Maciej Urbanowicz: Polska liga zaskakuje wielu obcokrajowców!
  Dodano 2 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
O zakończonej serii porażek, przełamaniu w meczu w GKS-em Tychy i tegorocznym poziomie Polskiej Hokej Ligi rozmawialiśmy z kapitanem JKH GKS-u Jastrzębie Maciejem Urbanowiczem.

Jacek Kopciński: “Czarna” seria porażek JKH GKS-u Jastrzębie dobiega końca, dzięki zwycięstwu 3:0 nad GKS-em Tychy. Olbrzymi kamień z serca musiał spaść zarówno wam - zawodnikom - jak i kibicom…
Maciej Urbanowicz: - Nikt z nas nie spodziewał się, że taki będzie początek sezonu. Po sparingach wydawało się, że wszystko funkcjonuje i byliśmy w dobrej formie. Początek [sezonu] nam się załamał w pierwszym meczu z Sosnowcem. Wtedy zdominowaliśmy pierwszą tercję i tak naprawdę sami strzeliliśmy pierwszą bramkę. Potem szybkie kary i było 3:0. W naszej grze widać było nerwówkę, był chaos. Każdy z nas chciał grać sam, nie trzymaliśmy dyscypliny. Taki stan trwał długo, zanim się uspokoiliśmy i zaczęliśmy grać nasz system. 

Mamy nową drużynę, wielu nowych zawodników. Myślę, że liga zaskakuje tych graczy, którzy na początku myślą, że ta polska liga jest słabsza. To odbiło się na nas. Cieszymy się, że w meczu z Tychami to przełamaliśmy, bo znowu, zwłaszcza w drugiej tercji, dominowaliśmy, ale nic nie chciało nam wpaść. Ponownie biliśmy głową w mur, oddając sporo strzałów. Praca na bramce cały czas była słaba i brakowało nam trochę szczęścia. To szczęście w końcu się do nas uśmiechnęło!

Widać po wynikach innych drużyn, że liga w tym sezonie bardzo się wyrównała. Toruń czy Sanok zrobiły spory postęp i też chcą grać o “czwórkę”. Te drużyny grają naprawdę bardzo fajny hokej i z każdym trzeba się liczyć, bo w lidze nie ma już słabej drużyny. 

JK: Poetycko ułożył się ten mecz, bo sygnał do zdobywania bramek i do zwycięstwa dał kapitan…
MU: - Cieszę się, że w końcu mi się udało, bo okazji w tym meczu było kilka. W poprzednich spotkaniach oddawałem dużo strzałów, ale cały czas bramka rywali była jak zaczarowana. Cieszymy się, że w końcu to się udało!

JK: W dotychczasowych meczach nie udało wam się odnieść zwycięstwa. Jak jednak ocenisz samą grę drużyny?
MU: - W pierwszych czterech meczach graliśmy dobrze pierwszą tercję, trzymając się naszego systemu. W drugich tercjach, gdy ciągle było 0:0, chcieliśmy zrobić coś więcej i graliśmy bardziej indywidualnie. Później ciężko było nam się “spotkać” na lodzie; nie było “timingu” i gry, której oczekujemy. Po dobrym początku z każdą minutą graliśmy coraz gorzej. Każda trzecia tercja była najgorsza. W meczu z Tychami trzecia tercja była najlepsza, a najgorsza była ta pierwsza.




JK: Myślisz, że złe czasy dla JKH już minęły i kryzys udało się zażegnać? 
MU: - Cały czas pracujemy nad tym; analizę mamy praktycznie codziennie. Dużo czasu poświęcamy na to, abyśmy wygrywali; każdy chyba wie jaka jest polityka w naszym klubie, jak pracujemy, jak pracuje trener. Każdego te wyniki bolały i każdy czekał na następny mecz, aby to zmienić. Długo to trwało, ale w końcu się udało.

JK: Kolejni rywale JKH to Kraków, Toruń i Katowice czyli czeka was znowu maraton ciężkich pojedynków…
MU: - Każdy mecz jest ciężki i nikogo nie można lekceważyć. Przegraliśmy pierwsze cztery mecze i dopiero mamy trzy punkty. Cieszymy się z nich, ale od razu zaczynamy myślenie o kolejnym spotkaniu, bo każdy mecz musimy grać na 200%.

JK: Mamy dopiero początek sezonu, ale o co w tym sezonie zagra JKH GKS Jastrzębie?
MU: - Na razie gramy o każdy mecz, o każde zwycięstwo. Zobaczymy jak mecze się nam poukładają. Po lidze można to zauważyć, że jak w którejś drużynie “zaskoczy”, jak zawodnicy złapią formę, to wygrywa każdy z każdym. W tak wyrównanej lidze nawet siódma drużyna może wygrać z drugą w play-offach. To jest fajne, bo na przestrzeni lat to się zmieniło i odkąd gram z każdym rokiem poziom ligi się wyrównuje. Może szkoda, że jest coraz mniej Polaków, bo to na pewno może martwić, ale poziom ligi na pewno idzie do góry. Widać to jak przychodzą obcokrajowcy, bo wcale nie są wiodącymi postaciami. Żałuję tego, że w niektórych drużynach, jak np. w Katowicach, grę ciągną “starzy” Polacy i to oni trzymają poziom. Szkoda młodzieży, bo naprawdę jest jej mało. 

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by