Mistrz pokonany! GieKSa wygrywa w Jastrzębiu!
  Dodano 3 lat temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Sebastian Taborek
W najciekawiej zapowiadającym się meczu 4 kolejki Polskiej Hokej Ligi GKS Katowice pokonał na "Jastorze" JKH GKS Jastrzębie 3:2. GieKSa jako jedyna drużyna w ligowej stawce pozostaje niepokonana w tym sezonie.

Pierwszy groźny strzał w niedzielnym spotkaniu oddali gospodarze dzisiejszego meczu. W 2 min groźnie na bramkę gości uderzał Eriks Sevcenko. Czujnie w bramce przyjezdnych zaprezentował się John Murray. Chwilę później indywidualna akcja Martina Kasperlika również zakończona celnym uderzeniem. Znów górą bramkarz GieKSy. W pierwszych minutach to jastrzębianie nieco lepiej prezentowali się na lodzie. Katowiczanie rzadko wyprowadzali płynne akcje zagrażające gospodarzom. W 8 minucie Dominik Jarosz przegrał pojedynek sam na sam z Murrayem. Miejscowi z każdą upływającą minutą coraz bardziej przeważali na lodowej tafli. Minutę później odpowiedzieli w końcu przyjezdni. Patrika Nechvatala zmusił do interwencji Bartosz Fraszko. Zaraz potem kolejne ataki przeprowadzili jastrzębianie. Murray kilkukrotnie bronił strzały napastników JKH GKS-u. Nadal jednak na "Jastorze" mieliśmy bezbramkowy remis. Pierwszą bramkę w dzisiejszym meczu o dziwo zdobyli GieKSiarze. W 13 minucie składną akcję gości wykończył precyzyjnym strzałem Maciej Kruczek. Po stracie bramki przez gospodarzy mecz zdecydowanie nabrał tempa. Jastrzębianie znów podkręcili tempo swoich akcji, szukając gola wyrównującego. GieKSa zaś nie grała już tylko w głębokiej defensywie, starając się o podwyższenie wyniku. Ten fragment spotkania naprawdę mógł się podobać kibicom na trybunach i przed telewizorami. W 17 minucie Fraszko był bliski zdobycia drugiego gola dla GieKSy. Ostatecznie Nechvatal zdołał obronić strzał katowickiego napastnika. W premierowej odsłonie tej potyczki zobaczyliśmy jednego gola. Jastrzębianie po obiecującym początku przegrali tę część gry 0:1.


Początek drugiej tercji rozpoczął się od groźnej sytuacji gości. W 21 minucie Nechvatal „wypluł” krążek po strzale Patryka Wronki. Próba dobitki przez Grzegorza Pasiuta padła już łupem bramkarza gospodarzy. Po chwili znów gospodarze groźniej zaatakowali bramkę katowiczan, ale czujnie w swojej świątyni ponownie Murray. W następnych minutach drugiej odsłony oglądaliśmy mocno szarpaną grę. Dużo chaosu i sporo niedokładności wkradło się w grze obydwu drużyn. W 27 minucie byliśmy świadkami pierwszego wykluczenia w meczu. Na ławkę kar gospodarzy zjechał zawodnik JKH GKS-u – Marcin Horzelski, ukarany za niebezpieczną grę wysokim kijem. Przyjezdni znów niestety udowodnili, że gra z przewagą jednego zawodnika nie jest jeszcze w tym sezonie jakoś specjalną ich bronią. Po chwili do Horzelskiego na ławce kar dołączył Jarosz. Przez 45 sekund GieKSa zagrała w podwójnej przewadze. W 29 minucie spore zamieszanie pod bramką Nechvatala. Sędzia zawodów udał się na video, by wyjaśnić tę sytuację. Po dłuższej chwili rozjemca zawodów uznał gola autorstwa Wronki. Wyraźnie podrażnieni takim obrotem sprawy jastrzębianie znów ruszyli do przodu, ale to GieKSa miała lepszą sytuację na podwyższenie prowadzenia. W dobrej sytuacji przed bramką Nechvatala znalazł się Anthon Eriksson. Zabrakło naprawdę niewiele. W 32 minucie gospodarze zdobyli kontaktowego gola. Chwila nieuwagi gości w defensywie. Frenks Razgals wyszedł na czystą pozycję i nie miał problemów z pokonanie Murraya. Chwilę później pierwsza kara nałożona na zespół gości. Na ławkę kar zjechał Patryk Krężołek, ukarany za atak kijem trzymanym oburącz. Ostatecznie katowiczanie wybronili osłabienie. Jastrzębianie nie zdołali wykorzystać liczebnej przewagi, zbyt wolno rozgrywając krążek w tercji rywala. W 36 minucie GieKSa złapała kolejną karę. Tym razem goście ukarani zostali za nadmierną ilość graczy na lodzie. Karę odsiadywał w boksie kar Wronka. Na 35 sekund przed końcem kary Wronki, dołączył do niego Jakub Wanacki ukarany za wystrzelenie krążka poza lodowisko, a więc za celowe opóźnianie gry. Gospodarze nie wykorzystali okazji, aby doprowadzić do wyrównania. Gdy obie drużyny zagrały w pełnych zestawieniach, to znów GieKSa mogła wyprowadzić bolesny cios wymierzony przeciw gospodarzom. Krężołek miał doskonałą okazję na gola, ale ostatecznie przestrzelił. Po dwóch tercjach w Jastrzębiu nadal prowadzili przyjezdni różnicą jednej bramki.


