Na ten dzień pierwotnie zaplanowanych było aż 10 meczów najlepszej hokejowej ligi świata. Do skutku w pierwotnym terminie doszło zaledwie pięć. Dlaczego? Z uwagi na kolejne przypadki zachorowań na koronawirusa poszczególne drużyny ogłosiły kwarantannę. 

W meczach, które zostały natomiast rozegrane najpewniej swoje spotkania wygrali zawodnicy Carolina Hurricanes i Detroit Red Wings. "Huragany" pokonały Los Angeles Kings 5:1 - tu pierwszy gol padł już w 37. sekundzie gry - a "Czerwone Skrzydła" pokonały New Jersey Devils 5:2. Dwie bramki w tym meczu zdobył Tyler Bertuzzi, a trzy (i asystę) Dylan Larkin. 

W regulaminowym czasie gry swój drugi mecz z rzędu wygrali zawodnicy Edmonton Oilers. "Nafciarze" pokonali w Seattle Krakena 5:3. Dwa gole dla Oilers zdobył Warren Foegele (4. i 5. bramka w tym sezonie NHL), a trzy asysty zanotował Leon Draisaitl.

Dwa pozostałe mecze kończyły się w dodatkowym czasie gry. W obu przypadkach wygrywali gospodarze. W Filadelfii "Lotnicy" pokonali Ottawę Senators 4:3 zaś w Dallas "Gwiazdy" - również 4:3 - ograły Chicago Blackhawks. 

W pierwszym przypadku "złotego" gola zdobył Travis Sanheim po 95 sekundach gry zaś w drugim wymienionym spotkaniu gola na wagę zwycięstwa swojej drużyny zdobył John Klingberg. Wcześniej ten zawodnik zanotował także asystę przy jednym z goli Joe Pavelskiego - ten z kolei w całym spotkaniu zdobył aż cztery punkty, dwukrotnie pokonując bramkarza Blackhawks i dwa razy asystując przy bramkach kolegów z drużyny.