Eliezer Sherbatov: Bez kibiców nie mam pracy!
  Dodano 4 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Karolina Sommer / Planet of Hockey
O 18 bramkach w Jastrzębiu, grze przy pustych trybunach oraz poziomie PHL rozmawialiśmy z napastnikiem Re-Plast Unii Oświęcim Eliezerem Sherbatovem.


Jacek Kopciński: Na początek zapytam cię co czułeś podczas meczu z JKH, gdy widziałeś ile bramek pada w tym spotkaniu?
Eliezer Sherbatov:
- Szczerze mówiąc to ciężko było się skupić na grze przez to, ile bramek padało w tym meczu. Raz jedni, raz drudzy strzelali bramkę. Przy wszystkich okolicznościach tego meczu - sytuacją z pandemią koronawirusa, brakiem fanów - spotkania nie są rozgrywane na takim samym poziomie, jak wcześniej. Spodziewaliśmy się w tym meczu dwóch-trzech bramek

JK: Być może bramkarze zapomnieli jak się broni? (śmiech)
ES:
- Myślę, że nie. Bramki, które padały były naprawdę bardzo ładne. Tworzyliśmy ładne, spójne sytuacje, oddawaliśmy precyzyjne strzały, trudne do obrony. Na pewno nasz bramkarz jest w formie (śmiech) i nie musimy się martwić o jego postawę.

JK: Spodziewałeś się tak otwartego spotkania czy może gry bardziej defensywnej?
ES:
- Na pewno nie spodziewałem się takiego meczu. Staramy się grać usystematyzowany hokej, więc taki mecz nie powinien mieć miejsca. Myślę, że to odosobniony przypadek - być może jedyny taki mecz na sezon. Gdy grają dwie topowe drużyny w lidze, takich wyników nie powinno być. 

JK: Myślisz, że jest w ogóle sens grać mecze bez widzów?
ES:
- Ta sytuacja SSIE (śmiech). W Jastrzębiu chcę widzieć kibiców JKH, chcę słyszeć jak krzyczą, dopingują. Z kibicami jest zdecydowanie lepsza atmosfera. Gdy grasz mecze chcesz zaimponować ludziom, chcesz, żeby to, co robisz było docenione. Kibice są powodem dla którego robimy to, co kochamy. Jeśli nie ma kibiców, to ja nie mam pracy, a my nie gramy w hokeja. Ta cala sytuacja pokazuje, jak kibice są ważni dla sportu. Pokazał to też ten mecz. 

JK: Gdy przyszedłeś do Unii wszyscy o tobie mówili - wciąż to robią. Odczuwasz z tego powodu jakąś presję?
ES:
- Na początku na pewno tak, odczuwałem presję, bo byłem "nowy" w kraju, a wokół mnie było sporo szumu. Teraz jest już lepiej, robię co do mnie należy, strzelam bramki, a drużyna wygrywa i nieźle nam idzie. 



JK: Jak ocenisz poziom PHL?
ES:
- Poziom jest bardzo dobry. Porównałbym PHL do ligi kazachskiej czy lig tego poziomu. Myślę, że to poziom drużyn z Pucharu Kontynentalnego - jak Białoruś, Kazachstan. Poziom jest bardzo dobry, co mnie cieszy, ale zaufajcie mi, będzie jeszcze lepszy. 

JK: Nie boisz się, że sezon PHL skończy się przedwcześnie z uwagi na pandemię koronawirusa?
ES:
- Myślę, że jeśli mielibyśmy go w ogóle kończyć to dopiero za miesiąc. Do zakończenia sezonu zasadniczego mamy jeszcze do rozegrania ok 24 meczów, więc myślę, że stać by nas było na przerwę 2-3 tygodniową dla całej ligi i zacząć od nowa. To nie jest liga, gdzie gra się 60 meczów, terminarz jest napięty i nie ma miejsca na pauzy, my mamy jeszcze 24 spotkania, więc możemy sobie na to pozwolić. Nie sądzę zatem, abyśmy mieli zakończyć ten sezon przedwcześnie. 

JK: Na koniec zapytam o wasz kolejny mecz - zagracie z GKS-em Katowice. Z tym rywalem przegraliście ostatni mecz. Jak będzie tym razem?
ES:
- Dwa razy w tym sezonie przegraliśmy z nimi na ich terenie - raz w meczu sparingowym i raz w PHL. Teraz przyszła pora na rewanż. Musimy im się zrewanżować i przerwać ich serię wygranych meczów z nami. Nie możemy sobie pozwolić na kolejną porażkę, co chyba każdy z nas rozumie. 

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by