Kamil Kalinowski: Nie możemy doczekać się kolejnej fazy!
  Dodano Rok temu   Skomentuj
Roman Kędzierski fot. Roman Kędzierski | Planet of Hockey
Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem z kapitanem KH Energi Toruń, Kamilem Kalinowskim. Zawodnik toruńskiego klubu opowiedział o coraz lepszej dyspozycji Stalowych Pierników, oczekiwaniu na rywali w decydującej fazie sezonu oraz zbliżającym się starciu w Krakowie.
Roman Kędzierski: W piątek trzynastego po raz kolejny w tym sezonie przegrywacie z GKS Tychy. Jak skomentujesz 36. kolejkę PHL?
Kamil Kalinowski: 
Bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz. Mniej więcej do połowy rywalizacja była wyrównana. Po kilku indywidualnych błędach mecz diametralnie się zmienił. Od kilku spotkań nasza gra wygląda coraz lepiej. Można powiedzieć, że zagraliśmy dzisiaj pół spotkania.

RK: Wygraliście ostatnie dwa domowemecze. Nie za późno wróciliście na odpowiednie tory?
KK:
 Nie patrzę na to pod tym kątem. No ile można słabo grać?! Te kilkanaście porażek z rzędu nas dobiło. Porozmawialiśmy w szatni i się ogarnęliśmy. Na pewno fajnie weszliśmy w ten nowy rok. Z meczu na mecz będziemy grali coraz lepiej. Czekamy jeszcze na powrót kontuzjowanych zawodników. Nie możemy doczekać się tej kolejnej fazy sezonu.

RK: W niedzielę spotkanie z wiceliderem Polskiej Hokej Ligi Comarch Cracovią. W tego typu starciach macie dodatkową motywację?
KK:
 Na pewno będzie się bardzo ciężko grało. Wiem, że nie pojedziemy w pełnym składzie. Musimy walczyć i pokazać wszystkim wokół, że warto być świadkiem zbliżających się pojedynków. Mamy serce do walki i potrafimy zagrać z tymi drużynami z topu. Styl naszej gry z ostatnich meczów, to dobry prognostyk na przyszłość.

RK: Jesteś kapitanem toruńskiego klubu. Czujesz ciężar z tym związany zwłaszcza, gdy wam nie idzie? Pomagasz przy wprowadzaniu młodszych kolegów z szatni?
KK: 
W naszym zespole jest wielu młodych hokeistów. To są dla nich pierwsze sezony na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Przy pojedynczych błędach patrzymy na to z dystansem. Staramy się wspólnie im pomagać i motywować ich do działania. Cieszę się, że nasza gra wygląda lepiej. Obojętnie na kogo trafimy w fazie play-off, to na pewno się przed nimi nie położymy.

RK: Cztery najlepsze zespoły po fazie zasadniczej zacznie od meczu u siebie. Wiemy, że najlepsza czwórka nie jest już dla was. Jak bardzo ten atut własnego lodu będzie pomocny w dalszej części sezonu?
KK: 
Tak jak mówisz, my jedynie czekamy na rywala w Play-Off. Czekamy na to przez kogo zostaniemy wybrani. Niezależnie gdzie na pewno będziemy walczyć. Przynajmniej jeden wyjazdowy mecz chcemy wygrać, żeby wydłużyć serię.

RK: Od wielu lat przyjaźnisz się z Filipem Komorskim. Jak wspominasz te wspólne czasy i mieszkanie w Tychach?
KK:
 W Tychach urodziła się moja córeczka, wziąłem ślub. Wspomnienia z tym związane będą na zawsze. Zawsze, gdy tu przyjeżdżam z tyłu głowy mam, że kiedyś było to moje lodowisko. Zdobywałem tu moje największe osiągnięcia. Jeszcze paru chłopaków z tamtych lat gra.

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by