Bez wątpienia wydarzeniem tej nocy za Oceanem był pojedynek Edmonton Oilers z Ottawa Senators. Mecz ten zakończył się pewnym zwycięstwem hokeistów z Edmonton 8:5. To jednak nie wynik był na ustach wszystkich po tej nocy, a... znakomity występ dwóch liderów tej drużyny - Connora McDavida i Leona Draisaitla. Kanadyjsko-niemiecki duet w ostatnim styczniowym meczu swojego zespołu zdobył... aż 11 (!!) punktów. McDavid zdobył bramkę i zaliczył cztery asysty, zaś Draisaitl sześciokrotnie asystował przy bramkach kolegów z drużyny.
Kolejne trzy mecze w rozgrywkach o Puchar Stanleya kończyły się w dogrywce bądź w karnych. W serii rzutów karnych zakończył się pojedynek Carolina Hurricanes z Dallas Stars. Decydujący najazd wykonał Vincent Trocheck.
W dogrywce decydowały się natomiast losy pojedynków New York Islanders - Philadelphia Flyers i Minnesota Wild - Colorado Avalanche.
Tej nocy nie tylko McDavid i Draisaitl zanotowali wspaniały występ. Taki zaliczył też Joel Farabee, który zdobył pierwszego w swojej karierze hat-tricka. Trzy bramki tego zawodnika pomogły jego drużynie... doprowadzić do dogrywki i w niej przechylić szalę zwycięstwa na stronę Philadelphia Flyers w meczu z New York Islanders.
Wspominając mecz z minionej nocy nie sposób nie przypomnieć wydarzeń ze spotkania Carolina Hurricane - Dallas Stars. Sam mecz - jak pisaliśmy - zakończył się w rzutach karnych. Godnym odnotowania jest jednak występ Andreja Svechnikova. Rosjanin tak bardzo chciał pomóc swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa, że w dogrywce popisał się prawdziwymi zdolnościami kaskaderskimi, wykonując szpagat i unikając pozycji spalonej.