Grzegorz Klich: Mecz w Sanoku meczem o życie!
  Dodano 4 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Jacek Kopciński
O porażce z GKS-em Katowice, postawie nowego bramkarza oraz zbliżającym się spotkaniu z STS-em Sanok rozmawialiśmy z trenerem Zagłębia Sosnowiec Grzegorzem Klichem.

Jacek Kopciński: Zagłębie przegrywa 2:5 z katowicką GieKSą. Chyba każdy wiedział, że nie będzie to łatwe spotkanie, jednak szansa na pokonanie katowiczan była...
Grzegorz Klich: 
- Wiadomo, że Katowice to rywal wyżej notowany, posiadający w swoich szeregach dobrych zawodników, dobrych Polaków i dobrych obcokrajowców. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Gdzieś w pewnym momencie można było walczyć o korzystny wynik, ale w końcu rywal nam odskoczył. Robimy za dużo kar, słabo gramy w obronie, za mało wyprowadzamy krążków z tercji i ciężko jest się "zahaczyć" z przodu, żeby tam coś ugrać i strzelić bramki. Strzelając dwie bramki ciężko wygrać z takim przeciwnikiem.  

JK: Zagłębie wyraźnie ma problem w spotkaniach, w których szybko traci jedną-dwie bramki... Dlaczego?
GK: 
- Jest to na pewno problem mentalny. Dopóki trzymamy przeciwnika dość blisko, to potrafimy z nim grać otwarty hokej. Jak rywal odskoczy na dwie bramki, to nasz zespół mentalnie siądzie, bo nie jest przyzwyczajony do wygranych przez mnożące się porażki. Stąd pojawia się problem. Na pewno nie jest to wina przygotowań, że tracimy te gole w drugiej i trzeciej tercji. Bardziej z tego, że spada koncentracja, a po stracie bramki mentalność idzie w dół.

JK: Zapytam też o postawę nowego bramkarza - mimo porażki zagrał chyba dobre zawody?
GK:
 - Myślę, że pokazał się z dobrej strony. Miał naprawdę dużo strzałów, raczej nie popełnił błędów, choć zobaczę jeszcze to na wideo. Ma dobre warunki fizyczne, więc na pewno jest mu łatwiej bronić. Myślę, że będzie dobra rywalizacja z Michałem Czernikiem o to, kto ma stanąć w bramce. W takich meczach jak z Sanokiem, Gdańskiem będzie w stanie nam pomóc swoimi pewnymi interwencjami. Musi się tylko przyzwyczaić do rozmiarów lodowiska, bo w Europie przecież lodowiska są większe, a co za tym idzie wszystkie kąty, które on miał wypracowane, są nieco inne tutaj. Musi się zatem przyzwyczaić do bronienia w Europie, jednak, mimo iż dostał pięć bramek, to według mnie nie popełnił żadnego błędu. Przy tych golach albo był zasłonięty, albo przeciwnik miał czystą pozycję...

JK: Można się spodziewać, że za jednym Kanadyjczykiem przyjdzie drugi i trzeci?
GK:
 - Bardzo bym chciał, żeby tak było, ale to dopiero jak się znajdzie na nich sponsor. Obecnie nie stać nas na nic więcej niż to, co mamy. Stąd też są te wyniki. Gdyby było nas stać na lepszych obcokrajowców, to mielibyśmy lepsze wyniki, ale ich nie ma. Czy ktoś się trafi? Chcemy się wzmocnić, bo wiem, że potrzebujemy wzmocnień szczególnie w grze defensywnej. Przydałby się jeszcze jakiś strzelec do tego, bo ich też brakuje. Ruslan Bashirov punktuje w każdym meczu i jest dla nas wzmocnieniem, ale to za mało...

JK: Kolejny mecz będzie chyba spotkaniem o "sześć" punktów?
GK:
 - Dokładnie tak. Na tym spotkaniu się skupiamy. Sanok miał na pewno więcej czasu, żeby odpocząć, bo nie grał tego zaległego meczu. My niestety musieliśmy go rozegrać, a co za tym idzie musieliśmy się szybko zregenerować. Będzie to mecz o życie, o "sześć" punktów. Chcemy walczyć o play-offy, bo taki jest nasz cel, ale musimy ten mecz wygrać i będziemy do tego dążyć. 

JK: Będzie to ostatnie spotkanie przed przerwą reprezentacyjną. Pomoże ona poprawić grę i przygotować się na kolejne mecze?
GK:
 - Na pewno tak. Trzeba dobrze popracować w tej przerwie. Będzie więcej czasu, aby dopracować pewne elementy gry; może się wzmocnić... I pracować. Pracujemy cały czas, nie patrząc na porażki. Mamy młody zespół, a co za tym idzie musimy więcej i mądrzej trenować, a do tego eliminować błędy, które popełniamy. Staramy się, aby w każdych detalach wyglądało to coraz lepiej, ale nie zawsze się da - to zależy od tego, jak gra przeciwnik. Mamy młodą, niedoświadczoną drużynę; część chłopaków nie grała jeszcze na takim poziomie, więc nie ma też co oczekiwać cudów.

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by