Zadanie wykonane! GieKSa zdobywa Gdańsk!
  Added 4 years ago   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Karolina Sommer / Planet of Hockey
Hokeiści GKS-u Katowice pokonali w wyjazdowym meczu Stoczniowiec Gdańsk 8:2. Wtorkowy mecz był zaległym spotkaniem 30 kolejki Polskiej Hokej Ligi. Dzięki tej wygranej katowiczanie wskoczyli na czwarte miejsce w ligowej tabeli.

Wtorkowe spotkanie rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami od ataków przyjezdnych. Już w 2 minucie GieKSa zagrała w liczebnej przewadze. Na ławkę kar po stronie gdańszczan za zahaczanie zjechał Michał Sadowski. Katowiczanie natychmiast ten fakt wykorzystali. Miika Franssila przymierzył z dystansu i krążek pomiędzy parkanami Wiktora Solińskiego zatrzepotał w siatce. W 4 minucie GieKSiarze podwyższyli prowadzenie. Tym razem w roli głównej wystąpił Andrey Stepanov, który popisał się precyzyjnym uderzeniem. Bramkarz Stoczniowca nie miał zbyt wiele do powiedzenia w tej sytuacji. W 8 minucie gospodarze po raz pierwszy groźnie wyszli z kontrą, ale ostatecznie Krystian Mocarski nie zdołał z bliskiej odległości pokonać Simbocha. W 10 minucie kolejna w tej tercji przewaga liczebna gości. Do boksu kar zjechał Michał Zając. Tej przewagi katowiczanie nie potrafili zamienić na gola, pomimo kilku stworzonych okazji. W 13 minucie role się odwróciły i pierwszą przewagę liczebną rozgrywali miejscowi. Przymusową przerwę zaliczył Szymon Mularczyk, który dopuścił się nieprzepisowego ataku kijem trzymanym oburącz. Najbliżej zdobycia kontaktowego gola był Jakub Stasiewicz, ale Simboch nie dał się zaskoczyć. Katowiczanie wybronili osłabienie i nadal kontrolowali grę w pierwszej odsłonie spotkania. Przewaga GieKSy nie podlegała dyskusji. Na niespełna minutę przed końcem pierwszej tercji GieKSa podwyższyła prowadzenie. Autorem gola Dominik Nahunko. Sędziowie zawodów przy tym trafieniu analizowali całą akcję na video, ale ostatecznie gola po chwili uznali.


Druga tercja rozpoczęła się znów po myśli gości. Już w 21 sekundzie drugiej odsłony GieKSa zdobyła kolejną bramkę. Tomas Kubalik pokonał Solińskiego z bliskiej odległości. Po tym trafieniu trener Parfenov ściągnął z bramki Simbocha, wymieniając go na młodego Macieja Miarkę. W 25 minucie na ławkę kar po stronie gości zjechał Jyri Marttinen. Gospodarze dobrze sobie radzili, grając o jednego zawodnika więcej, ale pewnie w bramce GieKSy spisywał się Miarka. Gdańszczanie nie wykorzystali przewagi, ale w 31 minucie dopięli swego. Bramkarza gości pokonał Mocarski po składnej akcji całej formacji. Odpowiedź przyjezdnych była natychmiastowa. Tym razem Solińskiego pokonał kapitan GieKSy – Grzegorz Pasiut. W 34 minucie GieKSa zagrała w przewadze, a na ławce kar zameldował się Mocarski. Po chwili przyjezdni zdobyli gola. Maciej Kruczek trącił skutecznie krążek po strzale Stepanova. W 37 minucie Miarka wybronił groźny strzał Mateusza Rompkowskiego. Na niespełna dwie minuty przed zakończeniem drugiej odsłony goście dopuścili się kary technicznej. Za nadmierną ilość graczy na lodzie, karę odsiadywał Mateusz Adamus. Gospodarze w tej części gry nie wykorzystali przewagi.


Trzecią odsłonę w Gdańsku rozpoczęliśmy jeszcze przy przewadze liczebnej gospodarzy, której ostatecznie gdańszczanie nie wykorzystali. W 42 minucie Bartosz Fraszko przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Stoczniowca. W 44 minucie Solińskiego uratował słupek po strzale Mateusza Zielińskiego. Po chwili GieKSa zagrała w przewadze po przewinieniu Bartosza Liśkiewicza. Przyjezdni dość niemrawo rozegrali tę przewagę i nie doczekaliśmy się zmiany rezultatu. W 47 minucie solową akcją popisał się Dzmitri Bandarenka, ale jego strzał minął bramkę Miarki. Po chwili kontratak gości skutecznie wykończył Kirill Lyamin. W 50 minucie do boksu kar gospodarzy udał się Maciej Rybak. Goście byli blisko podwyższenia wyniku, ale po strzale Patryka Krężołka „guma” trafiła w poprzeczkę. W 53 minucie groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się Sadowski. Zawodnik gospodarzy z ledwością zjechał do boksu swojej drużyny. W 58 minucie Szymon Skrodziuk przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Stoczniowca. Po chwili miejscowi zdobyli drugą bramkę. Sposób na pokonanie Miarki znalazł Stasiewicz, który popisał się efektownym strzałem. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do gości. Wynik meczu ustalił Fraszko, który uderzył w „okienko”. Ostatecznie GieKSa zdobyła Gdańsk, zwyciężając rywala w zaległym meczu 8:2.



Stoczniowiec Gdańsk – GKS Katowice 2:8 (0:3,1:3,1:2)


0:1 Miika Franssila (Jyri Marttinen – Tomas Kubalik) – 02:12

0:2 Andrey Stepanov (Bartosz Fraszko) – 03:46

0:3 Dominik Nahunko (Szymon Skrodziuk – Maciej Kruczek) – 19:04

0:4 Tomas Kubalik (Patryk Krężołek – Mikael Kuronen) – 20:21

1:4 Krystian Mocarski (Josef Vitek – Michał Zając) – 30:10

1:5 Grzegorz Pasiut (Maciej Kruczek – Andrey Stepanov – 30:52

1:6 Maciej Kruczek (Andrey Stepanov – Bartosz Fraszko) – 33:40

1:7 Kirill Lyamin (Bartosz Fraszko – Mikael Kuronen) – 48:51

2:7 Jakub Stasiewicz (Szymon Łabinowicz – Oskar Lehmann) – 58:26

2:8 Bartosz Fraszko (Tomas Kubalik) – 59:24


Sędziowie: Przemysław Gabryszak – Daniel Lipiński (główni), Sławomir Szachniewicz – Wojciech Moszczyński (liniowi).

Kary: 10 min – 6 min

Widzów: Mecz bez udziału publiczności.


Stoczniowiec Gdańsk: Soliński (Szczepkowski) - Rompkowski Mateusz, Wala, Vitek, Mocarski, Zając - Lehmann, Leśniak, Bandarenka, Pesta, Stasiewicz - Liśkiewicz, Rompkowski Maciej, Rybak, Sadowski, Wołoszyk oraz Łabinowicz, Drąg, Drozd-Niekurzak, Niedźwiecki


GKS Katowice: Simboch (Miarka) - Paszek, Liamin, Fraszko, Pasiut, Stepanov - Marttinen, Franssila, Krężołek, Kuronen, Kubalik - Kruczek, Zieliński, Mularczyk, Starzyński, Nahunko raz Skrodziuk, Wanat, Michalski, Adamus.


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by