Podsumowanie dnia w NHL (20.11)
  Dodano 3 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Francois Lacasse | NHLI via Getty Images
Dogrywka w Glendale, pierwszy raz Wyspiarzy i hat-trick Duchena. Podsumowujemy dzień z rozgrywkami National Hockey League.

Trzynaście meczów było pierwotnie zaplanowanych na tę noc w National Hockey League. Jeden z nich - pojedynek Ottawy Senators z New York Rangers został przełożony ze względów na wykrycie przypadków koronawirusa w drużynie "Senatorów". 

W pozostałych starciach tylko w jednym przypadku o wyniku meczu decydowała dogrywka bądź rzuty karne. Stało się tak w spotkaniu Arizona Coyotes z Detroit Red Wings. Lepiej ten mecz rozpoczęli zawodnicy z Detroit, którzy prowadzili po pierwszej tercji 1:0. "Kojoty" zdołały jednak wyrównać w trzeciej tercji, a w dogrywce przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. "Złotego" gola zdobył Clayton Keller zaledwie 25 sekund po rozpoczęciu dogrywki. 

Podobny przebieg spotkania oglądaliśmy w Las Vegas, gdzie Golden Knights podejmowali Columbus Blue Jackets. Pierwsza tercja zakończyła się zwycięstwem przyjezdnych 2:0 - gole dla Blue Jackets zdobywali Gustav Nyquist i Alexandre Texier. Przy obu bramkach asystowali Jake Bean i Zach Werenski. Później jednak trafiali już tylko Złoci Rycerze - najpierw Keegan Kolesar zdobył "kontaktowego" gola, a później Reilly Smith i Mattias Janmark dali Vegas Golden Knights końcowe zwycięstwo.



Jedna bramka różnicy decydowała również o losach spotkań w Los Angeles i na Florydzie. W pierwszym wypadku drużyna "Królów" uległa ekipie Carolina Hurricanes 4:5. Dwie bramki dla Kings zdobył Adrian Kempe. Na Florydzie natomiast górą okazali się gospodarze, którzy wygrali swój 10. domowy mecz z rzędu. Świetny mecz w barwach "Panter" rozegrał Frank Vatrano, autor dwóch bramek i asysty. 



Seria przerwana została natomiast w spotkaniu drugiej ekipy z tego półwyspu - Tampa Bay Lightning, którzy tej nocy ulegli New Jersey Devils 3:5 i zakończyli swoją 9-meczową serię spotkań, w których zdobywali przynajmniej punkt. W ekipie Diabłów trzy punkty zdobył Yegor Sharangovich, który zdobył dwie bramki i zanotował asystę. 

Pięć kolejnych spotkań kończyło się różnicą trzech bramek. Najwięcej goli padło w Montrealu, gdzie Canadiens rywalizowali z Nashville Predators. Pierwsze dwie tercje zakończyły się zwycięstwem Habs 5:0. Później "Drapieżniki" co prawda przypuściły szturm na bramkę Canadiens, jednak nawet hat-trick Matta Duchene'a nie pomógł ekipie z Nashville doprowadzić do wyrównania. 



Kolejny mecz - Dallas Stars - St. Louis Blues - zakończył się zwycięstwem "Gwiazd". Dwie bramki dla Dallas zdobył Roope Hintz i, co ciekawe, były to dwie bramki zdobyte w grze w liczebnym osłabieniu.

Trzy spotkania tego dnia zakończyły się wynikiem 5:2. W takich różnicach swoje mecze wygrywali zawodnicy Boston Bruins (którzy wygrali Philadelphia Flyers po m.in. dwóch bramkach Dereka Forbota), Edmonton Oilers (wygrana nad Chicago Blackhawks - po dwa punkty zdobywali tej nocy Alex DeBrincat, autor dwóch bramek i Connor McDavid, gol i asysta) oraz Calgary Flames, którzy ograli New York Islanders po dwóch bramkach Andrew Mangiapane oraz golach Brada Richardsona, Trevora Lewisa i Johnego Gaudreau.

Ostatnie dwa mecze to spotkania, które kończyły się zdecydowanym zwycięstwem przyjezdnych. W pierwszym starciu ekipa Pittsburgh Penguins pokonała Toronto Maple Leafs 2:0 po bramkach Jake Guentzela i Jeffa Cartera (czyste konto zanotował Tristan Jarry, broniąc 26 strzałów na swoją bramkę) zaś w drugim drużyna Washington Capitals ograła San Jose Sharks 4:0. W tym pojedynku shutout zanotował Ilya Samsonov, na którego bramkę oddano 22 strzały. W ofensywie natomiast "Stołeczni" zaaplikowali rywalom cztery bramki - po dwie autorstwa Alexa Ovechkina i Conora Shearego. 

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by