Janos Hari: W Katowicach spotkały się dwie drużyny na zbliżonym poziomie!
Dodano 2 lat temu
Skomentuj
JK: Dla was musi być to specjalny sezon, bo po raz pierwszy węgierski zespół występuje w Hokejowej Lidze Mistrzów...
JK: Zdobyłeś pierwszą bramkę w tym meczu - to był chyba moment, który dał wam sporo pewności siebie...
JK: Co wiedziałeś o GieKSie przed meczem w Katowicach?
JK: A co sądzisz o tym zespole już po meczu?
JK: Część z zawodników GKS-u Katowice pewnie była ci znana jeszcze przed meczem, bo wielu z nich grało w reprezentacji Polski przeciwko Węgrom...
JK: Myślisz, że drugi mecz z Katowicami będzie trudniejszy?
Jacek Kopciński
fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
O zwycięstwie nad GKS-em Katowice, zbliżającym się meczu rewanżowym oraz o rozgrywkach Champions Hockey League rozmawialiśmy z Janosem Harim, kapitanem zespołu Fehervar AV19.
Jacek Kopciński: W Katowicach pokonujecie GieKSę 4:2. Jak podsumujesz ten mecz CHL?
Janos Hari: - Myślę, że był to ciężki mecz. Obie drużyny mocno walczyły, ale sądzę, że byliśmy lepszym zespołem i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Było w tym meczu dużo kar, więc mógł on się zakończyć równie dobrze wygraną Katowic. Myślę też, że powinniśmy zdobyć więcej bramek w drugiej tercji, ale Katowice zagrały bardzo dobrze. Koniec końców jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa.
Janos Hari: - Myślę, że był to ciężki mecz. Obie drużyny mocno walczyły, ale sądzę, że byliśmy lepszym zespołem i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Było w tym meczu dużo kar, więc mógł on się zakończyć równie dobrze wygraną Katowic. Myślę też, że powinniśmy zdobyć więcej bramek w drugiej tercji, ale Katowice zagrały bardzo dobrze. Koniec końców jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa.
JK: Co było kluczem do zwycięstwa?
JH: - Myślę, że poziom rozgrywek, w których rywalizujemy. W lidze mamy z tym problem, ale staramy się ciężko pracować na lodzie, grać drużynowo. Myślę, że w Katowicach udało nam się zagrać tak, jak chcemy. Do tego bardzo dobrze spisywał się nasz bramkarz, a do tego dobrze graliśmy w osłabieniach.
JH: - Myślę, że poziom rozgrywek, w których rywalizujemy. W lidze mamy z tym problem, ale staramy się ciężko pracować na lodzie, grać drużynowo. Myślę, że w Katowicach udało nam się zagrać tak, jak chcemy. Do tego bardzo dobrze spisywał się nasz bramkarz, a do tego dobrze graliśmy w osłabieniach.
JH: - Tak, też tak myślę (śmiech). W zeszłym roku zaliczyliśmy bardzo dobry sezon w lidze i dotarliśmy aż do finału. Na pewno jest to bardzo dobre dla węgierskiego hokeja. W Katowicach odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo w Champions Hockey League, więc to bardzo pozytywny bodziec dla całego naszego hokeja. Oczywiście bardzo się z tego cieszymy, bo walczymy w każdym meczu o komplet punktów jednak skupiamy się nie tylko na pojedynczych meczach.
JH: - To prawda. Patrząc choćby na statystyki - zdobywając gola jako pierwsi wygrywaliśmy w około 80% spotkań, więc te bramki są bardzo istotne i w dużej mierze ustawiają późniejsze wydarzenia na lodzie.
JH: - Szczerze mówiąc to niewiele. Oczywiście obejrzeliśmy kilka meczów Katowic przed tym meczem, wiedzieliśmy, że zaliczyli bardzo dobry sezon w polskiej lidze. GieKSa zagrała dobre mecze przeciwko zespołom ze Szwecji i Szwajcarii, a w pojedynku z nami zagrali tak jak się spodziewaliśmy - bardzo dobrze i twardo.
JH: - Myślę, że to samo. Jest to zespół ciężko pracujący na lodzie, dobrze operujący krążkiem i z wieloma szybkimi graczami.
JH: - Przed spotkaniem przejrzałem skład GieKSy i oczywiście rozpoznałem kilku zawodników z reprezentacji. Pamiętam te ciężkie mecze z drużyną narodową Polski, więc spodziewałem się, że Katowice zagrają na podobnym poziomie zaangażowania co reprezentacja. Oczywiście nie zlekceważyliśmy tego zespołu, myślę, że spotkały się dwa kluby na zbliżonym poziomie. Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa i gratulujemy Katowicom kolejnego bardzo dobrego meczu.
JH: - Nie, spodziewam się raczej bardzo podobnego spotkania. W Katowicach obie drużyny zagrały na dobrym poziomie i spodziewam się, że podobnie będzie u nas. Nam raczej bardzo dobrze wychodzą mecze domowe, więc liczymy, że godnie ich ugościmy, a spotkanie zakończy się naszym kolejnym zwycięstwem.