry w lepszej lidze na twoją grę?
PZ: - Na pewno złapałem więcej spokoju niż tu w Polsce. Tam jest dużo szybsza gra, płynniejsza, nie ma tam praktycznie przerw, tak jak w Polsce. Gdy są różne wznowienia, to bramkarze grają dużo kijami, przez co sama gra jest bardo szybka. W Czechach nie ma takiej sytuacji, że w jakimś zamieszaniu pod bandą usłyszysz gwizdek. Gra jest dużo szybsza również przez to, że w niektórych miastach - jak np na Sparcie - są mniejsze lodowiska, jak w NHL. W Polsce są większa lodowiska, więc jest więcej jeżdżenia, a gra jest bardziej techniczna.

JK: Nie tak dawno miałeś okazję grać przeciwko Aronowi Chmielewskiemu. Dla was obu musiał być to wyjątkowy mecz...
PZ: - Na pewno miło było grać przeciwko Aronowi, ale tak naprawdę na to podczas meczu się nie patrzy. Możemy przed albo po meczu porozmawiać co u nas, ale na samym meczu skupiamy się tylko i wyłącznie na grze. Ja tak naprawdę staram się nie interesować tym czy u rywali gra Jagr, Plekanec czy Aron, bo w każdym meczu gram tylko po to, żeby wygrać.
© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by