Zarówno goście jak i gospodarze bardzo dobrze weszli w mecz. Nie brakowało sytuacji strzeleckich po obu stronach, jednak z jak najlepszej strony pokazali się bramkarze obydwu zespołów. Gdy w 11. minucie za spowodowanie upadku przeciwnika trafił Aleksandr Rodionov, Jastrzębie stanęło przed dużą szansą na otworzenie wyniku meczu. Dobrą okazję miał łotewski napastnik gospodarzy - Eglis Kalns, jednak górą był Conrad Molder. Gra w przewadze nie przyniosła bramki.
Druga tercja, podobnie jak pierwsza, była wzajemną wymianą ciosów. W 25. minucie ukarany został zawodnik gospodarzy. Tym razem to KH Energa Toruń miała okazję na zdobycie bramki w przewadze. Jastrzębianie jednak bardzo dobrze radzili sobie w grze obronnej i nie dopuścili do utraty gola. Swoje szanse mieli m.in. Rac czy Kasperlik, a po stronie gości - Syty i Rozkhov. Ponownie górą jednak byli bramkarze - Patrik Nechvatal i Conrad Molder.
Kibice mogli oglądać bramki dopiero w trzeciej odsłonie spotkania. Gospodarze otworzyli wynik w 46. minucie, kiedy to Łukasz Nalewajka dobił z bliska krążek i umieścił go w bramce estońskiego golkipiera. Ekipa Jastrzębia zamknęła zawodników z Torunia w ich własnej tercji i atakowali. W 47. minucie podopieczni Roberta Kalabera dobrze wykorzystali błąd podania Lauriego Huhdanpaa i Kasperlik podwyższył wynik na 2:0. Zawodników gospodarzy nie satysfakcjonował taki wynik i kontynuowali akcje ofensywne. Zespół JKH GKS Jastrzębie do ostatniej sekundy kontrolował przebieg meczu i nie dopuścili, aby Stalowe Pierniki zagrozili bramce Nechvatala.
JKH GKS Jastrzębie 2:0 KH Energa Toruń (0:0,0:0, 2:0)
1:0 Łukasz Nalewajka - Radosław Nalewajka - Siarhei Bahaleisha (46:17)
2:0 Martin Kasperlik - Maciej Urbanowicz (50:44)