Sebastian
Taborek: Selekcjonerze, w listopadzie odbędzie się zgrupowanie
reprezentacji Polski na Węgrzech. Czy uważa trener, że w dobie
koronowirusa to zgrupowanie jest dobrym pomysłem?
Robert
Kalaber: Ja już w którymś wywiadzie powiedziałem, że trzeba
z koronawirusem nauczyć się żyć po prostu. Jest to nasza praca.
Chcemy się przygotowywać i być przygotowani na mistrzostwa świata
w Katowicach. Przed nami są ważne mistrzostwa no i sezon, póki on
trwa. Pracujemy, robimy swoje i tak samo będzie na zgrupowaniu kadry
Polski.
S.T: Czyli osobiście jest trener zwolennikiem
wprowadzenia powoli normalnego życia nawet w dobie pandemii
tak?
R.K: Tak, gramy w hokej, gramy w lidze. Po
prostu zrobimy zgrupowanie. Powołaliśmy zawodników. W drużynie
musimy wprowadzić jakoś zadania, które od nich oczekujemy. Nie
wystarczą tylko treningi. Są potrzebne jakieś minimalne mecze. Nie
udało się zorganizować turnieju na Węgrzech i dlatego dostaliśmy
zaproszenie na dwa sparingi i ja jestem z tego zaproszenia
zadowolony.
S.T: Ostatnie pytanie dotyczące tego feralnego
koronawirusa. Jak Pan uważa, czy koronawirus nie zabije nam sportu
na świecie?
R.K: To pytanie nie do mnie. Ja mam
nadzieję, że będzie lepiej. Ja nie jestem epidemiologiem. Nie
jestem też z sanepidu. Ja się znam na hokeju. Na razie jesteśmy w
stanie grać i gramy w obostrzeniach sanitarnych i zrobimy wszystko,
aby było dobrze.
S.T: Czy na ten moment wszyscy zawodnicy,
których trener powołał, są zdrowi i potwierdzili swój
udział?
R.K: Na razie są jakieś małe rzeczy nie
wyjaśnione, no ale ostatecznie zobaczymy w poniedziałek na
zgrupowaniu.
S.T: Dużo ludzi nazywa to zgrupowanie konsultacjami. Czy w związku z tym, chce się trener któremuś z hokeistów przyjrzeć szczególnie na tych konsultacjach?
R.K: Tak, cała drużyna jest ważna. Z powołanych zawodników zrobiliśmy najmocniejszy skład, jaki aktualnie można zrobić. Chcemy z tą drużyną pracować. Po to zrobiliśmy to zgrupowanie. Jest to nasza praca i tę pracę chcemy wykonać.