Trzecia tercja meczu zapowiadała spore emocje. W 42 minucie samotny rajd Erikssona zakończony golem. Mocne uderzenie gości. Minutę później jastrzębianie znów złapali kontakt z rywalem. Gola zdobył Kamil Górny, który pokonał Murraya strzałem po lodzie. Po chwili kolejne wykluczenie gości. Na ławkę kar zjechał Eriksson. Tym razem zawodnik GieKSy został ukarany za spowodowanie upadku przeciwnika. Mocne ostrzeliwanie bramki katowiczan nie przyniosło zmiany rezultatu. Miejscowi wciąż mocno jednak nacierali. W 48 minucie dantejskie wręcz sceny w polu bramkowym Murraya. Spore zamieszanie kończy jednak gwizdek sędziego. W 50 minucie kara dla gospodarzy. Do boksu kar zjechał Radosław Nalewajka. 40 sekund przed końcem kary Nalewajki ukarany został jeszcze Kasperlik za uderzenie w twarz Erikssona. Zawodnik JKH GKS-u został ostatecznie ukarany karą meczu i musiał zjechać do szatni. Katowiczanie nie wykorzystali podwójnej przewagi, ale mieli jeszcze sporo czasu gry z przewagą jednego zawodnika. Tego okresu goście również nie wykorzystali. Słabo wyglądała GieKSa w tym okresie. Zostały 4 minuty meczu. Jastrzębianie w ataku. W 38 minucie kara nałożona na gości. Po chwili sędziowie wycofują się z tej decyzji. Sporo nerwów na lodzie i na trybunach. Na ponad minutę przed końcem meczu o czas dla swojej drużyny poprosił Robert Kalaber. Wcześniej z takiego przywileju skorzystał szkoleniowiec gości – Jacek Płachta. Jastrzębianie zdecydowali się wycofać bramkarza. Po chwili Kruczek wybił krążek poza lodowisko. Szkolny błąd zawodnika GieKSy. Zaraz później kolejna kara nałożona na gości. W boksie kar zameldował się Carl Hudson. Gospodarze do końca meczu grali 6 na 3. Na nic się to jednak zdało. Ostatecznie GKS Katowice wygrał z aktualnym mistrzem Polski na „Jastorze” 3:2.



JKH GKS Jastrzębie – GKS Katowice 2:3 (0:1,1:1,1:1)


0:1 Maciej Kruczek (Patryk Wronka – Grzegorz Pasiut) – 12:30

0:2 Patryk Wronka – 28:36

1:2 Frenks Razgals (Maris Jass) – 31:14

1:3 Anthon Eriksson (Mathias Lehtonen) – 41:01

2:3 Kamil Górny (Mateusz Bryk) – 42:54



Sędziowie: Paweł Kosidło – Tomasz Radzik (główni), Maciej Byczkowski – Michał Gerne (liniowi)

Kary: 31 min (w tym kara meczu dla Martina Kasperlika) – 12 min



JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal (Kieler) - Górny, Bryk, Kasperlik, Rac, Sevcenko A. - Sevcenko E., Bahaleisza, Urbanowicz, Mlynarovic, Pelaczyk - Jass, Kamienieu, Kalns, Pavlovs, Razgals - Gimiński, Horzelski, Nalewajka R., Jarosz, Nalewajka Ł.


GKS Katowice: Murray (Miarka) - Wajda, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Wronka - Hudson, Wanacki, Eriksson, Lehtonen, Krężołek - Rompkowski, Jakimienko, Bepierszcz, Monto, Michalski - Musioł, Krawczyk, Lebek, Smal, Mularczyk

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by