Aron Chmielewski: Indywidualności pomagają drużynie osiągnąć sukces!
  Dodano 5 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Karolina Sommer
O porażce z reprezentacją Włoch, zmianach w kadrze narodowej naszego kraju oraz o wygranej w plebiscycie Lodowi Giganci rozmawialiśmy z napastnikiem reprezentacji Polski Aronem Chmielewskim.
Jacek Kopciński: Mecz z Włochami przegrywacie 2:0. Było to chyba spotkanie, w którym o zwycięstwie rywali decydował wasz jeden błąd...
Aron Chmielewski: -
Graliśmy 4 na 4, wcześniej mieliśmy przewagę, więc nasze morale były bardziej ofensywne niż defensywne. Straciliśmy przez to bramkę, która kosztowała nas zwycięstwo. Był to głupi mecz. Mieliśmy dużo na "kiju", dużo przewag i szans na to, aby ten mecz prowadzić. Bramki nie chciały jednak wpaść. Bramkarz włoski był ścianą nie do przejścia. Szkoda, ale musimy wyciągnąć z tego wnioski. W naszej grze było dużo chaosu. Tak nie możemy grać. Musimy być bardziej poukładani. Przeciwnik był cięższy niż w piątek, a nasza gra była zbyt chaotyczna. 

JK: W tym meczu nie było jednak widać różnicy dwóch poziomów między obiema reprezentacjami...
AC: -
Nie do końca wiadomo jaki poziom prezentowali ci zawodnicy. Szczerze mówiąc, to sam nie znam tych zawodników, a my graliśmy prawie w kompletnym składzie, więc ten mecz powinniśmy wygrać. Mecze z Włochami zawsze były na "styku", a my nie jesteśmy w tym miejscu, w którym powinniśmy być. Myślę, że stać nas na grę na lepszym poziomie, ale musimy to udowodnić na MŚ w kwietniu. 

JK: W niedzielę gracie z Węgrami. Możecie chyba spodziewać się bardzo podobnego spotkania do tego z Włochami?
AC: - To prawda. Będzie to bardzo ciężki mecz, ale na pewno będziemy chcieli go wygrać. Zobaczymy jak ten mecz się potoczy. Pewne jest, że musimy grać bardziej z kija na kij. Nie możemy rzucać po sobie krążków tak jak miało to miejsce w meczu z Włochami. Było to zbyt chaotyczne. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wniosku i czegoś się nauczymy. 

JK: W piątek z kolei rywalizowaliście z Japonią. Spodziewaliście się tak ciężkiego spotkania?
AC: - Wyszliśmy na ten mecz trochę ospale. Na pewno jednak nikt nie spodziewał się łatwego meczu. To kadra narodowa Japonii. Raz udało nam się wygrać, strzelając im 10 bramek, ale było to dawno temu - w Krakowie albo Katowicach. To inna drużyna, która ma charakter, walczy dzielnie. Może jest mniej silna fizycznie, ale nie można im zabrać woli walki. Ciężko gra się z takimi zespołami.


Aron Chmielewski: Złote medale i sukcesy szybko idą w niepamięć



JK: Czujesz, że od ciebie w tej reprezentacji wymaga się więcej niż od innych zawodników?
AC: - Tego nie wiem. Wie to tylko trener. Ja staram się wnieść do drużyny jak najwięcej tylko mogę. Chcę wykorzystać to, co mam najlepszego i dać to drużynie. Każdy z nas się stara, ma lepsze i gorsze dni. Rolą trenera i kibiców jest ocena tego, jak ta gra wygląda. Staram się grać jak najlepiej. Różnie to wygląda. Na pewno gra się inaczej w klubie i w reprezentacji. Ciężko to wszystko pozmieniać za pstryknięciem palców, przestawić się na inną grę, grać na pamięć. To naprawdę ciężka sztuka. 

JK: Kiedy zatem możemy spodziewać się naprawdę dobrze grającej reprezentacji Polski?
AC: -
W kwietniu możecie spodziewać się dobrej gry. Zmiany faktycznie są, trener sprawdza młodych graczy i to bardzo dobrze. Jak sam zaznaczył na konferencji prasowej brakuje Grześka Pasiuta, Patryka Wronki i Bettahara. Będziemy się uczyć, mamy jeszcze trochę czasu i myślę, że w kwietniu będziemy gotowi. Mocno w to wierzę.

JK: Głosami naszych czytelników zostałeś wybrany w plebiscycie Lodowi Giganci Najlepszym Polakiem grającym za granicą. Wyróżnienia indywidualne są chyba również bardzo istotne?
AC: -
Oczywiście tak, jedno i drugie idzie ze sobą w parze. Zazwyczaj indywidualności pomagają drużynie osiągnąć sukces. Każda cegiełka w drużynie jest ważna, aby zdobywać puchary. Myślę, że moja postawa w drużynie Ocelari Trzyniec - z resztą tak samo jak każdego innego - pomogła zespołowi zdobyć mistrzostwo Czech. Tym bardziej jestem zadowolony z tego, że ta gra za granicą jak dotąd wychodzi tak, jak wychodzi. 

JK: Wygrana w takiej kategorii świadczy chyba o tym, że kibice w Polsce pamiętają o tobie i są z ciebie dumni...
AC: - Oczywiście cieszę się, jeśli tak jest. Staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak umiem. Jeśli mogę dzięki temu cieszyć innych to jest to podwójna radość!


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by