Ważna wygrana GieKSy!
  Dodano 2 lat temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Hokeiści GKS-u Katowice wygrali dziś na własnym lodowisku z Comarch Cracovią 4:1. Katowiczanie wciąż liczą się w grze o pierwsze miejsce w ligowej tabeli po sezonie zasadniczym.

Początek spotkania rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy. To do GieKSy należały pierwsze minuty dobrze zapowiadającego się meczu. Ten fakt ułatwiła nieco kara mniejsza podyktowana w 2 minucie na zespół Comarch Cracovii. Na ławkę kar wtedy zjechał Jiri Gula, ukarany za spowodowanie upadku przeciwnika. Gospodarze nie zdołali jednak skorzystać z liczebnej przewagi. To zemściło się na nich w 5 minucie kiedy to krakowianie objęli prowadzenie. Bramkę zdobył z bliskiej odległości Grigorij Mischenko, który wykorzystał z zimną krwią niefrasobliwe zachowanie Johna Murraya. Miejscowi natychmiast rzucili się do odrabiania strat. W 7 minucie bliski doprowadzenia do wyrównania był Anthon Eriksson, ale jego strzał zdołał obronić Dienis Perevozchikov. Starcie drugiej drużyny z trzecią mogło się podobać licznie zgromadzonej publiczności. Dużo obserwowaliśmy walki na bandach, a także składnych akcji i strzałów na bramkę. W 14 minucie tym razem krakowianie zagrali z przewagą jednego zawodnika. To efekt kary nałożonej na Bartosza Fraszko za atak kijem trzymanym oburącz. Przyjezdni nie zdołali podwyższyć prowadzenia. Jeszcze przed pierwszą przerwą gospodarze dwukrotnie zagrali, mając o jednego zawodnika więcej na lodzie. Kolejno kary mniejsze odsiadywał Imants Lescovs, a także Jewgienij Bodrov. Nie przełożyło się to jednak ani razu na zdobycz bramkową. Pierwsza odsłona meczu przyniosła nam zatem tylko jednego gola.


Początek drugiej odsłony nie mógł się rozpocząć lepiej dla GieKSy. W 22 minucie sposób na pokonanie bramkarza gości znalazł Maciej Kruczek, strzelając tuż przy słupku. Trybuny w „Satelicie” zawrzały. Teraz znów było kilka minut pod dyktando gospodarzy, którzy za wszelką cenę chcieli wyjść po raz pierwszy w dzisiejszym meczu na prowadzenie. W 27 minucie Mateusz Bepierszcz wykończył strzałem idealną akcję miejscowych. Czujnie w bramce jednak Perevozchikov. W 30 minucie Saku Kinnunen zjechał do boksu kar. Nadarzyła się szansa na gola dla GieKSy. Po chwili ów gol mógł paść, ale Patryk Wronka pomylił się o centymetry. W 34 minucie kapitan GieKSy – Grzegorz Pasiut trafił w słupek. Drugą odsłonę kończyliśmy dwoma przewinieniami gospodarzy. Boks kar zwiedził Igor Smal, a także Jakub Wanacki. Podobnie w tej tercji zobaczyliśmy jednak znów tylko jednego gola.


Trzecia tercja zapowiadała olbrzymie emocje. I tak też faktycznie było, ale po kolei. Ostatnią odsłonę rozpoczęliśmy od przewagi liczebnej katowickiej drużyny. W 43 minucie na karną ławkę został odesłany ponownie Imants Lescovs, ukarany za uderzanie kijem. Gospodarze nie wykorzystali ostatecznie przewagi, ale niedługo później mogli cieszyć się z gola. W 46 minucie na prowadzenie GieKSę wyprowadził Pasiut, którego idealnym podanie obsłużył Wronka. Sytuacja sam na sam i bramka. W 49 minucie przepychanka na lodzie. Bartosz Fraszko i Iwan Iatsenko lądują po przeciwnych stronach ławki kar. Minutę później potężna euforia na trybunach. Patryk Krężołek wpycha krążek do siatki po ogromnym zamieszaniu pod bramką Comarch Cracovii. Goście od razu rzucili się do odrabiania strat. Czujnie jednak w bramce GieKSy spisywał się Murray, który raz po raz zmuszany był do sporego wysiłku. Dało się wyczuć, że hokeiści z Katowic zaczęli w pełni kontrolować sytuację na lodzie. Przyjezdni zdecydowali się jeszcze w ostatnich sekundach wycofać bramkarza. Katowiczanie zadali swojemu rywalowi jeszcze jeden cios. Na 7 sekund przed zakończeniem meczu, wynik dzisiejszej rywalizacji ustalił Fraszko, posyłając krążek po pustej bramki. GKS Katowice wygrał z Comarch Cracovią 4:1.

Zawodników gości żegnały gwizdy po tym jak hokeiści „Pasów” w prowokacyjny sposób zachowywali się wobec katowickiej publiczności. 



GKS Katowice – Comarch Cracovia 4:1 (0:1,1:0,3:0)


0:1 Grigorij Mischenko (Collin Shirley – Jiri Gula) – 04:31

1:1 Maciej Kruczek (Bartosz Fraszko – Marcin Kolusz) – 21:20

2:1 Grzegorz Pasiut (Patryk Wronka – Maciej Kruczek) – 45:11

3:1 Patryk Krężołek (Patryk Wronka) – 49:05

4:1 Bartosz Fraszko (Grzegorz Pasiut) – 59:53


Sędziowie: Tomasz Radzik – Marcin Polak (główni), Maciej Byczkowski – Grzegorz Cytawa (liniowi).

Kary: 10 min – 14 min

Widzów: 1120



GKS Katowice: Murray (Miarka) - Rompkowski, Valtola, Fraszko, Pasiut, Wronka - Kruczek, Wajda, Eriksson, Michalski, Krężołek - Hudson, Wanacki, Lehtonen, Monto, Kolusz - Saarelainen, Yakimenko, Bepierszcz, Smal, Wielkiewicz


Comarch Cracovia: Perevozchikov (Zabolotny) - Gula, Saur, Solovyov, Dugin, Nemec - Dudas, Jezek, Popitich, Bodrov, Ismagilov - Vorobev, Kinnunen, Brynkus, Iatsenko, Oksanen - Lescovs, Augustyniak, Voroshilo, Shirley, Mischenko

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by