GieKSa przegrywa po raz drugi z rzędu!
  Dodano 3 lat temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Hokeiści GKS- Katowice doznali drugiej porażki z rzędu. Dziś podopieczni Jacka Płachty musieli uznać wyższość rywala, przegrywając na własnym lodowisku z JKH GKS-em Jastrzębie 2:3. Spotkanie odbyło się w ramach 31. kolejki Polskiej Hokej Ligi.

Środowy mecz w „Satelicie” nie rozpoczął się po myśli gospodarzy. Już w 2 minucie na ławkę kar za uderzanie kijem powędrował Jakub Wanacki i gospodarze musieli bronić w czterech. Jastrzębianie, grając w liczebnej przewadze, stworzyli sobie kilka dogodnych okazji bramkowych, ale ostatecznie żadnej z nich nie zamienili na gola. W 6 minucie groźnie zrobiło się pod bramką Patrika Nechvatala. Najpierw uderzał Patryk Wronka, a chwilę później Grzegorz Pasiut, lecz i tym razem nie doczekaliśmy się otwarcia wyniku w dzisiejszym meczu. W 9 minucie mieliśmy pierwsze wykluczenie po stronie gości. Do boksu kar zjechał Mateusz Bryk, ukarany za spowodowanie upadku przeciwnika. GieKSa znów jednak bardzo bojaźliwie i wręcz chaotycznie podeszła do gry z jednym zawodnikiem więcej. Goście sprawnie wybronili osłabienie. W 17 minucie oko w oko z Johnem Murrayem stanął Frenks Razgsls. Górą w tym pojedynku bramkarz gospodarzy. Chwilę później przymusowy odpoczynek zalicza Martin Kasperlik, ukarany za uderzanie kijem. Jeszcze przed pierwszą przerwę strzał w słupek autorstwa Macieja Kruczka. Na pierwszą przerwę hokeiści obu drużyn zjechali do szatni przy bezbramkowym remisie.


Drugą tercję zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze. W 21 minucie Patryk Wronka przegrał jednak pojedynek sam na sam z Nechvatalem. W 23 minucie kolejne przewinienie przyjezdnych. Tym razem do karnego boksu udał się Arkadiusz Kostek, ukarany za grę wysokim kijem. Katowiczanie nacierali, ale robili to bardzo niefrasobliwie. Wynik nie uległ zmianie. W 28 minucie role na lodzie się odwróciły. Znów to goście z Jastrzębia zagrali z przewagą jednego zawodnika. Na ławce kar zasiadł Joona Monto, ukarany za zahaczanie. Po chwili błąd Murraya niewykorzystany ostatecznie przez podopiecznych Roberta Kalabera. W 37 minucie kolejna dogodna okazja GieKSy. Anthon Eriksson sam na sam z bramkarzem JKH GKS-u Jastrzębie. Z tego pojedynku zwycięsko wyszedł bramkarz mistrza Polski. W odpowiedzi w 39 minucie dynamiczna kontra po przeciwnej stronie lodu, lecz przyjezdni ostatecznie przekombinowali z podaniami przed bramką Murraya. Po dwóch odsłonach w Katowicach nadal bezbramkowy remis.

Trzecia tercja spotkania rozpoczęła się w dość sennym tempie. Mało oglądaliśmy składnych akcji. Dopiero w 45 minucie przebudzili się goście. Vitalijs Pavlovs uderzył tylko w słupek katowickiej bramki. Jastrzębianie zepchnęli rywala do głębokiej defensywy. W 48 minucie Murray skapitulował. Sposób na bramkarza GieKSy znalazł Dominik Jarosz, który przekierował sprytnie strzał Kasperlika. Po chwili jednak na tablicy wyników znów mogliśmy zaobserwować stan remisowy. To za sprawą Mateusza Bepierszcza, który przymierzył celnie zaraz po wznowieniu w tercji rywala. W 51 minucie przyjezdni znów wychodzą na prowadzenie. Murray po strzale hokeisty z Jastrzębia „wypluwa” krążek przed siebie. Dopada do Niego Kasperlik i po chwili pakuje gumę do siatki. GieKSa znów szybko chciała doprowadzić do wyrównania, lecz przyjezdni mądrze się bronili. W 57 minucie Wronka nie zdołał pokonać Nechvatala w sytuacji sam na sam. Jeszcze wcześniej Murray po raz kolejny zachował się dość nieodpowiedzialnie w swoim polu bramkowym, faulując rywala. Po chwili trener Płachta prosi o czas dla swojego zespołu. W 59 minucie GieKSa traci trzeciego gola. Roman Rac strzela do pustej bramki. Zwycięstwo JKH GKS-u Jastrzębie staje się faktem. Rozmiary porażki katowickiej drużyny zmniejsza w ostatniej sekundzie meczu Joona Monto, który sprytnie odbił krążek od pleców Nechvatala. Po końcowej syrenie smutnych zawodników GieKSy pocieszali kibice, którzy po raz kolejny przygotowali oprawę na trybunach. Dziś za to wydarzenie odpowiedzialny byli kibice GKS-u Katowice z Mysłowic. Spisali się nieco lepiej od swoich ulubieńców na lodzie. Korzystając z okazji, chciałbym wszystkim zawodnikom oraz kibicom kauczukowego krążka życzyć w imieniu redakcji Planet of Hockey Zdrowych, spokojnych oraz radosnych Świąt Bożego Narodzenia.



GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie 2:3 (0:0,0:0,2:3)


0:1 Dominik Jarosz (Martin Kasperlik – Kamil Górny) – 47:04

1:1 Mateusz Bepierszcz (Mateusz Michalski) – 49:00

1:2 Martin Kasperlik (Mateusz Bryk) – 50:50

1:3 Roman Rac (do pustej bramki) – 58:56

2:3 Joona Monto – 59:59



Sędziowie: Michał Baca – Sebastian Kłaczyński (główni), Wiktor Zień – Rafał Noworyta (liniowi).

Kary: 6 min – 8 min

Widzów: 680




GKS Katowice: Murray (Miarka) - Rompkowski, Yakimenko, Krężołek, Pasiut, Wronka - Kruczek, Wajda, Eriksson, Monto, Lehtonen - Hudson, Wanacki, Bepierszcz, Michalski, Smal - Musioł, Valtola, Mularczyk, Lebek, Prokurat.


JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal (Kieler) - Bryk, Górny, Kasperlik, Rac, Kalns - Kameneu, Sevcenko E., Sevcenko A., Pavlovs, Razgals - Kostek, Horzelski, Urbanowicz, Paś, Pelaczyk - Gimiński, Płachetka, Nalewajka R., Jarosz, Nalewajka Ł.



© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by