Pierwszy półfinał dla GieKSy!
  Dodano 2 lat temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Hokeiści GKS-u Katowice udanie rozpoczęli półfinałową rywalizację z GKS-em Tychy. W pierwszym starciu obu drużyn katowiczanie zwyciężyli rywala 2:0. W sobotę obie drużyny spotkają się ponownie w "Satelicie".

Piątkowy mecz rozgrywany w katowickiej „Satelicie” rozpoczął się od ataku miejscowych. Katowiczanie w pierwszych minutach częściej gościli z krążkiem w tercji rywala. Raz po raz swój kunszt bramkarski musiał pokazywać Tomas Fućik. W 6 minucie katowiczanie mogli cieszyć się z gola, lecz wcześniej bramkarzowi tyskiej drużyny spadł kask. Sędziowie zawodów słusznie bramki nie uznali. W 10 minucie błąd katowickiej defensywy mógł wykorzystać Filip Starzyński, ale jego strzał z trudem obronił John Murray. W drugiej części pierwszej tercji gra się wyrównała. Mało jednak oglądaliśmy płynnych akcji. Obie drużyny grały dość zachowawczo. W 16 minucie po raz pierwszy w dzisiejszym meczu zaiskrzyło na lodzie. W roli głównej Anthon Eriksson, a także Jean Dupuy. Obaj hokeiści udali się do osobnych boksów kar. Jeszcze przed pierwszą przerwą tyszanie dopuścili się kolejnego przewinienia. Tym razem na ławkę kar powędrował Michał Kotlorz, ukarany za trzymanie kija przeciwnika. Bramek w pierwszej odsłonie ostatecznie się nie doczekaliśmy.

Druga tercja rozpoczęła się po myśli gospodarzy. W 23 minucie GieKSa objęła prowadzenie. Mateusz Michalski z bliskiej odległości pokonał Fućika. Trybuny w „Satelicie” eksplodowały. Pół minuty później gospodarze zagrali po raz kolejny z przewagą jednego zawodnika. To efekt kary nałożonej na Marka Biro, ukaranego za natarcie. Gospodarze nie zdołali jednak podwyższyć prowadzenia. W 27 minucie Murray broni groźny strzał autorstwa Michaela Cichego. W 31 minucie kolejne przewinienie tyszan. Na ławkę kar zjechał Szymon Marzec, ukarany za zahaczanie. GieKSa chciała koniecznie zdobyć drugą bramkę, ale i tym razem goście zdołali się wybronić. Do końca drugiej odsłony znów oglądaliśmy wyrównane zawody. Ostatecznie w drugiej tercji padł tylko jeden gol.

Trzecią tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanych ataków zawodników z piwnego miasta. W 44 minucie ogromne zamieszanie pod bramką gospodarzy. Krążek ostatecznie mrozi Murray. Bramka wyrównująca wisiała w powietrzu. W 46 minucie tyszanie zagrali w podwójnym osłabieniu. Do boksu kar najpierw zjechał Christian Mroczkowski, a po chwili dołączył do niego Grigorij Zheldakov. Z takiego obrotu sprawy nie skorzystali gospodarze, którzy bardzo niemrawo rozegrali przewagę. W ciągu dwóch minut podopieczni Jacka Płachty oddali jeden celny strzał. W 50 minucie na ławkę kar ponownie zjechał Mroczkowski. Po chwili jednak siły na lodzie się wyrównały. Tym razem przewinił Carl Hudson, ukarany za spowodowanie upadku przeciwnika. Po chwili szansę na gola zmarnował Grzegorz Pasiut, przenosząc krążek nad poprzeczką bramki Fućika. Tyszanie w końcowych fragmentach spotkania dążyli do wyrównania, lecz GieKSa skutecznie rozbijała ataki gości. W ostatniej minucie meczu przyjezdni skorzystali jeszcze z regulaminowego czasu, a także zdecydowali się wycofać bramkarza. Wynik pierwszego półfinałowego starcia ustalił Pasiut, strzelając do pustej bramki tyszan na 26 sekund przed końcową syreną. GKS Katowice wygrał z GKS-em Tychy 2:0 i w rywalizacji do czterech zwycięstw, GieKSa prowadzi 1:0.


GKS Katowice – GKS Tychy 2:0 (0:0,1:0,1:0)


1:0 Mateusz Michalski (Mateusz Bepierszcz) – 22:19

2:0 Grzegorz Pasiut – 59:34



Sędziowie: Paweł Breske – Paweł Kosidło (główni), Rafał Noworyta – Grzegorz Cudek (liniowi).

Kary: 4 min – 14 min

Widzów: 1420



GKS Katowice: Murray (Miarka) - Rompkowski, Valtola, Fraszko, Pasiut, Wronka - Kruczek, Wajda, Monto, Michalski, Krężołek - Hudson, Wanacki, Lehtonen, Kolusz, Saarelainen - Wielkiewicz, Prokurat, Bepierszcz, Smal, Eriksson.


GKS Tychy: Fućik (Lewartowski) - Seed, Kotlorz, Szczechura, Cichy, Mroczkowski - Zheldakov, Smirnov, Sergushkin, Feofanov, Witecki - Biro, Pociecha, Gościński, Starzyński, Jeziorski - Bizacki, Wróbel, Dupuy, Ubowski, Marzec.


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by