Pasy wygrywają w Toruniu
  Dodano 3 lat temu   Skomentuj
Luiza Kowalewska fot. Róża Koźlikowska
Drugą z rzędu porażkę zanotowali zawodnicy KH Energi Toruń. Stalowe Pierniki na własnym lodowisku przegrali z Comarch Cracovią 1:3, a jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył rosyjski napastnik - Robert Korchokha.

Od pierwszych minut to gospodarze przejęli całkowitą kontrolę nad spotkaniem. Stalowe Pierniki kreowały sobie wiele dogodnych okazji na pokonanie bramkarza gości, jednak za każdym razem coś stawało na przeszkodzie. W 8. minucie swojej szansy próbował Lauri Huhdanpaa, jednak Fin strzelił odrobinę za wysoko. 13. minuta i strzał Koguta ale również nie skutecznie. Mimo wielu sytuacji podbramkowych żaden z toruńskich zawodników nie zdołał umieścić krążka w bramce. W 19. minucie drużyna gości ruszyła na bramkę Moldera i podanie Jezka wykorzystał Ismagilov otwierając wynik spotkania! 

Druga część meczu i inicjatywa ponownie po stronie Stalowych Pierników, którzy usilnie szukali wyrównującej bramki. 24. minuta i gospodarze stanęli przed doskonałą okazją, aby wyrównać. Z sytuacji 3:1 obronną ręką wyszli goście i bardzo dobrą interwencję zanotował Zabolotny. W 26. minucie na ławkę kar trafił zawodnik gospodarzy i tym razem szanse mieli zawodnicy Comarch Cracovii. Drużyna z Małopolski jednak nie zdołała ponownie pokonać Conrada Moldera. 29. minuta i wyrównującego gola zdobył Robert Korchokha! Do końca tej tercji kibice mogli oglądać wiele sytuacji pod obydwoma bramkami. 

Osiem minut po rozpoczęciu ostatniej tercji meczu na prowadzenie wyszła Comarch Cracovia. Toruńskiego bramkarza, po podaniu od Csamango, pokonał Shirley. Stalowe Pierniki jeszcze bardziej zaczęły szukać swojej szansy na gola, jednak Zabolotny doskonale spisywał się w swojej bramce. W 54. minucie indywidualnie próbował Yegor Shkodenko, ale ponownie krakowska defensywa górą. Na pótorej minuty przed zakończeniem spotkania o czas poprosił trener gospodarzy. 20 sekund później Tupamaki zdecydował się zdjąć bramkarza. Toruńscy zawodnicy nie potrafili jednak wykorzystać przewagi jednego gracza. Na 54 sekundy przed końcem wynik na 1:3 strzałem na pustą bramkę podwyższył Grigorii Mishchenko. Comarch Cracovia wyjeżdża z Torunia z trzema punktami a na szczególną uwagę zasługuje krakowski bramkarz, który obronił 38 na 39 strzałów oddanych na jego bramkę. 


KH Energa Toruń 1:3 Comarch Cracovia (0:1,1:0, 0:2)

0:1 Dmitrii Ismagilov - Ales Jezek - Jiri Gula (18:39)

1:1 Robert Korchokha - Nikolai Syty - Henri Limmaa (28:27)
1:2 Collin Shirley - Stephan Csamango (46:20)
1:3 Grigorii Mishchenko - Erik Nemec - Damian Kapica (59:06, do pustej bramki)

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Sebastian Kłaczyński (główni) oraz Grzegorz Cytawa i Maciej Byczkowski (liniowi)

Minuty karne: 2-2

Strzały: 39-22

Frekwencja: 1360


KH Energa Toruń: Molder - Kozlov, Shkrabau, M. Kalinowski, K. Kalinowski, Kogut - Shkodenko, Rodionov, Shabanov, Arrak, Huhdanpaa - Jaworski, Zieliński, Limma, Syty, Korchokha - Bajwenko, Skólmowski (2); Olszewski, Rozkhov, Zając.

Trener: Jussi Tupamaki


Comarch Cracovia: Zabolotny - Gula, Saur; Mishchenko (2), Nemec, Kapica - Dudas, Muller; Ismagilov, Bodrov, Voroshilo - Jezek, Kinnunen; Augustyniak, Iatsenko, Popitich - Csamango, Gosztyła; Brynkus, Shirley, Kamiński.

Trener: Rudolf Rohacek

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by