Pierwsze minuty spotkania należały do toruńskiej drużyny. To oni częściej byli przy krążku i stworzyli więcej okazji bramkowych. Jednak w 4. minucie Sosnowiczanie bezbłędnie wykorzystali błąd gospodarzy i Oskar Jaśkiewicz otworzył wynik spotkania. W 9. minucie karę za niesportowe zachowanie otrzymał obrońca Stalowych Pierników - Aliaksandr Shkrabau i do końca meczu Torunianie radzić musieli sobie bez białoruskiego zawodnika. Karę mniejszą za ostrość w grze otrzymał Bashirov. Minutę później na ławkę kar trafił jeszcze toruński napastnik - Lauri Huhdanpaa. Grę w przewadze doskonale wykorzystała drużyna z Sosnowca. W 10. minucie Vasilev pokonał Conrada Moldera i podwyższył prowadzenie na 0:2. Zawodnicy Grzegorza Klicha próbowali pójść za ciosem i atakowali bramkę Estończyka. W 18. minucie starania te opłaciły się. Błąd toruńskiego golkipiera wykorzystał Nikiforov. 40 sekund później KH Energa Toruń zaczęła odrabiać straty. Podanie od Mateusza Zielińskiego wykorzystał Henri Limma. Na pierwszą przerwę zawodnicy schodzili przy wyniku 1:3.
W drugiej odsłonie spotkania Jussi Tupamaki zdecydował się na zmianę w toruńskiej bramce. Conrada Moldera zastąpił Mateusz Studziński. Stalowe Pierniki ze zdwojoną siłą wzięły się do odrabiania strat, jednak żaden ze strzałów nie trafił do bramki. Dopiero w 31. minucie Syty zdołał pokonać Filonenko zdobył bramkę kontaktową. Gol ten dodał gospodarzom nowej energii i ponownie rzucili się oni odrabiać straty. Swoje szanse mieli Shkodenko, Skólmowski czy Huhdanpaa, jednak rosyjski bramkarz pokazał się z bardzo dobrej strony.
Dwie minuty trzeciej tercji meczu wystarczyły, aby Torunianie doprowadzili do remisu. Mocnym strzałem Rodionov pokonał bramkarza ekipy z Sosnowca. W 44. minucie za opóźnianie gry na ławkę kar trafił Dubinin. Stalowe Pierniki dobrze wykorzystały grę w przewadze i już 1,5 minuty później drugi raz w tym meczu Rodionov umieścił krążek w bramce! Sosnowiecki zespół nie poddał się i do ostatnich sekund próbował doprowadzić do wyrównania. Na 30 sekund przed końcem tej części meczu Filonenko zjechał do boksu. Pięć sekund przed zakończeniem spotkania zamieszanie pod bramką Studzińskiego wykorzystał Sikora i doprowadził do wyrównania, a tym samym do dogrywki.
Dwie minuty dogrywki wystarczyły, aby to gospodarze zadali decydujący cios. Drugi raz w tym spotkaniu sosnowieckiego bramkarza pokonał Mikalai Syty i tym samym zagwarantował toruńskiej drużynie 2 punkty.
KH Energa Toruń 5:4 Zagłębie Sosnowiec (1:3, 1:0, 2:1, 1:0d.)
0:1 Oskar Jaśkiewicz - Dominik Nahunko - Andrei Dubinin (3:39)
0:2 Aleksandr Vasilev - Yevgeni Nikiforov (9:46, w przewadze)
0:3 Yevgeni Nikiforov - Jarosław Rzeszutko (17:26)
1:3 Henri Limma - Mateusz Zieliński (18:07)
2:3 Mikalai Syty - Vadim Vasjonkin - Adrian Jaworski (31:07)
3:3 Aleksandr Rodionov - Michał Zając (41:35)
4:3 Aleksandr Rodionov (44:46, w przewadze)
4:4 Kamil Sikora - Jarosław Rzeszutko (59:55)
5:4 Mikalai Syty - Adrian Jaworski - Lauri Huhdanpaa (61:35)
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Paweł Kosidło (główni) - Dariusz Pobożniak i Michał Żak (liniowi)
Minuty karne: 29-8
Strzały: 47-31
Widzów: 621
KH Energa Toruń: Molder (od 20 min Studziński) - Shkodenko, Zieliński; Limma, Arrak, M. Kalinowski - Jaworski, Shkrabau (25); Vasjonkin, Korchokha, Huhdanpaa (2) - Schafer, Rodionov (2); Zając, Syty, Kogut - Skólmowski, Bajwenko; Wenker, Rozkhov, Olszewski.
Trener: Jussi Tupamaki
Zagłębie Sosnowiec: Filonenko - Naróg, Syroezkhin; Nikiforov, Vasiliev (2), Bashirov (2) - Khoperia, Jaśkiewicz; Nahunko, Rzeszutko, Dubinin (2)- Luszniak, Krawczyk; Sikora (2), Kozłowski, Lundvald Nielsen - Opiłka, Sergeev, Gusev, Kasprzyk.
Trener: Grzegorz Klich
