Michał Domogała: Nie kalkuluję. Biorę to, co jest teraz!
  Dodano 3 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
O początkach kariery, ulubionej pozycji oraz o lidze open rozmawialiśmy z Michałem Domogałą, zawodnikiem Zagłębia Sosnowiec.

Sebastian Taborek: Jak zaczęła się twoja przygoda z hokejem?
Michał Domogała: - Był to czas, w którym tata pierwszy raz wziął mnie na lodowisko, na ślizgawkę. Mój brat już wtedy grał. Hokej od razu mi spodobał; szybko załapałem, iż chce to robić na co dzień, chcę trenować i tak już zostało.

ST: Czyli można powiedzieć, iż od najmłodszych lat wiążesz swoje plany z hokejem?
MD: - Tak, od początku to była moja pasja, szybko hokej stał się moim życiem, w czasach gdy dojrzewałem zawsze chciałem zostać hokeistą i... jak na razie to się udaje!

ST: Czy jest jakiś zawodnik, na którym starasz się wzorować? 
MD: - Wcześniej na pewno był to Ovechkin, wiadomo również Mariusz Czerkawski, czołowy polski hokeista w tamtych czasach. Z biegiem lat również mój brat Adam, który zawsze mi pomaga i daje dużo cennych wskazówek. Również zawodnicy z którymi miałem przyjemność grać: Damian Słaboń, Rafał Radziszewski, Łukasz Rutkowski, czy teraz Jarosław Rzeszutko i Tomasz Kozłowski.

ST: Wspomniałeś o swoim bracie Adamie, który na co dzień gra w lidze niemieckiej. Jak to między wami wygląda? Rodzinna rywalizacja czy raczej wspieranie siebie nawzajem?
MD: - Myślę, że między nami nie było i nie będzie rywalizacji. Wspieramy się, w gorszych momentach pomagamy sobie, po meczach rozmawiamy na temat gry, w miarę możliwości staram się bywać na meczach Adama i odwrotnie. Także wspieramy się jak możemy.

ST: Grałeś w swojej karierze na pozycji napastnika, strzelałeś dość sporo bramek, od paru lat grasz jako ofensywny obrońca. Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
MD: - Ciężkie pytanie... Oczywiście zawsze chciałoby się strzelać dużo bramek, pomagać zespołowi, lecz dla mnie jest to bez różnicy. Wychodzę na lód - tam gdzie ustawi mnie trener i daje z siebie wszystko. Teraz hokej tak poszedł do przodu, że obrońca atakuje, a napastnik broni.

ST: Masz jakiś ulubiony system gry?
MD: - Będąc profesjonalistą, trzeba dostosować się do stylu gry, jaki preferuje trener, wykonywać jego polecenia, trzymać się taktyki. Taka jest nasza praca.

ST: Jesteś zadowolony z tego , co do tej pory osiągnąłeś?
MD: - Czy dużo osiągnąłem, to nie wiem. Jestem jeszcze młodym graczem i cały czas chce więcej, jestem głodny gry w hokeja, cały czas sprawia mi to niesamowitą radość i chcę się dalej rozwijać. Na ocenę osiągnięć przyjdzie czas, gdy zawieszę łyżwy na kołku.

ST: Pytanie o polski system szkoleniowy. Chodzi mi w szczególności o system szkolenia dzieci i młodzieży. Czy twoim zdaniem idziemy w dobrym kierunku?
MD: - Sądzę, że nie mam kompetencji by oceniać system szkoleniowy. Na treningach dzieci i młodzieży jesteśmy raz w miesiącu, na pewno dużo rzeczy się zmieniło na plus. Lecz powiem od siebie, że system może być systemem lecz zawsze podstawą dobrego wyszkolenia będzie perfekcyjna lub bardzo dobra jazda na łyżwach i operowanie kijem czyli podstawy rzemiosła hokejowego - to się nie zmienia.

ST: Myślałeś kiedyś o tym, co byś robił gdyby nie hokej?
MD: - Szczerze mówiąc nigdy o tym nie myślałem. Od zawsze chciałem grać w hokeja i dążyłem z całych sił do tego. Postawiłem wszystko na jedną kartę i się udało.




ST: To już kolejny sezon w barwach Zagłębia. Dobrze czujesz się na Zimowym?
MD: - Pozostali zawodnicy przyjęli mnie bardzo dobrze w szatni, nie było problemów, dobrze odnajduje się w szatni. Czuje się dobrze i atmosfera jest bardzo dobra.

ST: Po realnych wzmocnieniach w co celujecie w tym sezonie?
MD: - Naszym celem jest awans do play-off i tam co nieco namieszać. Lecz nie chce tak daleko wybiegać w przyszłość. Dla mnie najważniejsze jest być dobrze przygotowanym do każdego spotkania, by finalnie osiągnąć cel.

ST: Czy liga open to był dobry pomysł, czy raczej ograniczenie zawodników z Polski na rzecz obcokrajowców?
MD: - Moim zdaniem nie był to dobry pomysł, przez wprowadzenie ligi open. Dużo polskich hokeistów kończy kariery. Traci też na tym nasza reprezentacja, dlatego ja jestem za wprowadzaniem limitów, by jak najwięcej Polaków mogło grać i się rozwijać w rodzimej lidze, by była rywalizacja wśród polskich graczy

ST: Masz jakieś cele indywidualne przed sezonem?
MD: - Nie mam jakiś wyznaczonych celów indywidualnych, dla mnie liczy się na pierwszym miejscu dobro zespołu i chciałbym byśmy weszli do fazy play-off.

ST: Michał Domogała z orzełkiem na piersi...
MD: - Na pewno marzenie, ale wiadomo też ciężka praca w klubie, by pokazać się w meczach ligowych trenerowi kadry. 

ST: Nie myślałeś o tym by za jakiś czas spróbować swoich sił za granicą?
MD: - Nie kalkuję, nie wybiegam daleko w przyszłość. Biorę to, co jest i skupiam się na tym co jest teraz. Oczywiście, jeśli będzie w przyszłości ku temu okazja, skorzystam.

ST:  Która z lig europejskich jest najbardziej atrakcyjna według ciebie?
MD: - Liga niemiecka - gra tam mój brat, chwali sobie profesjonalizm... Myślę, że właśnie tam chciałbym spróbować swoich sił. Interesuję się również tą ligą od lat. Dlatego jak wyjazd, to liga niemiecka.
© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by