Andrei Mikhnov: Naszą grą chcemy dać rodakom szczęście i nadzieję!
  Dodano 2 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
O powrocie do Tychów, reprezentowaniu Ukrainy w czasie wojny i sportowym aspekcie trwających Mistrzostw Świata dywizji IB w Tychach rozmawialiśmy z kapitanem reprezentacji Ukrainy i byłym zawodnikiem GKS-u Tychy Andrejem Mikhnovem.

Jacek Kopciński: W pierwszym meczu Mistrzostw Świata dywizji IB pewnie pokonujecie Serbów 7:0. Na inaugurację zagraliście z teoretycznie najsłabszym rywalem. Miało to dla was znaczenie?
Andrei Mikhnov: - Może i to lepiej. Mamy kilku młodych i mniej doświadczonych zawodników, którzy rozgrywali dopiero swoje pierwsze mecze w reprezentacji seniorów. Teraz mogli poczuć już trochę atmosferę międzynarodowych meczów w tej grupie wiekowej, co pozwoli im grać coraz lepiej. Skupiamy się jednak na każdym kolejnym rywalu - kolejnym będzie Polska.

JK: Mecz z Polakami, gospodarzami turnieju, na pewno będzie dużo trudniejszy...
AM: -
Oczywiście. Musimy jednak zagrać mądrze, z pełną koncentracją i walczyć o każdy krążek.

JK: Wróciłeś do Tychów - to na pewno niezwykłe przeżycie?
AM: - Naturalnie. W Tychach zaliczyłem bardzo udany sezon. Zdobyliśmy mistrzostwo kraju, odnieśli pierwsze zwycięstwo polskiego zespołu w Champions Hockey League. Pamiętam świetną atmosferę, bardzo dobrych ludzi i cudownych kibiców. Bardzo cieszę się z powrotu.

JK: W obecnej sytuacji skład jakim dysponujecie, to najlepsze zestawienie na jakie mogliście liczyć?
AM: - Myślę, że tak. Wielu zawodników wstąpiło do wojska, bronić naszej ojczyzny. Kilku zgłosiło się po prostu do pomocy wojskowym, a kilku musiało na wiele dni zejść do piwnic, szukając schronienia. Przyjechaliśmy do Polski, bo prezydent naszej federacji powiedział, że w tym ciężkim czasie musimy naszą grą dać Ukraińcom dumę i nadzieję. Po turnieju wrócimy do kraju i znów będziemy go bronić!

JK: W Polsce, w Tychach, jest wielu uchodźców, którzy tutaj znaleźli schronienie przed wojną. Mieliście okazję zagrać i dla tej społeczności...
AM: - Oczywiście! Byłem zaskoczony, że na meczu pojawiło się tyle ludzi z ukraińskimi flagami. Sporo osób uciekło z naszego kraju przed wojną. Tutaj możemy, dzięki ich obecności, poczuć się tak, jakbyśmy grali w domu.

JK: Co obecnie motywuje was do gry w hokeja?
AM: - Chcemy, aby Ukraińcy poczuli się choć trochę lepiej, chcemy dać im odrobinę radości, dumy z naszej kadry. Zwycięstwo w meczu to mała wygrana, ale może spowodować, że choć na chwilę zapomni się o wojnie, a zacznie się myśleć o czymś przyjemnym. Pragniemy dać naszym rodakom szczęście i dumę.

JK: Czy podczas trwającej w waszym kraju wojny udaje wam się chociaż na chwilę, na czas meczu hokejowego, zapomnieć o tym co dzieje się w Ukrainie?
AM: - Gdy pierwszy raz zebraliśmy się na treningu, co było około miesiąca temu, było nam bardzo ciężko trenować, bo cały czas myśleliśmy o naszych rodzinach i ludziach w Ukrainie. Teraz staramy się skupiać na meczach, ale oczywiście codziennie dzwonimy do naszych rodziców, żon i rozmawiamy o codziennych sprawach.
© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by