Historyczny triumf Łotyszy
  Dodano 3 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Andre Ringuette / IIHF.com
Pierwszy dzień hokejowych Mistrzostw Świata elity i... pierwsza, olbrzymia niespodzianka sprawiona przez gospodarzy imprezy. Dla Łotwy to historyczny sukces, a przecież to dopiero początek turnieju...

To historyczny sukces reprezentacji Łotwy. Hokeiści z tego nadbałtyckiego kraju po raz pierwszy w historii na imprezie tej rangi pokonali reprezentację Kanady. Poprzednim, najlepszym wynikiem tej drużyny narodowej był... remis 3:3 odniesiony ponad 20 lat temu!!

Wróćmy jednak do początku. Swój sukces Łotysze zawdzięczają znakomitemu trenerowi, który w tym meczu "mierzył się z innym uznanym szkoleniowcem. W ostatnim czasie trener Łotyszów - Bob Hartley łączył ze sobą pracę w reprezentacji z prowadzeniem ekipy Avangard Omsk, która w minionym sezonie KHL sięgnęła po Puchar Stanleya.

Po drugiej stronie barykady stał z kolei Gerard Gallant, trener odpowiedzialny za pierwsze trzy sezony Vegas Golden Knights i ich niespodziewany sukces w postaci dojścia do finału rozgrywek o Puchar Stanleya w sezonie 2017/18.

Sam mecz, a właściwie jego wynik, do ostatnich sekund pozostawał kwestią otwartą. Łotysze dzielnie i mądrze bronili się przeciwko przeważającym siłom ekipy spod znaku Klonowego Liścia, czekając na swoje szanse. Ta nadarzyła się tuż przed końcem pierwszej tercji. Błąd kanadyjskiej defensywy wykorzystał jeden z Łotyszów, przejmując krążek w tercji rywali. Ronalds Kenins odegrał jeszcze "gumę" przed bramkę do Miksa Indrasisa, a ten otworzył wynik spotkania.

Doskonale dysponowana obrona Łotwy przeżywała szalenie ciężkie chwile przez cały pojedynek z Kanadą. Hokeiści zza Oceanu coraz bardziej napierali na bramkę gospodarzy MŚ i wydawało się, że bramka dla przyjezdnych jest kwestią czasu. Warto zaznaczyć, iż w całym meczu Kanadyjczycy oddali aż 38 celnych strzałów, zaś Łotysze zaledwie 17! 

Tymczasem to nie Kanada, a Łotwa zdobyła kolejną bramkę. Tym razem krążek do bramki Darciego Kuempera wpakował zawodnik francuskiego Anglet Oskars Batna.

W końcówce spotkania Kanadyjczycy łapali się wszelkich możliwych sposobów, by odwrócić losy tego meczu, jednak nie udało im się nawet raz pokonać golkipera Łotwy. To z kolei sprawiło, że po raz pierwszy w historii zawodnicy z tego kraju pokonali ekipę Klonowych Liści!


Kanada - Łotwa 0:2 (0:1, 0:1, 0:0)

0:1 Miks Indrasis - Ronalds Kenins - Ralfs Freibergs (19:58)
0:2 Oskars Batna - Ronalds Kenins (28:39)

Sędziowali: Andre Schrader i Michael Tscherrig (główni) - Jonas Merten i David Obwegeser (liniowi)
Minuty karne: 8 - 8
Strzały: 38 - 17
Widzów: bez udziału publiczności

Kanada: Kuemper (56:46) - Ferraro, Miller; Comtois, Henrique, Pirri - Walker, Stecher; Hagel, Danforth, Brown - Beaudin, Bernard-Docker; Paul, Vilardi, Bunting - Power, Schneider, Perfetti, Anderson-Dolan, Foudy.
Trener: Gerard Gallant

Łotwa: Kivlenieks - Rubins, Balinskis; Darzins, Abols, Daugavins - Cibulskis, Jaks, Roberts Bukarts, Dzerins, Karsums - Sotnieks, Freibergs; Kenins, Indrasis, Dzierkals, Zile, Marenis, Batna, Krastenbergs, RihardsBukarts.
Trener: Bob Hartley

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by