Aż 35 bramek padło w czterech piątkowych spotkaniach 13. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Niewątpliwie meczem, który przyniósł nam najwięcej emocji - i najwięcej bramek - był pojedynek JKH GKS-u Jastrzębie i Re-Plast Unią Oświęcim. W meczu tym padło aż... 18 bramek, a "Unici" wygrali 10:8.
W piątkowy wieczór doszło także do kolejnej w tym sezonie odsłony hokejowych Derbów Śląska. Po zwycięstwie w pierwszej rundzie do drugiego spotkania z GKS-em Katowice w roli faworytów podchodzili mistrzowie Polski - gracze GKS Tychy. Tym razem jednak tyszanie nie mieli atutów po swojej stronie, a w bramce "trójkolorowych" wystąpił tym razem Kamil Lewartowski. Młody golkiper tyskiej drużyny dwoił się i troił, jednak czterokrotnie musiał uznać wyższość katowiczan, a jego zespół przegrał 4:1.
Pewnym zwycięstwem Comarch Cracovii zakończył się mecz "Pasów" z Zagłębiem Sosnowiec. Podopieczni Rudolfa Rohaczka ograli rywali 6:0. Sosnowiczanie natomiast zanotowali kolejne słabe spotkanie; nie zdobyli ani jednej bramki, a na bramkę krakowian strzelali zaledwie... 13 razy.
- Spotkanie tylko w pierwszej tercji było wyrównane, ponieważ rywale grali na sto procent. Później jednak stopniowo opadali z sił, a my przejęliśmy kontrolę nad wydarzeniami na lodzie. Skończyło się sześcioma golami i bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa - zaznaczył Richard Nejezchleb w rozmowie dla oficjalnej strony krakowskiego klubu.
Do gry po długiej, blisko dwutygodniowej przerwie powrócili z kolei zawodnicy KH Energi Toruń. Po grze podopiecznych Yurija Czucha nie widać było braku treningu przez dłuższy czas. Torunianie kontrolowali przebieg pojedynku z STS-em Sanok i pewnie pokonali rywali 5:1. Dwie bramki dla "Stalowych Pierników" zdobył Denis Sergushkin.
Ostatni mecz tej serii gier odbędzie się w najbliższy wtorek. Z uwagi na kilka przypadków objawów wymagających samoizolacji w ekipie z Gdańska spotkanie z Podhalem Nowy Targ nie mogło zostać rozegrane w pierwotnym terminie.