Yegor Feofanov: Moim idolem od dziecka jest dla mnie mój tata
  Dodano 3 lat temu   Skomentuj
Luiza Kowalewska fot. Róża Koźlikowska
Yegor Feofanov został wybrany przez nas Najlepszym Zawodnikiem grudnia, a wy mieliście okazję zadać mu nurtujące was pytania. Napastnik KH Energi Toruń odpowiedział nam po meczu z Tauron Podhalem Nowy Targ, kto był jego idolem w dzieciństwie czy też dlaczego wybrał hokej.

Luiza Kowalewska: Zostałeś wybrany Zawodnikiem Grudnia. Takie wyróżnienia mają dla Ciebie znaczenie czy liczy się jedynie dobro drużyny?

Yegor Feofanov: Bycie wyróżnionym jest zawsze czymś miłym i bardzo cieszy mnie ten fakt. Jednak najważniejsze jest dobro drużyny i to aby to gra zespołowa szła nam jak najlepiej. 


LK: Przed obecnym sezonem musiałeś odbyć kwarantannę. Z pewnością miało to spory wpływ na Twoje przygotowanie do sezonu, prawda? 

YF: Tak, to prawda. Podczas kwarantanny musieliśmy trenować w naszych pokojach. Później dodatkowo zostałem sam na kwarantannie w Grudziądzu i ponownie musiałem sam trenować w pokoju. Jak już wyszliśmy na pierwsze treningi na tafli to były one bardzo dla nas ciężkie. Ale przez to trenowaliśmy jeszcze ciężej, aby powrócić do naszej dawnej kondycji. 


LK: W jakie miejsce celujecie na koniec sezonu? 

YF: Oczywiście celujemy jak najwyżej. Jak każdy chcemy zająć jak najwyższą pozycję w lidze i staramy się zrobić wszystko, żeby to się nam udało. 


LK: Który mecz w Twojej karierze był dla Ciebie najtrudniejszy?

YF: Trudne pytanie. Ale wydaje mi się, że każdy mecz na swój sposób jest dla mnie trudny. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie takiego, który mógłbym uznać za najtrudniejszy. Obecnie do głowy przychodzi mi jedynie spotkanie w Pucharze Polski przeciwko JKH GKS Jastrzębie. 



LK: Dlaczego wybrałeś akurat hokej?

YF: W zasadzie nie miałem wyboru hahaha. Mój tata był trenerem, jednego dnia zabrał mnie na arenę, gdzie były starsze ode mnie dzieci i grały w hokej. Tata zapytał mnie czy też bym tak chciał grać, na co ja od razu odpowiedziałem, że tak, bardzo chcę. Później, jak miałem trzy lata to trenowałem już  z chłopakami, którzy byli starsi ode mnie - mieli 4/5 lat.  


LK: Kto był Twoim idolem w dzieciństwie? 

YF: Trochę to nietypowe jak na hokeistę, ale moim sportowym idolem był kapitan Liverpoolu - Steven Gerrard. Podziwiam go od zawsze, Jednak takim moim prawdziwym idolem od dziecka jest dla mnie mój tata. Zawsze zabierał mnie na mecze hokeja, nieważne było to czy był to spotkanie w ramach KHL czy drugiej ligi…Już od najmłodszych lat oglądałem co najmniej trzy mecze hokeja w tygodniu. 


LK: Twoja ulubiona drużyna KHL i NHL?

YF: Jak byłem młodszy kibicowałem, tak jak tata, Spartak Moskwie a jeżeli chodzi o NHL to jako dziecko byłem za Chicago Blackhawks. Natomiast teraz nie mam ulubionej drużyny, a mecze oglądam po prostu dla hokeja. 


LK: Kto był najsłynniejszym zawodnikiem z jakim grałeś?

YF: Gdy grałem jako dziecko w Lokomotivie Yaroslav to występowałem w jednej piątce z obrońcą - Vladislavem Gavrikovem, który obecnie występuje w NHL w barwach Columbus Blue Jackets. Dodatkowo występował on też w naszej Reprezentacji. 


LK: Gdzie widzisz siebie za 5 lat?

YF: Mam nadzieję, że wciąż będę zawodnikiem i zdrowie pozwoli mi kontynuować grę w hokeja. I to w sumie tyle. 


LK: Kim byś był gdyby nie sport?

YF: Sport był w moim życiu już od najmłodszych lat. Z tatą - trenerem hokeja - raczej trudno o karierę nie związaną ze sportem. Ale gdybym nie był hokeistą to może zostałbym piłkarzem, kto wie.


LK: Czemu zmieniłeś w tym sezonie numer z jakim grasz?

YF: W zeszłym sezonie, na początku jak przyszedłem do klubu, to rozmawiałem z zawodnikami w szatni o numerach i któryś z nich powiedział, że to on bierze “9”,więc postanowiłem wybrać 84. Jednak finalnie okazało się, że nikt nie grał z tym numerem. W tym sezonie dziewiątka dalej była wolna, więc postanowiłem po prostu ją wybrać. 



LK: Twój ulubiony kolega z drużyny? 

YF: Ojej. Lubię wszystkich z drużyny, ale wydaje mi się najlepiej dogaduje mi się i współpracuje mi się z Denisem (Sergushkinem). Gramy w tej samej piątce już cztery lata! 


LK: W jakim języku dogadujecie się w zespole?

YF: Hokejowym hahaha. Polacy rozumieją rosyjski, a rosyjscy zawodnicy rozumieją polski. Z Finami i Szwedem rozmawiamy po angielsku. Swoją drogą, Anton już powoli uczy się kilku polskich słów. 


 LK: Skąd nazwa “Funover” na Instagramie? 

YFW zasadzie wymyśliła ją moja siostra. Często powtarzała “funover, funover…”. A w momencie gdy zakładałem pierwszy swój profil w social mediach, który wymagał “nickname’u” wykorzystałem go po prostu. 


LK: Lubisz zwierzęta? Jakie jest Twoje ulubione? 

YF: Hahaha, tak lubię. A ulubione to koty. Najlepsze są  takie puszyste, rude. 


LK: Jak Ci się podoba w Toruniu? Jest coś co spodobało Ci się szczególnie? 

YFToruń jest pięknym miastem i praktycznie wszystko mi się tutaj podoba. Jednak nie ma czegoś takiego, co spodobało mi się jakoś szczególnie czy też najbardziej.


LK: Z powodu pandemii ten sezon bardzo różni od poprzednich ale jak ocenisz jego poziom? Myślisz, że liga wyrównała się w stosunku do poprzedniego roku?

YFW tym sezonie pomiędzy poszczególnymi drużynami są niewielkie różnice punktowe, co sprawia, że każdy mecz jest uważany za bardzo ważny. Obecnie praktycznie wszystkie drużyny są równe. Dodatkowo wydaje mi się, że w tym sezonie poziom Polskiej Hokej Ligi podniósł się w stosunku do poprzedniego. 


LK: Planujesz zagrać w innym klubie w Polskiej Hokej Lidze?

YF: Nie mówię tak i nie mówię nie. Obecnie nie myślę o tym, tylko skupiam się na grze w Toruniu i póki co tutaj chcę pokazać się z jak najlepszej strony. 


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by